Moja Cafe au lait też mi wypadła któregos minionego sezonu , w tym roku miałam nową , rozkwitła późno , ale wiadomo , że odmiana się zgadza , karpa mała , prawie nie przyrosła , w doniczceprzysypana ziemią

Kageboushi nie dość , że z jednej bulwy to jeszcze wygląda , że juz nadgnite ( oczyściłam , posypalam węglem drzewnym) , zostawiłam w takim miejscu , zeby zagladac co tydzień.

Hapet Herz As ma dziwną karpę długie jak marchewki cienkie bulwki .

Ogólnie u mnie nie ma jakichś rewelacyjnych przyrostów niestety.

Widzisz Mireczko! Zgadza się, że ona jakaś nadwrażliwa na gnicie! Jak ją dostałam od Stanisława, to też była nadgnita. Ale jakoś wszystko powycinałam i było tam oczko zdrowe więc wsadziłam w marcu do doniczki i podpędziłam. Jesienią było to samo co u Ciebie, ale jeszcze miałam nadzieję, ale wiosną była całkiem sparciała.

Ja zauważyłam niepokojące objawy przypominające guzowatość korzeni i te dalie separuję i ich nie dzielę więc jeśli sobie coś upatrzyliście, a będą podejrzane, to stanowczo odmówię, żeby nie rozprzestrzeniać schorzenia.

Słuchajcie, kopałam dziś Be a Sport - w porządku, kłącze jak ta lala. Cafe au Lait ma tylko 4 pyrki (ukłon w stronę Miłki B ) . Miejsce miała super - pyrki 4–6 cm grube, długie 10–15 cm, tylko z ilością nie zaszalała. Piękne kłącze Promise, 750 Let Hradec Kralowe, Vassio Meggos. Najmniejsze kłącze to ma Faraon, aż dziw, że taki krzaczor róśł.
Zastanawiam się czy nie wziąć ich na trochę do domu do podeschnięcia (no żeby nie zgniły). Może przepalić na działce w kozie?
Na razie schną. Jeszcze jedna partia została do wykopania, bo musiałam coś załatwić i wpadłam jak na pożar.
Kłącza wpakowałam w papierowe torby, takie „na zakupy, prezenty”. Starałam się pyrkami do góry. Moja piwnica ma dużą wilgotność to muszą dobrze obeschnąć.

Moje też schną w altanie. Pewnie w weekend partiami będziemy już wynosić do pomieszczenia. Jeszcze kilkanaście sztuk jest w ziemi, ale je też wykopię w piątek.
Będę miała problem ze skrzynkami, bo dalii będzie nieco więcej niż w zeszłym roku. Pewnie poproszę w Biedronce o kartony od warzyw - są duże, solidne (muszą unieść pyry, kapustę czy marchew) i maja uchwyty. Wyłożę papierem, przysypie trocinami i wioooo!

Może być pomocny Film o przygotowaniu do przechowywania !

Mam duży worek trocin dębowych zastanawiałam się jak je spożytkować i myślę że zasypię nimi dalie . Czy to dobry pomysł czy dębowe są niewskazane?

Myślę, że każde dobre!
Ja wiele lat trzymałam na sucho owinięte gazetami i jakoś dawały radę, ale zawsze były jakieś straty.

Moje dalie wykopane, schną. Biała dalia, która swego czasu była do rozpoznania jest bez wątpliwości od p. Staniasława i pomylona, bo ostatnia cyfra to na pewno 7, w środku nie wiem co, a pierwsze może 1. Miałam dostać dalię Truly Scrumptious (127). Być może to ta pomylona, bo ta to była biała.



Najbardziej żałuję, że zgodnie z wykazem nie dotarła do mnie lub się nie obudziła Martina (134) oraz Victoria Ann (451). Marzę o dalii Edge of Gold (110) (za późno ją zauważyłam) i bardzo mi się podoba Optic Illusion, którą usilnie 2x kupowałam bez efektu. Za Victorię Ann to chyba robiła druga Bright Star. Pragnień to ja mam dużo więcej, tylko miejsca mało i muszę się z daliami ogarnąć w przyszłym roku, bo w tym to było .
Bardzo późno zakwitła mi ta dalia



Zgodnie z zapisanym numerem jest to Grechuta (611), numer przetrwał, za rok zobaczymy - przyrost to nie szał.
Na Edge of Gold i Victorię Ann wymienię każdą pyrkę, która przetrwa, nawet Monarh of the East - no ten to się popisał, aż 3 pyrki i był w dobrym miejscu. Mam jeszcze jedną dalię, która na pewno jest od p. Stanisława (teraz chciała zacząć kwitnąć), to może być Kenora Makop-B, przyrosty - brak szału.
Poza tym, z tych pewnych, których nie pokazywałam, a bulwki jako tako to: Hapet Perfect, Lisonette, Steve Meggos.

Dziś wykopałam ostatnie dalie. Jak zobaczyłam ten mróz i szron rano, to byłam już zmuszona, choć planowałam to dopiero na sobotę. Wspomnę jeszcze, że z powodu opóźnienia pociągu zawróciłam z drogi do pracy, wzięłam wolne przez telefon i chwyciłam za widły. Przebijałam się przez 2cm zmarzlinę, ale na szczęście wszystko wyglądało bardzo dobrze, dalie pięknie przyrosły i będzie co dzielić na wiosnę!

Mam sygnały, że naszych karpy dalii sporo przyrosły. Czyli będziemy mogli je podzielić i posadzić oddzielnie lub podzielić się z bliźnimi. Dla tych, co będą to robić pierwszy raz:

Filmik o dzieleniu


Ja dziś pierwszą partię dalii, w zasadzie ponad połowę, zaniosłam do docelowego zimowego pomieszczenia. Przesypałam pierwszy raz trocinami, bo pierwszy raz trociny miałam

takasobie napisał: Ależ proszę Cię bardzo,jakoś nie zaglądałam tu chwilkę.

Inne dodam w Dalie Foto.

Już mam wszystko pochowane. mam nadzieję, że Wy również! Pamiętajmy, żeby zajrzeć do naszych dalii od czasu do czasu, żeby upewnić się, ze wszystko z nimi w porządku. Jeśli możecie, umieście termometr w pomieszczeniu, gdzie zimują, żeby móc sprawdzić zimą, jaka temperatura utrzymuje się w pomieszczeniu.

Proszę Was również o fotograficzne wspomnienia z sezonu, jeśli posiadacie jakieś zdjęcia dalii, których jeszcze nie umieściliście w wątku: Dalie Foto 2016 !

Siedzę już drugi dzień,by sklecić jakieś sensowne zamówienie do Stanisława i tylko schody.
Jak mam nazwę i zdjęcie to nie mam nr,jak mam nr to nie mam zdjęcia.
Jak by to było dobrze,gdyby,przy zdjęciach były nr-y myślę o bazie.

Ja to się Krysiu tak przygotowywałam 2 lata temu! I z zamówionych dostałam bodajże 4 sztuki, reszta to były urocze zamienniki A tak się przyłożyłam do tego zamówienia!!!
Niestety nie będzie numerów w bazie! Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł. Stanisław jest jednym z wielu źródeł i nie będziemy faworyzować żadnego z nich. Jest dostępny spis w wątku: Zakupy, wymiana kolekcjonerska. Właśnie w tym wątku omawiamy nasze zamówienia, zakupy i wymianę posiadanych dalii.

Tak myślałam,że są jakieś powody dla których ,tych numerów nie ma,ale o ile przyjemniejsze jest kompletowanie zamówienia właśnie "pod górkę".

Szanowni daliarze! Myślę, że ten weekend to dobra pora, żeby zajrzeć do naszych karp. Zimę mamy chłodną dość i w nieogrzewanych pomieszczeniach mogły podmarznąć (oby nie! ) a w ogrzewanych podsuszyć się. Mój sąsiad spryskiwał przesuszone dalie mgiełka wody i wytrzymywały do kwietnia.
Jeśli jednak zauważymy straty, już można je uzupełnić ! Pokazały się dalie w centrach handlowych. Ja nie kupuje tak wcześnie, ale chyba się przejadę, żeby zobaczyć, co rzucili. Co roku kupuje sobie jakąś perełkę Potem może nie być wyboru.

Pamiętam, jak kupiłam moje pierwsze dalie! Wtedy jeszcze w mieście były sklepy ogrodnicze. Na końcu mojej ulicy był takowy, kupowałam w nim przez wiele lat! Tam kupiłam dwie dalie kaktusowe ciemno i jasnofioletową. Nie mam pojęcia, jakie to były odmiany. Nie mam zdjęć, bo to było w latach 90-tych. Byłam z nich bardzo dumna, kiedy zakwitły. Do tej pory nie miałam kaktusowych, jedynie pomponowe York&Lancaster i Poppet. Jesienią wykopałam, pamiętam, że tato mi powiedział kiedy to mam zrobić (tak się wzajemnie pilnowaliśmy jeśli chodzi o kalendarium prac). wrzuciłam do skrzynki, przywiozłam do domu, wrzuciłam do worka jutowego i wyniosłam do piwnicy. Piwnica starej kamienicy była dobra do przechowywania, bo przecież kilka lat mi dalie tam się dobrze przechowywały! Niestety moje kaktusowe nie przetrwały i już więcej dalii nie kupowałam.
Po kilku latach poznałam Ryszarda przez internet, a w zasadzie to on mnie chyba znalazł, kiedy poszukiwałam dalii Tsuki Yori no Shisha, która zobaczyłam w Göteborgs Botaniska Trädgård. Nawet jej zdjęcie analogowe zrobiłam! (muszę je poszukać i zeskanować) To od Ryszarda dostałam kilka fajnych odmian, niektóre są u mnie do dzisiaj!

Tak sobie pomyślałam, że do wiosny ciut więc może napiszecie parę słów o waszych daliowych początkach

Zdjęcie z 2009r dalia Poppet!

I też z 2009 Tsuki Yori no Shisha:

Na wsi dalie były kiedyś w każdym ogródku więc moje pierwsze to jakieś sąsiedzkie



Niestety przechowywane w ziemnej piwniczce z jarzynami nie dały rady, chyba zbyt duża wilgoć i wygniły

Później było długo długo nic i kolejne sąsiedzkie których zdjęć chyba nie mam.

Kolejny etap to wygrana w jakimś konkursie



i też porażka z przechowywaniem

Następne próby to siewy









Aż skusiłam się na pierwszy zakup i to był strzał w dziesiątkę



Niestety po kilku próbach przechowania również nie wytrzymała
Ale już zamówiłam nową więc może wreszcie zostanie ze mną na dłużej

Po niej przyszła pora na kolejne miłości i aktualnie trzymają mnie za serce takie rozwichrzone pajączki



i kołnierzyki

Czyli większość pewnie zaczynała od York& Lancaster
Też z 2009r:

Kolejna Twoja (ta konkursowa)to Fire and Ice!
Pierwszy zakup to Sunshine! I potem nasze ukochane Honka Surprise oraz Alsterguss To wszystko są miłe stare, popularne odmiany.

'Sunshine' tak bardzo zapadła mi w serce że zamówiłam jej również siostrzyczkę o imieniu 'Bishop' .
A dla odmiany upraw anemonową 'Polkę' , a miałam już nie powiększać rodzajów uprawianych

Polka wywołana do tablicy,jest piękna.

O, faktycznie , to na zdjęciach sprzedającego nawet nie prezentowała się tak zachęcająco. Już się cieszę że zagości w moim ogrodzie