Jak pisałam, 'Midnight Magic' trafił do mnie późną jesienią ze szkółki Hachmanna. Dostał miejscówkę tuż obok innych różaneczników z tej dostawy, czyli w najbardziej osłoniętej części Sławojkowa. To jednak nie wystarczyło. podana przez Monię temperatura odporności tej odmiany, czyli -22C , kilka dni pojawiała się na moim termometrze za oknem. Wiosna okazało się, ze sporo liści na gałęziach od strony łąk jest przypalonych (od tamtej właśnie strony smagają Jedrzejówkę mroźne wiatry). Co dziwne - liście zbrązowiały, ale pąki kwiatowe przetrwały!
Ostatnio przeniosłam go na dziką część działki, na lepiej osłonięte, cieplejsze miejsce. Mam nadzieję, że szybko się zregeneruje a tymczasem rozwinęły się pąki. Aby nie razić resztkami przypalonych liści, zrobiłam tylko zdjęcie pierwszego rozwiniętego kwiatu.
Zdjęcie z 25.05.2017r
Ich kolorystyka jest zadziwiająca..W pąku bordowomalinowe a po rozwinięciu kwiatu, kolor ten utrzymuje się na spodniej stronie płatków . Odnosi sie wrażenie, że bordowy margines płatków jest jakby dalszym ciągiem tego spodu.
Bardzo ciekawa odmiana, warta grzechu, ale tylko, jeśli zdołamy jej zapewnić dobrze osłonięte, nienarażone na działanie silnych mrozów, miejsce.