W niedzielę byliśmy w Bolestraszycach, nawet myślałam zadzwonić do Ciebie,
ale wyjazd był spontaniczny nieco.
Masz niezłe poletko tulipanów, trochę się ochłodziło, więc może nie przekwitną zbyt szybko.

No szkoda Elu, co prawda w niedzielę wracałam już na Śląsk ale mogłam nieco zboczyć na chwilę

Cudowne łany tulipanów

Też mnie zachwyciły Ewo zwłaszcza że po corocznym pogromie myszowatych, po raz pierwszy zakwitły mi w takich ilościach

A na Podkarpaciu czas mija zbyt szybko więc wykrzesałam z siebie pokłady energii by pokonać ogromne zaległości . Na początek ruszyłam z przycinaniem hortensji ( tak wiem późno nieco ale podobno lepiej późno jak wcale ). Kolejne poszły pod sierp trawy też już ruszyły więc cięcie nieco wyższe . Z wycinaniem liści ciemierników było nieco zabawy bo to już ładny zagajnikowy gąszcz



Kolejne do cięcia paprocie też wymagały gimnastyki bo pastorałki jakieś wyrywne























Pracy dużo czasu mało więc i zdjęć niewiele

Ale ogólnie wiosna niczego sobie

magnolia w pełni kwitnienia wytrzymała kilka dni


jabłonka rajska nieco dłużej (mam nadzieję na dobry zbiór owoców na nalewkę)


A tu pięknie prezentowały się razem


I trochę innego kwiecia



nie wiedziałam że szafirki tak dobrze radzą sobie w trawie, muszę więc to wykorzystać

I jeszcze trochę podkarpackich relacji

Obsypana jak nigdy kwieciem świdośliwa


Oraz czeremcha




przymierzają się do kwitnienia kaliny






ładnie zakwitło coś posianego pewnie przez ptaki


i biały pigwowiec


udało się przezimować siewce klonika


a na jodle pojawiła się czarcia miotła , może ktoś ma pomysł co mogę z tym zrobić


A nad sadzawką przekwitające kaczeńce


i coś jeszcze

Wiesiu no Twoje wejście jak zwykle z przytupem tulipany piękne ,paprocie super startują a kaliny wiesz że uwielbiam

Ciekawa ta czarcia miotła -nie widziałam nigdy na żywo ,tak na razie wiosna kolorów nam nie żałowała i oby tak pozostało i mróz nie wykosił pąków ...

Danusiu, a może dla Ciebie pierwiosnki





Żanetko, takie miotły widziałam czasem w lesie ale już suche , ta jest ładna i zastanawiam się czy można to jakoś ukorzenić . Tymczasem dla Ciebie moja pierwsza azalia bo rodki jeszcze w powijakach



A pogoda dziś mało wiosenna, rankiem sypnęło śniegiem przymrozku jednak nie było ale niektórym nie w smak było to zimno

Wiesiu -śliczna azalia dziękuję .............u mnie niestety kilka ma już czarne pąki

Wiesiu a jaka to azalia..? Śliczna!

U mnie jak i u Żanetki... głównie Gejsze dostały najbardziej choć nie było zbyt niskich temperatur...

piku napisał: Ukorzenić raczej nie, ale zaszczepić jak najbardziej Napisz do Pawła Rispetto To jego domena albo poczytaj, bo jest to na pewno opisane na forum.

Żanetko, chyba dzisiejsza noc to będzie pogrom i u mnie, tak dużych krzewów już nie sposób okrywać

Nelu, to najstarsza azalia u mnie a wtedy jeszcze nie sprzedawano imiennych , być może będzie to Apple Blossom, kwitnie najwcześniej ze wszystkich

Siberko, poczytałam co nieco i wygląda mi to na wyższą szkołę jazdy , ale może watro próbować

Liczyłam na jabłka w tym roku i chyba nic z tego


Co prawda gruszka zawiązała owoce ale ciekawa jestem jak da radę


nie mówię już o jagodach kamczackich czy borówce amerykańskiej.

A te śliczne pastorałki chyba też będą wspomnieniem po dzisiejszej nocy

Wiesiu ślicznie dziekuję za pierwiosnki paprocie piękne

No cóż Danusiu, już nie takie piękne, choć większość udało mi się uchronić to jednak nie wszystkie



Jabłonka jednak dała radę



tak samo borówki



ale na kwiaty paulowni już nie mam co liczyć tak samo jak na hortensje ogrodowe , mam nadzieję że to ostatnie zimowe podrygi

Trzymam kciuki, żeby już mrozów nie było i chyba tak będzie.
Chociaż z tą pogodą teraz to tak różnie bywa.
Pastorały paprotkowe przepiękne. Paprocie najbardziej lubię właśnie w tej fazie

U mnie też jabłoń ma zawiązane owoce. A przymrozki właśnie były podczas jej kwitnienia. A to, co pomarzło m.in. delikatniejsze hosty, powoli odżywa.

Z wielkim przytupem zaczął się sezon ale może później będzie tylko lepiej, obyśmy tylko zdrowi byli.

Margosiu, dziękuję , mam nadzieję że już się wymroziło i do zimy nie wróci

Miłko, u mnie też podmarznięte rośliny wracają do życia

Majko, o tak zdrowie jest najważniejsze , a ten sezon taki inny od wcześniejszych jest dla nas jakimś doświadczeniem i liczę że teraz będzie już lepiej

Długi weekend spędziłam na Podkarpaciu dość pracowicie. Koszeniu, karczowaniu zbieraniu sterty gałęzi i zrębkowaniu nie było końca wieczorem padałam na nos ale cieszę się że pogoda dopisała
I trochę fotek
Tym razem głownie z zagajnika
Na początek kalinowo
Kalina Sargenta 'Onondaga'








Kalina Pink Beauty
zakwitła po raz pierwszy




Kalina japońska 'Molly Schroede'
wreszcie uraczyła mnie kwiatuszkiem


Kalina japońska 'Lanarth'


Kalina japońska 'Mariesii'

Przepiękne kaliny Wiesiu

Śliczne kaliny ...tak roboty ciągle nie brakuje i jeszcze człowiek sobie wiecznie coś wymyśla....ostatnio gadałam przy płocie z sąsiadkom i niby z nią rozmawiałam ,ale spojrzałam na bukszpan i już widziałam ,że muszę go przyciąć i tak ciągle ,gdzie nie spojrzysz tam robota