Przełom marca i kwietnia to najlepsza pora na cięcie korygujące sylwetkę, gdy nie zależy nam na kwitnieniu albo na kwitnienie się nie zanosi.
Swietko... w przypadku tego rodka faktycznie możesz zdecydować się na
silne odmłodzenie a cięcie wykonać
nisko nad ziemią, nawet już
na wysokości 30-40 cm... ja osobiście bym Twojego rodka przycięła tuż nad tymi pierwszymi gałęziami, mniej więcej na linii wyznaczanej przez ostatniego tulipana... te gałęzie też możesz przyciąć albo zostawić w zależności od tego jaka sylwetka tego rodka będzie Ci odpowiadać
Tak czy siak
nowe pędy powinny pojawić się
po miesiącu do półtora... powodzenia
I zrób koniecznie dokumentację foto przed cięciem i po cięciu a potem, gdy pojawią się nowe przyrosty oraz na koniec sezonu
Majko...
Aniu...
Tomku...
Dorotko... dziękuję za Wasze uwagi i opinie
Ostatni dzwonek na cięcie to
tuż po kwitnieniu... zaleca się wówczas
skracanie pędów o około 20% ich długości... później już nie, bo młode pędy nie zdążą zdrewnieć przed zimą... sama się właśnie o tym przekonałam...
wycięłam sporą gałąź u 'Red Impulse' w porze późnoletniej, bo mi przeszkadzała w zamyśle przetwarzanej rabaty... nie liczyłam na żadne nowe pędy a wręcz przeciwnie... no i ofkoz takowy się pojawił... taa... i zmarzł, gdy chuchnęła Bestia ze Wschodu
Także ku przestrodze zostawiam:
Obecnie jestem w trakcie przeglądu moich rodków... usuwam z nich liście, które odbiegają wyglądem od standartowych... jakieś rzucające się w oczy plamy, nacieki, zbrązowienia... i wycinam takież budzące niepokój gałęzie... zrobiłam też dziś oprysk przeciwgrzybowy, bo coś dużo tego w tym roku.
I chyba zdecyduję na mocne przycięcie mojej azalii wielokwiatowej 'Pink Mimosa', zeszłorocznego zakupu, bo nie widzę na niej żadnego pąku kwiatowego... ofkoz wówczas obfocę celem zilustrowania niniejszego wątku