No dawaj Tomek, bo pała z odpowiedzi będzie

Olusia napisał: Najłatwiej jest przyszpilić liście do podłoża, ale można liście z rozmnóżkami ukorzenić w mieszkaniu. Najlepiej w plastikowych pojemnikach z przykryciem.
Można liście poukładać w całości.. Ja tnę na krótkie odcinki i wtykam w ziemię. Rozmnóżka powinna dotykać podłoża.
Języczniki, jak trafią na sprzyjające warunki to wysieją się same...najczęściej gdzieś w zakamarkach.

Dziękuję, możesz siadać - 5

Jakby coś się działo , to miej węgiel pod ręką .

Tomek , jaki węgiel ? Ja w bloku mieszkam , mam centralne ogrzewanie .....

Z paprotką zrobię tak :
Nie odcinając liścia od paproci , podłożę pod niego pojemniczek z dobrą ziemią w którą ten liść wcisnę i umocuję a na wierzch dam perforowaną folię .
Jakie pH ( kwasowość ) powinna mieć ziemia ?

Jeszcze wygrzewają się w słoneczku

Na hostowiskach to już las etykietek









Jeszcze CATHERINA i TORCHLIGHT się opierają jesieni





Drzewa albo gołe albo w jesiennej szacie



















Do łask wróciły rojnikowiska i te gruntowe i te w pojemnikach











A JA TO WSZYSTKO SKRZĘTNIE DOKUMENTUJĘ

Po porannym przymrozku nastał piękny słoneczny dzień .
Sobotni spacer nad Obrą























I okolice , nieczynnego już basenu kąpielowego .













Platanowa alejka

Przeczytałam 'spacer nad Odrą' i.. zdziwiłam się co ta Odra taka mała...

Piękne te wierzby w słonku...

cha cha też tak przeczytałam jak Nelusia a spacer piękny

Ja przeczytałem ...'spacer nad Oborą'...ale się nie dziwiłem, bo u Olusi wszystko możliwe

Nelu , Żanetko , do Odry to mi trochę daleko , ale jak tylko pojadę do Wrocławia to się przespaceruję i to uwiecznię

Tomek , jakieś dwie obory znalazłam

Olusia, przyjemny spacerek sobie zafundowałaś
.......a z tymi rojnikami to nas ale wzięło - pisałyśmy jednocześnie, a przecież się wcale na taki temat nie umawiałyśmy

Jak ogród pustoszeje to rojniki wróciły do łask
Dobrze , że napisałaś , że Twoje zdjęcia są z maja ....już się martwiłam , że z moimi rojnikami coś nie tak ....wszystkie prawie zielonkawe .....

W jednym dniu cieszyłam się słońcem a w następnym wszystko zasypane .
Dobrze , że zdążyłam ptaszkom otworzyć stołówkę .
Dzisiaj była wręcz oblegana ....... Przewijały się różne ptaszki ale były takie szybkie , że nie mogłam ich w kadrze uchwycić .

Środa







Czwartek



































Na weekend ma być już wiosennie !!!

Chociaż tą chwilkę zima była!
Piękne masz rojniki! Niesamowita kolekcja! Ja swoje chce w tych puszkach eksperymentalnie zostawić. jestem ciekawa, jak przeżyją zimę. no tak, ale te moje to marketowe odmiany za grosze.
Ptaszki oglądaj! Focenie jest trudne, ale może kiedyś się uda, jak się uspokoją

Olu, dosypało Ci tego dobra, piękne zimowe widoczki, ale ten bezcenny i już taki się nie powtórzy , maluchy rosną. Olusia napisał:

Miłeczko , nie wiem , czy się ptaki przyzwyczają do "bujanej" stołówki . Jak na razie wpadają , porywają słonecznik i odfruwają , a że karmnik jest zawieszony na sznurku to się buja ......

Elżbietko , dzisiaj już nie ma śladu po śniegu ..... wiaterek nawet osuszył powstałe błocko .

Mam takie karmniki i ptaki bardzo je sobie chwalą . Bujanie jakoś im nie przeszkadza. Żeby nieco mniej się kręciły (karmniki, nie ptaki), każdy powiesiłam na drucie, zagiętym w literę S. Druty ze zużytych zimnych ogni doskonale się nadają .
Zauważyłam, że taktykę "porywam ziarno na wynos" stosują sikorki, natomiast mazurki preferują stołować się "na miejscu".

Olu dobrze, że maluchy zdążyły nacieszyć się śniegiem, kto wie kiedy teraz spadnie... Świetne tereny na spacery masz.

Dorotko , dziękuję za podpowiedź , jakoś ten sznurek usztywnię drutem !

Kasiu , wyjechałaś i nie zdążyłaś poznać najbliższych okolic na południe od Poznania .
Oprócz terenów nad Obrą , mamy park miejski i park przy sanatoryjny .
Przy czwórce wnuków , które od roczku do trzech lat były pod moją opieką , sporo spacerów zaliczyłam , z wózkiem , sankami , rowerkami i po autonogach ....