Majeczko śliczne te dzielżany

Majko oj masz Ty roboty przez te dęby.. cudne są takie stare drzewa, ale żołędzi to nie zazdroszczę...
Muszę Ci się przyznać, że nie pamiętam czy dałam Ani nasiona orlai dla Ciebie...

Danusiu i jeszcze mam Twoje żółte tylko w tym roku bardzo niskie bo wiosną przesadzane.




Neluś powoli miewam dość tych dębów ale w lecie bardzo je lubię.
Ania nic nie wspominała ale były tak zagonione z Monią że nawet zapomniała zabrać wszystkiego co dla niej miałam.

Majeczko jesień, ale jaka piękna! U mnie powtórnego kwitnienia róż prawie nie było przez nadmiar deszczu. Dalie też porosły olbrzymie, kołki za małe. No i po ostatniej wichurze sporo się połamało, a kwiaty wyglądają fatalnie.
Słonecznych dni Ci życzę.

Dębowe liście wyglądają uroczo. Ja mam liście z brzozy i jabłoni. nie wygląda to ładnie i ciężko zbiera się czymkolwiek...
Głośno wzdycham, jak oglądam twoje dzielżany.

Kasiu moje dalie też poległy, w większości bo te niższe i o drobniejszych kwiatkach przeżyły, na dodatek padając połamały dzielżany i miskanty.
już historyczne zdjęcia

Majko jakby co to mogę Ci podesłać nasionka

Dzielżany będę podziwiać u Ciebie...

Czy te sznurki to zapora dla psa?
Skuteczna?
Nie zazdroszczę tych dębów. Wiem, że latem dają cień i ochłodę, ale są jeszcze inne drzewa, które sa równie wysokie.
Ale wiem, że tak dużych drzew się nie usuwa bez powodu.
Ja musze pozbyć sie jodły go zagraża domowi, zbyt mocno się pochyla

Miłko dzielżany mam w większości bardzo wysokie, oprócz niskiego odmianowego, zawsze mogę się podzielić każdą roślinką.
Nelu raczej mi nie wysyłaj, już nie ogarniam ogrodu o siewach nie wspominam.
Gosiu te sznurki są bardzo skuteczne, jak już rośliny podrosną to nie włazi, ale wystarczy że robi się pusto od razu skraca sobie drogę. W tym tygodniu sprzątałam pod dębami wśród rodków, trochę przesadzałam i ścięłam liliowce rosnące na brzegach. Na drugi dzień w świeżej ziemi od razu zauważyłam obok małych kocich wielkie tropy psie no i musiałam rozciągnąć sznurek bo połamałaby rodki.

Wyciąć drzewo to jest problem a doczekać się cienia z nowego to jest melodzia odległej przyszłości, muszę zacisnąć zęby i sprzątać.

Albo posadzić nowe drzewo i tamte wyciąć jak juz posadzone trochę podrośnie.
No, ale Ty wiesz najlepiej co jest najlepsze,.
Całe szczęście u mnie Flesz chodził tylko utartymi ścieżkami. Nie właził na rabaty gdzie popadnie.
Strasznie mi go brakuje

Majeczko-co u Ciebie słychać ?

Majeczko! Zobaczymy z tymi dzielżanami, może tu lokalnie od kogoś wysępię, a może moje się rozrosną. Miałam kilka odmian od koleżanki, ale mój suchy ogród im nie sprzyja. I w tym roku dostałam piękna czerwona odmianę. W sierpniu już ledwie zipiała więc przycięłam. Sama nie wiem, czy warto ze mną się dzielić, no chyba, ze klimat się zmieni na mokrzejszy

Część następna jest tutaj zapraszam