Wspominałem (chyba, albo i nie:) ), że dwa kaktusy nie chcą mi kwitnąć.
Notocactus Orthacanthus
Echinopsis eyriesa
O ile w przypadku Echinopsisa byłoby to uzasadnione młodym wiekiem, gdyż jeszcze dwa lata temu był wielkości pudełka od zapałek (teraz ma 9 cm średnicy) o tyle w przypadku Notocactusa, który ma 14 cm średnicy jest to bardzo dziwne. Kaktus jest ogromy i rośnie w oczach, ale kwiatów jak nie było tak nie ma. Echinopsis został w tym roku oberwany ze wszystkich odrostów, które nagminnie wypuszcza (zabieg zrobiony jakiś miesiąc temu) i...w trzech miejscach wygląda dziwnie. Wydaje mi się, że to pączki, ale bardziej prawdopodobne, że po prostu są to odrosty w bardzo młodym rozwoju
. Ale gdyby zakwitł...
Na trzecim miejscu moje kolejne maleństwa: U góry od lewej dwie Lobivie, na dole odrost Gymnocalycium, który tworzy pąk kwiatowy, ale nie widzę już szans na zakwitnięcie. I 4 to przypadkowo zgnieciony, przesuszony, zmasakrowany (
) kaktus Rebutia muscula w fazie ratowania. I żyje!
.