Geniu, a chcesz tego iryska? Na pewno mogę podzielić i przywieźć na zlot .

Żanetko, ja tez wolę trzymać rośliny w gruncie. Mam tendencję do uśmiercania tych, rosnących w donicach .

Nelu, moje japońskie w sumie tez na tym etapie nie zachwycają. Liczę jednak na to, że za chwilę się zrehabilitują . Poniżej zdjęcie mojego, kupionego jesienią. Nawet na fotce wygląda chyba lepiej niż w realu :




Dzisiaj pogoda barowa. W wyścigu wzrostowym chwasty znów na prowadzeniu , pielić nie ma jak .
Na pocieszenie kilka fotek z odpowiedniej (maskującej mankamenty) perspektywy :













Kielichowiec wonny Hartlage Wine wygląda obiecująco :

Ja tam widzę wszędzie porządeczek ,cudnie masz

Edyto, moje klony japońskie zakupione jesienią, wyglądają podobnie. Jeden wypuścił liście do połowy i zastygł, a drugi rozwinął w sumie całe, ale wyglądają jak p.... w zwisie...albo mokre kury. Podejrzewam, ze to werticilioza. Zakupiłem szybko środek grzybobójczy, którym spryskałem liście i podlałem mocno. Jest jakby lepiej...ale nie za dobrze.
Piękny masz ten klon nad oczkiem. Co to za jeden?

Tomku, wydaje mi się, że klon jest zdrowy, tylko młode liście japońskiego nie są tak urodziwe jak palmowych.
Najwyższy klon przy oczku to Orange Dream.
Żanetko, po prostu bałaganu nie pokazuję .

U mojej sąsiadki rosnie dwudziestoletni kielichowiec.
Nie chcę Cię straszyć, ale zabija wszystko wokół. Chyba gorszy niż tuje, bo nawet trawa pod nim nie chce rosnąć, a korzenie sięgają na jakieś 5 metrów, albo i dalej.
Kloniki cudne. Mam ochotę na jeszcze jednego.
Nie wybierasz się do pana Oreszczuka?
A tak poza tym, po co zostawiłaś tyle miejsca z boku altany?
Ja tam bym dociągnęła rabatę do niej.

Gosiu, nie strasz tym kielichowcem . jedyna nadzieja w tym, że odmianowe rosną wolniej od gatunku .
Chwilowo nie mam czasu na wypady. Paweł przywiózł mi w sobotę klonika od p. Oreszczuka, więc chwilowo nie planuję wyjazdu .
Nie wiem, z którego boku altany widzisz dużo miejsca, bo z prawej jest obsadzone na gęsto. Z lewej też rabata łączy się ze ścianą. Z tej jednak strony przylega jedynie wąskim paskiem, z powodu orzecha. Pod drzewem chcę zostawić trawnik, żeby spadające owoce nie niszczyły nasadzeń i żeby łatwo było wygrabić liście. Rabaty będą też z przodu altany, ale najpierw musi być zrobiona podłoga, bo inaczej wszystko uległoby zniszczeniu.

W ogrodzie, poza kolorami, dominują teraz zapachy. Jeszcze nigdy nie miałam tak pachnącego ogrodu, jak w tym roku. Jest to głównie zasłucha azalii i lilaków, choć dzisiaj odkryłam, że jeden z irysów, też pachnie dość intensywnie.
Zapachu nie mogę przekazać, więc prześlę obrazy :









Pleszki karmią młode:







Venus ma w tym roku wyjątkowo czerwone liście. Sprawdzałam na ubiegłorocznych fotkach i nie wyglądały tak:

Jak już mówimy o zapachu to w moim ogrodzie z azalii najpiękniej i najsilniej pachną Toucan oraz Soir de Paris. Drugie miejsce przypadło azalce Sunte Nectarine.
Pod katalpą rosną 2 z nich
Toucan:



oraz Sunte Nectarine:



Towarzystwa dotrzymuje im Feuewerk. Ta bez zapachu, ale za to kolor - widoczny z daleka :





I moje trio:



Bez zapachu, ale też z mocnym kolorem - nowy zakup - azalia japońska Geisha Orange (z lewej strony, pod klonem):



Przechodzimy na rabatę, zwaną u mnie azaliową:



W całości - z lewej oszałamiająca zapachem Soir de Paris, a na środku, w głębi Persil. Po prawej zaczyna późniejsza Nabucco. Z przodu bez kwitnienia, zbuntowany Jon Brydon. Przycięłam go w zeszłym roku mocno i w tym nie kwitnie. Mam nadzieję, że się zrehabilituje w przyszłym, bo jak nie ...





Azalia Persil kwitnie niezawodnie i obficie


Sporo jesteśmy przy azalkach, to jeszcze wrócę do pokazywanej w poprzednim poście Kermesiny Rose (też nowy nabytek ):



Zastanawiam się, czy to wszystko . Mam jeszcze, zakupioną w zeszłym roku Dioramę, ale nie zakwitła. Chyba posadziłam ją w zbyt cienistym miejscu.
A i jeszcze to też chyba jest azalia, chociaż nie jestem pewna. może to jednak rododendron ?

Należałoby może teraz zaprezentować różaneczniki, ale nie mam siły. Strasznie mnie ostatnio umęczyła ta moja altana. Chwilowo mam wszystkiego dość, więc wstawię tylko jeszcze kilka ogólnych mogawek:

Ja dodam od siebie zdjęcia z środy. Szkoda,że zapachu nie można dodać. Niech każdy sobie wyobrazić swój ulubiony zapach i powiedzmy,że ooo tak pachną Edyty azalie.

Edytko przepiękny ogród bardzo lubię Twoje kompozycje tylko jakoś zastosowanie u siebie mi nie wychodzi

Zatkało mnie na widok peonii drzewiastej

Edytka wiem, że mało czasu, ale pokaż co z ogrodem?

Edytko dziękujemy za gościnę. M mnie ochrzanił, że nie zrobiłam zdjęć. Mówi ,, chociaż altanę mogłaś,,

Dziewczyny, jak przestanie padać to zrobię zdjęcia. Planowałam dzisiaj cyknąć, ale jak wiesz Kasiu, zaraz po Waszym wyjeździe zaczęło .
Dziękuję za odwiedziny .

Tak,poprosimy zdjęcia altany i jej super dobranych dodatków. Plus pięknych liliowców i pozostałych roślin. Ps. A gdy robiłaś kawę to mówiłam Markowi,że Ty to wszystko tak ładnie potrafisz zestawic i połączyć ze smaczkiem. W altanie jak i w ogrodzie.

Gosiu, pstryknęłam parę ujęć z altany i ogrodu.
Zaczynając od budowli wzniesionej przez mojego M . Praktycznie kupiłam do tej altany jedynie poduchy. Meble i latarenki są te same, co w starej altance, zasłony i meble gdzieś się walały bezużytecznie po domu. Mam poczucie, że dobrze razem zagrały .

Jestem w szoku , zapowiadało się fajnie, ale nie przypuszczałam, że aż tak . Wyszło świetnie, a najlepsze jest, że nigdy i nigdzie takiej nie widziałam . Gratulacje dla M

Edytko, wspaniały efekt! Macie cudowny kącik wypoczynkowy. Budowla fajna, ale to dodatki spowodowały, że miejsce jest przytulne i stylowe.
Gratuluję Bobowi Budowniczemu u dizajnerce.

Markitko, bardzo dziękujemy za uznanie . Ja też jestem bardzo zadowolona z tej altany . Jest przytulna i ma idealną wielkość. W sobotę przejdzie chrzest bojowy - 18-tkę syna .

I trochę popołudniowych migawek z ogrodu:

hortensja piłkowana Blue Bird




liliowiec Free Wheelin od którego zaczęła się moja miłośc do pająków :








hortensja Diva Fiore