Z wszystkich rododendronów, jakie miałam, właśnie azalie Homebush najmniej ucierpiały podczas ubiegłorocznego, suchego i gorącego lata. Rosną na skraju hostowiska, które stale było zasilane w wodę, w przeciwieństwie do innych miejsc.
Fakt, ta azalia ma straszliwie jaskrawe kwiaty... To taki róż oczywisty, cukierkowy a nie każdy taki lubi. ja nie boje się żadnego koloru w ogrodzie, więc mi ten cukiereczek nie przeszkadza.
Co zauważyłam ... Faktycznie, muszą mieć słoneczne stanowisko! Te, które rosną w większym nieco cieniu, zawiązują mniejsze kwiatostany i sa one mniej wybarwione.

Moja ma kilka lat, ale to słaby egzemplarz i miejsce chyba nie bardzo jej odpowiada. Kwiaty rozwijają się dość licznie, jest mało liści, bardzo powoli rośnie. Tylko w zeszłym roku zakwitła jednym kwiatem
Maj 2014


Maj 2016 - niektóre kwiaty są słabo wybarwione, zupełnie nie wiem dlaczego.

Rośnie w szpalerze azali / pierwsza od lewej/ , ma dosyć ciasno.

Azalia Homebush na półcienistym stanowisku, na skraju hostowiska - dośc słabo była rozkrzewiona, rzadka, jak licho, więc ją przystrzygłam na krótko. Zobaczymy, jak zareaguje w tym roku.









.

tak kwitła w poprzednim moim ogrodzie

Dość szybko rosnąca odmiana, o ciekawym kształcie kwiatów.

Wydaje mi się, że podana w tytule temperatura odporności tej odmiany jest mocno zawyżona. Niezawodnie kwitnie nawet po sporo mocniejszych mrozach.

Nigdy wcześniej tego nie zauważyłam, ale azalia Homebush potrafi się pięknie wybarwiać jesienią


fot. 08.11.2018r

Rośnie u mnie od 2 lat, jak na razie bez problemu. Jedną miałam posadzona w bardzo zacienionym i suchym miejscu ale nie zawiązała zbyt dużo paków i została przesadzona. Druga ma lepsze miejsce i więcej pączków.

Niby zęby bolą od patrzenia, ale faktycznie, azalia 'Homebush' przyciąga wzrok Mimo temperatury -18C, jaka widnieje w tytule, niezawodnie kwitnie po każdej zimie






fot.20.05.2019r.
.

Jedna z moich ulubionych azalii. Uwielbiam jej pomponiki

Inny egzemplarz azalii 'Homebush' na mocno podlewanym stanowisku w pełnym słońcu


fot.31.05.2019r.
.

Moja młódka na słońce ma do południa cieszę się bardzo że zakwitła bo już myślałam że będę musiała ja przesadzić

Moja Homebush mocno przytula się do thuj i ich korzeni. Rośnie u mnie 4-5 sezon na słonecznym stanowisku, powolutku ale przybiera na masie W tym roku zakwitła wyjątkowo

Trafiła jako Glowing Embers, nie zdecydowałabym się na nią świadomie chyba, róż mocny, trochę plastikowy, widoczna z daleka, dla mnie trudna w odbiorze. Nadrabia jesiennym przebarwieniem liści.

Ja już się do niej przyzwyczaiłam Wysadziłam obie w miejscach, gdzie raczej brak innych kolorów, by za bardzo się nie gryzła z nimi

W tej, Homebush chwili szykuje się do otwierania pąków


fot.24.05.2020r.
.

Jestem jej szczęśliwym posiadaczem od 2008 r., ile miała w momencie zakupy, mogę tylko domniemywać. Przypuszczam, że ma już około 15 lat, wysoka na 1,5m, rośnie przy samym tarasie, chyba lubi bliskość człowiaka, bo wdzięczy się co roku niezawodnie.

Piękny okaz..!
Swoją skazałam na sąsiedztwo tui i nie wygląda na szczęśliwą.. choć jakieś kwitki co roku ma..

Tomasz ma rację , bo ten egzemplarz 'Homebush', który rośnie w miejscu, gdzie często posiaduję, jest piękniejszy od rosnącego na końcu działki. Aby wyrównać szanse, ustawiłam inna ławke blisko tego miejsca

Zdjęcie nieco 'przedobrzone', w pełnym słońcu / 29.05.2020r.



.

Inny egzemplarz azalii 'Homebush' na stanowisku, gdzie do godziny 13 panuje cień. Jak widać, pompony kwiatowe są sporo mniejsze.


fot.30.05.2020r.
.

Mój egzemplarz ma słońce cały dzień i też ma niewiekie kule kwiatowe. Zauważyłam zależność, że im jest ich więcej tym bardziej drobnieją. Jak miał na początku kwitnienia parę kwiatostanów to były wielkie, a w miarę wzrostu krzewu drobnieją.