jugo napisał:
Poczekaj, a w razie, gdyby się nie wybarwiły, to reklamuj. Moja Luna (zeszłoroczna) jeszcze w kłach, więc trudno mi powiedzieć, kiedy ten margines się powinien pojawić, ale niektóre hosty tak mają, że dopiero na jakimś etapie rozwoju liścia pokazują właściwe wybarwienie.

Poll, na razie nie mam co wklejać, kły takie mało atrakcyjne więc fotek póki co niet . W weekend ją obfocę

Kochani, w Polsce szaleją przymrozki, więc wiele host będzie po tym czasie uszkodzonych. Zazwyczaj uszkodzenia przez wiosenne przymrozki kończą się wiekszymi, lub mniejszymi problemami z zagrzybieniem naszych roślin. ich objawem sa egzemy grzybowe, które łatwo jest dostrzec gołym okiem.

Wielu z was zobaczy takie widoki:





Dla bezpieczeństwa roślin i własnego spokoju, przydałoby się skorzystać z jednego ze środków pw grzybowi u roslin. W każdym sklepie ogrodniczym są dostępne, wystarczy zapytać i zastosować wg zaleceń producenta.Co ważne...Po spryskaniu tym środkiem, dobrze byłoby, aby roslina przez jakiś czas nie była podlewana od góry, czyli na liście. To czasem kłopotliwe, ale da się zrobić. W miarę mozliwości dobrze byłoby usunąć najbardziej zajęte przez chorobe liście a na reszcie, niech egzemy dobrze zaschną .

Oby wasze hosciaki nie ucierpiały, albo jak najmniej.

Co to może być, hosta przyszła od Fransena, nie chciała się podnieść po wsadzeniu do doniczki , więc zajrzałam do niej i zobaczyłam takie coś



Nie wiem czy dobrze widać, to jest jeden kieł ( były dwa) który oderwałam , jak już zobaczyłam co się dzieje.Dodam jeszcze , że nie widziałam tam żadnego ślimaka.

Nie bardzo rozumiem o co chodzi? To miejsce jest miekkie? Gnije?

Poll napisał:
Tak.

A ja tez z pytaniem o hostę. Wszystkie moje zakupione i dostane hosty po przyjeździe do mnie, zostały wsadzone do ziemi na drugi dzień od odebrania przesyłki. Oczywiście liście muszą mieć czas na regenerację. Ale Lakeside Cha Cha do tej pory leży. Ponieważ ze środka wypuszcza nowy liść, jędrny, to zastanawiam się, czy te "transportowe" odciąć?
Zdaję sobie sprawę, że ona była trochę podpędzona, więc może jej przeszkodziły te niskie temperatury?



Te liście są takie... umęczone i chyba podsychają, bo tracą zielony kolor.



To, co, powycinać mogę? Zostawię tego maleńtasa i poczekam na następne. Nic się nie stanie jak teraz je wytnę?

Edycja
Dodam, że to na pewno nie jest żadna choroba, bo korzenie były zdrowe, sprężyste. Wsadzona jest do wilgotnej mieszanki mojej podleśnej ziemi. Liście duże, nawet, bardzo, więc myślę, że to tylko "zimny powiew" jej zaszkodził. Jednego liścia obcięłam od razu przed wsadzeniem, bo się cały pomiął, ale czy mogę wyciąć bez szkody pozostałe?

Ewa, ja bym nie obcinała tych liści - jak uschną to oberwiesz, a jak nie to jeszcze lepiej.

Dziś na działce obejrzłam dokładniej przemr0żone hosty i stwierdziłam, że jest gorzej niż mi się na wstępie wydawało. Wiele kółw rozpada się pod palcami, u innych liście nie dają rady się rozwijac, tak mocno są zważone.

Elu, współczuje i ..witaj w klubie. Chodze i zrywam te zaciśniete na reszcie liści zeschlaki, nawet nie mam teraz cierpliwości, by robic to delikatnie. Uszkadzam przez to wiele liści zwiniętych w środku. Stwierdziłam, ze i tak już sa do kitu a ja nie mam czasu na cackanie się.

Na pociechę niezbyt dobre zdjęcie, bo wykadrowane z większego - Po lewej moja Empress Wu ( dwukrotnie przemrożona w tym roku) , po prawej King Michael.



Likwiduje w tym roku Sławojkowo, bo tam od 3 lat wszystko mi wymarza. Czeka mnie przenoszenie setek host i bylin, ale do jesieni może się wyrobię.

U mnie również dokładnie w takim samym stanie są hosty co u Eli
jakieś pozwijane, pomarszczone ale nie wszystkie
Na 10 różnych tylko 2 mają takie "pomarszczone" przez przymrozki mróz
Jedna to Guacamole a druga jest niestety nn
Inne tj Aureomarginata, Stiletto, Blond Elfe, Albopicta, Undulata Mediovariegata,
Xanadu są w porządku.
Nawet zeszłoroczna siewka hosty Elizabeth Campell takie jeszcze 4cm malenśtwo jest w porządku.
W tej chwili nie mam zdjęć ale spróbuję zrobić

Polu, Twoje zdjęcia to niestety żadna pociecha a czarna rozpacz - kiedyś marzyłam o tym, by mieszkać w Twoich okolicach, bo tam sezon wegetacyjny dłuższy...

Ja także chętnie bym przeniosła część host, tyle że nie mam gdzie. Na działce nie ma miejsca bez uszkodzeń mrozowych. Pod domem mam bardzo złe podłoże piaszczysto-żwirowe no i sąsiedztwo wielkiego już żywotłotu z cisów, którego korzenie "duszą" kłącza host.
Rozważałam właśnie przeniesienie funkii w całości na działkę, ale tam z kolei przymrozki wszystko wykańczają.
I weź tu człowieku bądź mądry. W tym roku majowe przymrozki dały do wiwatu, rok temu styczniowe upały doprowadziły do wczesnej wegetacji a w następstwie gnicie kłączy, 2 lata temu czerwcowy grad poszatkował piękne liściory, 3 lata wstecz "zimna Zośka" zniszczyła rozwijające się rośliny.
Powiem prawdę, że wczoraj zaczęłam poważnie rozważać likwidację kolekcji...

Okropne te przymrozki, u mnie też sporo host oberwało młoda Empres Wu została z 1 liściem wszystko zmarzło i grzyb, Lunar orbit i wiele innych tak zwarzonych że jak rozwijałam to dziury w liściach się porobiły zły ten rok dla naszych roslinek oj zły

muchazezlotym napisał:
Elu, co Ci mam napisać. Co rok i ja przechodze to samo i targają mną podobne watpliwości, jednak nie co do likwidacji kolekcji, lecz zmiany miejsca na południe od Wrocławia. W swoim watku napisałam do Pawła/Czestera " Pola bez host?" I Tobie napiszę: Mucha bez host????
W ubiegłym roku jednak zaczęłam wyhamowywać swoje zakupy hostowe a zaczęłam kupować więcej bylin cienia , drzew, oraz krzewów iglastych. Ostro poszłam tez w zimozielone rododendrony.Likwiduję te miejsca, gdzie od 3 lat mam problemy z przemarzaniem host , co wiąże się z zagospodarowywaniem miejsc, których nie miałam zagospodarowywać. Chciałam mieć naturalny las a hostowiska musze oddzielać pasami krzewów iglastych. Średnio mi sie to podoba.

Postanowiłam też, że tam, gdzie dominują drzewa liściaste, będe zawieszać cieniówki już w marcu, aby maksymalnie opóźnić start host. Nic więcej nie mogę zrobić.

To miejsca, gdzie powędrują rośliny ze Sławojkowa. Właśnie pi raz drzwi oczyściłam z liści dębu i chwastów.... Najęłam pewnego pana, by mi tam porozwoził kamienie i jeszcze w tym tygodniu, jak tylko skończę podlewanie roślin Topsinem, zacznę robić nowe tarasy.





.
.

Proszę o radę , hosta Neptune rozwinęła liście i trzy z nich wyglądają tak, reszta jest idealna.
Czy to moze byc wirus? Czy wystarczy wyciąć chore liście czy niestety roślina jest do wyrzucenia?
Kupiłam ją od forumowej koleżanki , wiec nie wiem w jakim sklepie była kupiona.

Magda, to mogą być zmiany spowodowane wiosennymi przymrozkami. Czy to najstarsze liście?
Nie wywalaj całej rośliny, obserwuj co się będzie dalej działo.

Witam mam problem ze swoją hostą purple heart ma 5 lat pieknie przyrasta ale od zeszłego roku zaniepokoił mnie jej wygląd jest pod baczną obserwacją
Bardzo proszę o diagnoze

Agnes, czy to są zdjęcia tegoroczne czy z ubiegłego sezonu? Czy tej wiosny nie uszkodziły jej przymrozki?

To są zdjwcia tegoroczne ale wczeszlym roku wygladala podobnie

Agnieszko, zapadnięta tkanka, oraz tego rodzaju smugi i to dwa lata z rzędu, nie dają nadziei na inną odpowiedź, niż...spal ją..

Pool dziękuje takiego potwierdzenia potrzebowalam do podjęcia ostatecznej decyzji

To teraz moja Regal Splendor
W zeszłym roku na jednym liściu były takie żółte ciapki, większe niż te tutaj na zdjęciach, ale nie wzdłuż nerwów. Tkanka raczej nie była zapadnięta. W tym roku liście z jednego kła są takie:









I spód liscia



Szykować stos czy obserwować?