W tym roku na przełomie kwietnia i maja miałam okazję podziwiać himalajskie różaneczniki rosnące w naturze. Na trasie do bazy pod Everestem nie ma wprawdzie tak spektakularnych lasów rododendronowych, jak na przykład po drodze do bazy pod Annapurną (są nawet w ten rejon organizowane wycieczki/trekkingi, których główną atrakcją są właśnie kwitnące tam różaneczniki), ale coś tam rosło. Wcześniej sądziłam, że to już zbyt późna pora, aby zobaczyć kwitnące rododendrony, ale okazało się, że na wyżej położonych obszarach jeszcze było ich całkiem sporo – mniej lub bardziej obsypanych kwieciem.
Różaneczniki w północno-wschodnim Nepalu w dystrykcie Solukhumbu, Park Narodowy Sagarmatha i okolice.

Trasa na wysokości ok. 3500-3800 m n.p.m. prowadziła przez lasy rododendronowe, tyle że niestety tam kwitnących okazów nie było wcale albo było ich niezbyt dużo.

























cdn

Kilka różnych rodkowych widoczków













Rodki w funkcji spożywczej

One to naprawdę jedzą??
A rodki najbardziej mi się podobają właśnie w wersji drapakowatej i rozczapierzonej. Jakoś nie przemawiają do mnie takie formowane kopki...

Ale wycieczka, halszko! Dzięki za podzielenie się zdjęciami, bo kierunek raczej nie dla mnie ale na zdjęcia chętnie popatrzę.