Danusiu kochana
,widzę ze nazywasz rzeczy po imieniu,chcąc,nie chcąc muszę przyznać Ci rację.
Strasznie zaniedbałam swój wątek,dzisiaj troszkę nadrobię.Czas tak mi ucieka i nie mogę go dogonić.
Nie wiem jak to jest,ale przepływa mi przez palce,a wieczorem nie mam już siły na siedzenie przy komputerze.
Gosiu ,dziękuję Ci bardzo że jeszcze wspominasz odwiedziny.
Zapraszamy ,może jeszcze będzie okazja się u nas spotkać.
No to teraz co się dzieje w ogrodzie,pomalutku zachodzą pewne zmiany.W niebyt odszedł wielki srebrny świerk.
No i zrobiło się miejsce na małe paprociowisko.Trochę było z nim roboty,bo gałęzie przechodziły między światłowodem,a linką doprowadzającą prąd.
Trzeba było uważać, żeby czegoś nie uszkodzić.
W następnej kolejności wyleciał 4m.jałowiec i wielki bukszpan,który corocznie był podjadany przez mszycę.
No i znowu trochę miejsca zostało odzyskane.
Wczoraj w końcu trochę popadało,dzisiaj dużo chłodniej i przez moment leciała mżawka.
Cały czerwiec i lipiec był suchy i gorący,więc dzień kończył się podlewaniem.
Tak mi się czasami marzy choć jeden,dobry rok z opadami,a konewka schowana w garażu.
No to już trochę lipcowego ogrodu.
Kwitnie stary perukowiec.
Prusznik
Języcznik 'Adelheid Klinke',niedawno zawitał do ogrodu,jeszcze nie wiem co z niego wyrośnie.
Część nowego paprociowiska po wyciętym świerku.
Czerwonozawijkowa,wypuszcza nowe,miedziane pastorały.
Spigelia,ale piękne ma kwiaty.
Coś lichutko zakwitła w tym roku Alstromeria.
Natomiast akant się postarał.
Dryopteris Championii
Niezawodnie kwitną skalnice,podobają mi się te małe niepozorne kwiatuszki.
Maleńka rutewka
Bessia cefalonika,roślinka z samosiewu
Crispum Bolton Variegatum
Języcznik,roślinka z jesiennego siewu.