Celinko, my też nie mamy oddzielnego licznika na wodę, a obszar na tyle duży, że żeby podlać całość musielibyśmy całą noc latać ze szlaufem
, a w domowym budżecie zostałaby już tylko
Co do maków, to tylko proszę przypomnieć zapotrzebowanie na nasionka za jakiś miesiąc i podeślemy
Asiu, u nas wczoraj padało, ale znacznie mniej niż w sobotę, za to temperatura była nie do wytrzymania do późnej nocy
Niestety afrykańskie upały dają popalić nie tylko nam, rośliny mocno ucierpiały
Proszę wyściskać Waldiego i uszczuplić za nasze zdrowie /z rozrzewnieniem przez Qrę wspominane/ trunki Jego
Nie czuję, że rymuję
Gosiu, u nas nawet dziś troszkę popadało, niewiele co prawda, ale zawsze coś
Roślinki dla Ciebie już naszykowane, jutro do odbioru u Qry w arbajcie
Renia, mordeczko Ty moja, jakże się cieszę, że jesteś!
Iwonko, jeśli chodzi o kosmosy, to wyplenić ni jak ich nie sposób
Dwa lata temu, to był najpopularniejszy chwast w naszym ogrodzie, wypowiedziałam mu wojnę!
Niestety w ubiegłym roku większych strat w szeregach w/w nie stwierdziłam, wojowałam więc dalej, wydawało mi się, że wyrwałam co do sztuki, nim zdążył rozsiać potomstwo
, tymczasem znów tego dziadostwa pełno, wygląda na to, że zapas nasion w glebie mamy na jakieś 10lat do przodu..
Swoją drogą zupełnie nie wiem, skąd we mnie aż taka niechęć do tych kwiatów, wszak kojarzą mi się nierozerwalnie z czasem błogiego, beztroskiego dzieciństwa, no ale nie lubię, nie lubię i już
Żeby nie być gołosłowną, jest..
Jeżu kolczasty, wszędzie inwigilacja
, nawet se człowiek kulturalnie w nosie pogrzebać nie może
, Wielki Brat patrzy..
Ewuś
Coraz więcej samych swoich
Jeśli tęskno Tobie za kosmosem, to chwilowo musisz się z Iwonką podzielić, będzie ich więcej kwitnących niebawem..