Matko święta ,ale gorąco .Po dzisiejszym dniu to już ostatni deszcz wyparuje na amen .Zupełnie tak ,jak parują wpisy w moim wątku na ostatnim forum .Wyobrażasz sobie ? Chyba to ta sama zła kobieta ,która zmusza ludzi do odejścia .A nich się mści ,różczkę i tak ma już połamaną Piękny masz awatarek

Ewuniu uśmiałam się z tej czarownicy
Rzeczywiście tak się tam źle dzieje

Martuś pod jeżówkami nic nie ryje bo inaczej zeżarłoby lilie, wczoraj jedną więdnącą bidulę wykopałam a ona nie więdła z suszy tylko gniły jej korzonki normalnie szok przeżyłam, znaczy się te jeżówki mi wygniły w suchej ziemi na 8 kupionych za jednym razem żyje i będzie kwitło chyba tylko 3 lub 4

Jęczmień żółknący to są zeszłoroczne kępki, tegoroczne siewki rosną byle gdzie i jeszcze nie kwitną.

Na siłę doszukam sie tu fioletu..ale nie oszukujmy się- amarant
Też ładny, ale liczyłam mimo wszystko na nieco chłodniejszy odcień.

się pochwalę jeszcze trawą


i spadam...

Pozdowionka!!

Martuś nie bij u mnie padało pół nocy i dziś znów od rana z przerwami pada . Beczki pełne znowu - wody z wodociągu użyłam w tym sezonie tylko do napełnienia basenu. Nawet abisynki nie używałam, bo nie było potrzeby. Jadę ciągle tylko na deszczówce .

Liliowców czas i u mnie nastał. Pomarańczowe i żółte w natarciu.
Jeśli chodzi o różowe i fioletowe, to z posadzonych jesienią w tej kolorystyce żaden nie okazał się trafiony . Czekam jeszcze na dwa i mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich okaże się różowy, bo rośnie na biało-różowej rabacie . Już sobie obiecała, że liliowce będę kupowała tylko z kwiatkiem, żeby od razu widzieć kolor.

Marta, Ty no południu ja na północy a deszcz omija nas jednakowo Chyba jednak jest coś w tym co mówi mój kolega, że deszcz omija piaszczyste nieurodzajne tereny.Podobno tam gdzie jest dużo piaszczystych ugorów wokół, deszcze padają rzadko Gdyby nie studnia, poszlibyśmy chyba z torbami
Trawnika Ci nie zazdroszczę dlatego u siebie likwiduję każdy skrawek bo i tak nie jestem w stanie doczekać się prawdziwego trawnika.

Edyta u mnie właśnie pada, ale w przerwie deszczu wyszłam sprawdzić jak to wygląda i co? Pod piwoniami i innymi liściastymi suchutko . Chyba najbardziej skorzysta trawnik , dobre i to, przynajmniej przestanie straszyć

Marysiu raczej to nie jest siewka od Ismeny , bo tam sadziłam zeszłoroczne zakupy, które wszystkie były z nazwami . Dwa niepodpisane gratisy posadziłam specjalnie osobno i dziś jeden zakwitł, nie powiem, żebym była zachwycona




Twoja kolekcja od polskich hodowców jest naprawdę godna podziwu , może byś założyła wątek w liliowcach specjalnie dla takich odmian ?
A wczoraj od Ciebie zakwitł mi po raz pierwszy taki




a ten już w zeszłym roku mnie zachwycał




Ewcia odetchnęłaś dziś trochę ? Popadało ? Pewnie tak, bo chyba wszędzie przeszedł front. Pytanie tylko, czy wystarczająco
Znikają Ci wpisy w zamkniętym wątku ? Żenada

Maju jeśli teraz wykopałaś coś z gnijącymi korzonkami, to raczej objaw jakiejś choroby , u mnie sporo roślin zgniło, ale w lutym, kiedy sporo padało, a zmarznięta ziemia nie przyjmowała wody, więc gniły lilie, liliowce i byliny . Sprawdź czy nie ma jakichś objawów na pędach nad ziemią, a najlepiej profilaktycznie opryskaj jakimś antygrzybem

Moniś ależ nie jest tak źle , odcień zdecydowanie zimny i bardziej fioletowy niż moja amarantowa




A trawnik masz boski i to są zalety małych przestrzeni , wszystko możesz mieć jak z obrazka

Dorcia nic się nie bój , u mnie też popadało i trochę w beczkach nazbierałam. Szkoda tylko, że zaraz muszę wszystko wylać, bo zauważyłam komarowe larwy , które chyba wylęgły się w resztkach wilgoci na dnie beczek, a teraz z deszczówką powędrowały do góry i stały się doskonale widoczne . Jak nie urok, to....
Gdzie kupowałaś te jesienne liliowce, że masz tyle pomyłek ?
U mnie raczej zgodność, choć na przykład znalazłam dwie kępy podpisane Orchid Candy i co ciekawe obie zgodne odmianowo . Wniosek z tego, że już nie ogarniam sama co mam i że ciągle podoba mi się to samo

Romcia dziś opady do mnie dotarły , nie są wprawdzie satysfakcjonujące, ale nie mogę powiedzieć, że nie padało
Niemniej musi być coś w tym, że takie tereny jak moje są omijane przez deszcze , piaszczystych ugorów wokół mnóstwo
Niestety ten fragment "trawnika" widoczny za jukami musi zostać, bo to ewentualny wjazd do "garażu"





Upały chwilowo odpuściły , nawet jakiś deszczyk czasem popaduje
Dzisiejsze poranne fotki

zlotowy zakup Black Baccara



zaczynają pachnidła ,






jakiś mieszaniec z zaplątanej między Nymphami łuski






a to mój trzyletni powojnik wielkokwiatowy Omoshiro

Marta, Ty wiesz że ogród masz piękny a ja zawsze z przyjemnością oglądam Twoje rośliny i zachwycam się tymi pachnidłami przeróżnymi, żałując że nie mogę poczuć tego zapachu ... U mnie prawie nic jeszcze kwitnie więc oglądam u Ciebie i u innych
Ja też się dziś ucieszyłam, że pada bo gdy przyjechałam tu we wtorek to zastałam niemal pustynię gliniastą. Wczoraj się zaparłam i podlewałam na ile mi chłopaki pozwolili, choć podejrzewałam , że dziś będzie padało. Niestety nigdy nie zgadniesz ile popada i czy w ogóle, więc przezornie lałam sama. I co? I bardzo dobrze zrobiłam, mam podlane porządnie. Pod liściorami też. Tak więc nie ma co się patyczkować i liczyć na wodę z nieba... Jak sama tego nie zrobisz to kto?

markita napisał:

Czy to jest zimny odcień różu ( bo cały czas się zastanawiam, jaki to kolor )





I zimny fioletu?










A tak w ogóle w filetowych liliowcach to prym wiedzie Mirka-mirdem. U nikogo tyle odcieni fioletowych nie widziałam.

Fioletowe....

Ło matko jakie monardy a u mnie nie chcą rosnąć tak samo jak liliowce
Martuś trawnik wymiata ...ale mój w podobnym stanie pomimo, że podlewany .
W nocy trochę popadało i zrosiło kilka cm gleby. Ito byłoby na tyle
A u mnie nie ma piasków więc nie wiem co z tą teorią deszczowo-piaszczystą

no monardy to piękne
byłam w Primaflorze, ale tam były sadzonki zaatakowane przez mączniaka więc podziękowałam
ale za to kupiłam werbenkę patagońską i zanim pewnie na mnie nakrzyczysz to nie tą normalną ale jakoś nowa, niska Little One
no wczoraj zamiast burzy to miałam tutaj tropikalną burzę i znowu skubana przyszła szybko, miałam dosłownie niecałe 15 minut by zwiać z działki a i tak mnie początkowe krople dorwały tuż przy domu, wiało i lało tak, że przed 18 jak jechałam na panieński to wszędzie gałęzie i drzewa leżały

Marta no jak możesz pokazywać takie piękne i dorodne monardy.
Moje zwyklaczki wylądowały w warzywniaku bo strasznie atakował je mączniak i nie mogłam patrzeć na te białe liście.
Zakwitła mi jednym kwiatem lilia Lankon a te drugie Lankongense gdzieś posadziłam ale nie mam na razie ani lilii ani znacznika obawiam się że mogłam je wyrzucić przez nieuwagę.

Gratuluję opadu !
A pronciem bardzo. Oto moja podejrzana tzw. Jasmina...

I co? Ona, czy nie ona?

Asiu, ona Ci, ona

Jaguś masz rację , dlatego w czasie deszczu też latałam i podlewałam , jak sobie sama nie dopilnuję, to deszcz nie zgadnie gdzie mam największe potrzeby
Powiem Ci, że nie wiem jak ja bym zastawiła ogród na tak długo jak Ty musisz , wiem, że to nie podlega dyskusji, bo siła wyższa, ale chyba bym się zamartwiła . Przypomnij mi kiedy wracacie?

Ula piękne liliowce wstawiłaś
Ten pierwszy to siewka od Emila, którą obie mamy ? Tak, to jest zimny odcień różu
Z fioletów najładniejsze dwa ostatnie , jak się nazywają?
Wiem, że Mirka przoduje w uprawie fioletowych liliowców, mamy podobny gust , bardzo mi jej tu brakuje...

Ewo piękna pysznogłówka , wyczytałam, że z nasionek, ale teraz już będzie zimować jak bylina, czy tak?

Moni jak to monardy nie chcą rosnąć , toż to chwasty , a zwłaszcza czerwona . Liliowce też przecież odporne byliny , dziwne, dziwne, co piszesz
Na trawnik w ogóle nie patrzę , jedynie czasem przez obiektyw aparatu, bo mi psuje tło

Martuś zaintrygowałaś mnie tą nową werbeną , ciekawe, czy też tak się sieje . Jak zakwitnie wstaw u mnie, please

Jolu ta najładniejsza to nie moja, tylko Ewy . Ja mam tylko zwykłe czerwone, różowe i fuksjowe , rosną jak chwasty, wiosną mogę Ci ukopać ile zechcesz
Lankon jednym kwiatem??? A to dziwne, potomstwo moich nieodżałowanych ma już w tym roku po kilka kwiatów i liczę, że rozrosną się jak mamusia
Lankongense też rośnie, słabo i rachitycznie, ale żyje i mam nadzieję zbiera siły , teraz ma jakieś 30-40 cm.

Asiu zgadzam się z Iną, Jasmina jak malowana . Ale jakim cudem nie pachnie???? To nie jest typowy różany zapach, raczej taki słodko-owocowy, naprawdę nic a nic ????





Od dwóch dni nie wyrabiam na zakrętach . Sprzątam, tnę co popadnie, głównie róże, ale też tawuły, byliny, sadzę, prawie cała poczekalnia wsadzona, plewię, podlewam, jeszcze tylko nie kancikowałam, czekam na ochłodzenie . Temperatury trochę odpuściły, ale po kilku godzinach na słońcu mam dość
Aha, zapomniałam, kreta znowu tropię , czy ktoś może mnie oświecić po co ja mam trzy koty

Aminkowe impresje









Pięknie kwitną liliowce od Marysi , szkoda, że nie wiem, co to za odmiana




Little Fellow



floksowo



Blue Boy



Casablanca



Tanja



Miss Kelly



prawdopodobnie Sweet Summer Queen

Martuś, jęczmień doszedł, kochana jesteś
no zobaczymy czy się będzie tak samo siała, byłoby super!c
kupiłam już kwitnącą, oto ona

Wczoraj też nie wyrabiałam na zakrętach, bo zrobiłam prawie 400 km i to wszystko w Warszawie i okolicach . Ale za to dziś leżę plackiem i oprócz załadowania zmywarki i zrobienia sobie sekstyliona kaw , nie skalałam się niczym . Chętnie poleżałabym plackiem w ogrodzie, ale ktoś mi zajumał słońce .
A teraz siedzę ze słuchawkami w uszach i próbuję zagłuszyć brzdąkanie połączone z tupaniem .


W sprawie kreta powiem tylko tyle, że u mnie przy jednym dobermanie krety nie mają szans , więc polecam wymianę trzech kotów na taką łysą pierdołę jak moja .

No a teraz już poważnie .
Mam takiego floksa sweet summer i wygląda dokładnie tak jak Twój (tylko mój fyfnaście razy mniejszy). Ja nie pamiętam skąd go mam, może od Szmita (?) .
Śliczny masz avatarek . Naszej Monisi będzie się podobał, bo wyobraź sobie, że na tą właśnie róże zwróciła u mnie uwagę . Oczywiście nie łudzę się, że na tyle, że taką zapragnie mieć, ale i tak było mi miło .

markita napisał:

Priscilla’s Dream i Forgotten Dream



No coś Ty... Przecież jest tu!
Tylko bardziej udziela się w dziale hostowym.
W liliowcach to może jeden post zamieściła
A tyle liliowców przecież ma!!!

tiaaaa......Martuś, dmuchałam i dmuchałam i zamiast deszcz do Ciebie iść to mi właśnie burzę przywiało
leje, grzmi i się błyska....nie lubię!

Marta, ten liliowiec moim zdaniem to siewka Emila. Dostałam go kilka lat temu jako gratis do zamówionych u niego odmianowych i nie był podpisany.