Może się dowiem bezpośrednio u nich
Kupować w sumie nie muszę, ale może ruszę tyłek i pojadę obejrzeć.
Moja fascynacja kaktusami trwa od dzieciństwa. Uprawiałam z babcią, jak byłam mała. Babcia, żeby mnie zachęcić, ustawiała pośród kaktusów takie plastikowe figurki zwierzątek. Ale byłam obecna przy przesadzaniu, podlewaniu. Potem uprawiałam z tatą, aż przyszedł czas na własny kawałek parapetu (roszady pokoi z rodzeństwem) i zaczęłam sadzić sama. Dostawałam odnóżki od pani od biologii z podstawówki. Pasja trwa do teraz z małą przerwą na odchowanie dzieci, kiedy to kolekcję oddałam znajomej.
Teraz jest łatwiej, możliwości jest więcej, wszędzie można kupić. Ale z sentymentem wspominam dawne czasy, kiedy właśnie było trudniej, bo był jeszcze dodatkowy dreszczyk emocji
Astrophytum - Kluseczka mi kupiła, bo wie, że je lubię