I szablodzioby broniące przed nami swojego pisklątka. Nie podjechaliśmy zbyt blisko, ale one profilaktycznie odciągały nas od dziecka.

Miłka cudowne..!
Jak je namówiłaś do tańca?

Nie wiem, chyba miały dyżur dla turystów

Nie mam dobrych zdjęć, są fatalne bo z daleka, ale co widziałam to moje:
podlot sójki, strasznie skrzeczała, płakała " mamo ratuj" i podskakiwała próbując latać



a wieczorem siedzieliśmy na tarasie i obserwowaliśmy muchołówkę, która siadała na daszku huśtawki i odbywała loty polujące po czym wracała na to samo miejsce. Drugiego dnia też ją widzieliśmy

Skoro muchołówka pokazuje się na huśtawce... zmieniłam obiektyw i czekałam na nią ciut lepsze

Głodne kosy

To już przesada Sięgam po borówkę a tam siedzi taki osobnik i na mnie łypie okiem





Ale najśmieszniejsze jest to, że spokojnie poszłam po aparat, wróciłam po może dwóch, trzech minutach a ten nadal siedzi i łypie
Cyknęłam kilka ale aparat ostrzył na krzew i tylko dwa nadają się do pokazania

Marysiu, rzeczywiście masz szczęście! To podlot drozda śpiewaka.

Często nad stawem widuję grzywacze. Przylatują, aby napić się wody.



Uchwycona dziś pani dzierzba gąsiorek w pozostawionej na dziko części ogrodu.

Czubatki codziennie przylatują do karmnika. Głównie pod karmnik, ale na górę też zaglądają.
Strasznie szybkie, nie daję rady zrobić ostrego zdjęcia

Synogarlice codziennie sprzątają pod karmnikiem:



Kowalik u wodopoju:

Znowu czubatka




Sosnówka. Nie chciała pozować