Boczne pędy położyły się pod ciężarem wilgotnych kwiatów.

Czas wybaczania... niech tam sobie ma liście jaki bądź byle by tak kwitł...

20200602

Jest u mnie od 2010 r., lecz w momencie zakupu był już średniaczkiem, więc może mieć z 14-15 lat. Dość szybko pokrój staje się luźny, co powoduje, że podczas śnieżnych zim i zalegających na nim czap mokrego śniegu gałęzie mogą się łamać. U mnie tak się zdarzyło, dlatego w środku powstała wyrwa, jednak stopniowo się odbudowuje. Silne rozrastanie się na boki staje się kłopotliwe, zastanawiam się więc nad stopniowym przycinaniem, aby pobudzić go do zagęszczania. Nie chcę tego robić radykalnie, żeby nie stracić corocznego kwitnienia, ale właśnie stopniowo, co roku po jednej większej gałęzi. Na razie drżą mi ręce, ale chyba nie będzie innego wyjścia.

Calsap od wczoraj również w moim ogrodzie

Pomimo prześwietlika, brunatnych plam na pąkach i reklamacji, zabiera się do kwitnienia Będzie żył
Niech tylko przestanie padać, bo za nic opryskać go nie mogę....

A ja się zawziąłem, przeczekałem cały dzień, bo padało, a w przerwach niemiłosiernie wiało. Wypogodziło się po 20-ej, ustał wiatr, z zapowiedzi wynikało, że nie będzie już padać, więc choć już zmierzchało wypadłem do ogrodu z rozpylaczem. Później będzie trudno, kiedy zakwitną, stąd ta determinacja. Mam na razie z głowy. czekam na efekty. Calsap ma wiele nowych przyrostów i chyba jednak trochę zakwitnie, mimo zeszłorocznego przycięcia.

Coraz bliżej do pełni kwitnienia

U mnie też już zaczyna się otwierać. Nie będzie kwitł zbyt obficie, trochę go w zeszły roku ciachnąłem, w tym pewnie znowu to zrobię. A i prześwietlik dał mu się we znaki.

I już się wdzięczy...


Właściwie to zawsze chciałam go mieć, ale zachłysnęłam się kolekcją królewską, bo mrozoodporne, bo polskie, bo kolory energetyczne... jednak Calsap zawsze mnie hipnotyzował tymi swoimi ciemno-bordowymi oczami
.

Słabiej zakwitł niż w poprzednich latach, był przycinany, zima i prześwietlik też zrobiły swoje. Ale przyrosty ma duże, a najbardziej ucieszyło mnie, że na kilkutach obciętych gałęzi obudziło się trochę śpiących pąków, co daje nadzieję na zagęszczenie i zastąpienie zniszczonych liści.

Piękny
Mam dwa Calsapy i obydwa się spisały niezawodnie pod względem kwitnienia w przeciwieństwie do innych odmian

Różanecznik (Rhododendron) 'Calsap' w Wojsławicach.

fot.07.06.2021

'Calsap' dziś... mróz w nocy do -7*C, śniegu jak widać brak.

28.05.2021r

Chciałem mieć a nie mam miejsca , więc zaanektowałem teren przed działką , wczesnowioseny zakup z biedronki @

Siedmioletni egzemplarz Calsapa
ma 150cm wysokości i drugie tyle szerokości kwitnie niezawodnie a taki ogrom kwiatów robi wrażenie








Drugi młodszy czterolatrk również coroczne niezawodne kwitnienie

Mój Calsap jest już sporym krzewem, ma ok. 5 lat.

Kupiłam go na prezent ,ale nie miał pąków i kupiłam w następnej biedronce innego ,a ten przejechał całą Polskę i choć nie był moim marzeniem , posadziłam go u siebie . W piewszym roku nie kwitł , w tamtym widocznie też , a teraz zakwitł i uważam , że kolor kwiatów jest bardzo ładny .

W zeszłym roku odpoczywał a w tym powoli odrabia zaległości