Żanetko z kondycją to większość z nas ma problemy, ale powolutku ją odbudujemy i znowu będziemy podziwiać piękne ogrody.
Czy mąż leczy się w Otwocku czy konkretnie w Warszawie? Dobrze że jest coraz lepiej.
Awaria auta upierdliwa ale na szczęście nie zagraża życiu. Dzisiejsi kierowcy nie dają rady jeżdzić bez wspomagania.

Majeczko -w Warszawie w szpitalu MSWi A ,tyle strachu mnie kosztował ten jego szybki wypis ze szpitala ,ale jest dobrze prawie już nie potrzebuje pomocy tylko ,że trzy miesiące nie może prowadzić auta i wszystkie zakupy spadły na mnie a ze mnie kierowca mniej niż niedzielny ......,jasne samochód nieważny to tylko upierdliwy kłopot ,ale niezbędny a co do mnie to kondycja masakryczna czas się rozruszać i zacząć porządki może się uda bo pogoda ma się poprawić...

To leżał wśród 'elyty'. Skoro stwierdzili że zrobili wszystko dobrze a pacjent czuje się dobrze to lepiej niech dochodzi w domu. Męża też bardzo szybko po wszczepieniu wypisali, za każdym razem. W domowych pieleszach zdrowiej.
Ja wcale nie jeżdżę i wożenie spadło na dzieci, w końcu od tego są.

Majeczko -mąż wprawdzie mundurowy ,ale żadna elita - nie wiemy dlaczego tam trafił, bo najpierw była opcja Bydgoszcz albo Grudziądz ,ale trzeba byłoby czekać na miejsce od dwóch do czterech tygodni będąc w szpitalu a potem w ciągu kilku godzin zapadła decyzja ,że jedzie do Warszawy-chyba ktoś nad nim czuwał. Jechał z nim także inny pacjent i leżał na sali również z cywilem ,także pewnie trafia się tam gdzie są wolne miejsca. Tak naprawdę szedł do kardiologa w czwartek z myślą ,że może będzie musiał mieć założonego holtera a dostał skierowanie do szpitala ,gdzie na sorze zrobili koronografię i w piątek jechał do Warszawy na poważną operację także zamieszanie w życiu totalne -na szczęście to już za nami...

Żanetko te elyty to z przekąsem, jako mundurowy to już miał pierwszeństwo żeby tam trafić. Nie wiedziałam że mąż mundurowy i chwała Mu za to. Niech dochodzi do pełni sił i zdrowia.

Majeczko -ja zrozumiałam ........dzisiaj zabrałam go na wycieczkę do lasu
Trochę pograbiłam bo było w miarę przyjemnie chociaż trochę wiało a nocą dalej mroziło i było -3,ale już dzisiaj ma być na plusie-oby już wiosna nastała....
-jeden samotny od kilku lat



-100sztuk a w ogóle tego nie widać

A ja dzisiaj przepracowałam cały dzień prawie. Powinnam bardziej uważać, ale nie mogłam się powstrzymać.
Teraz czuje każdą kosteczkę
Moje ciemierniki strasznie opóźnione.
Dopiero się otwierają.
Na dokładkę słabe. Musze im skorupkową kurację przeprowadzić.
Zdrówka życzę Wam obojgu

Cudowne widoki! Ciemiernik wymiatają

Oj Gosiu -to będziesz dzisiaj cierpieć chociaż Ty młode dziewcze jesteś to może nie będzie tak źle......moje ciemierniki też bardzo opóźnione i w zeszłym roku niektóre miały większe kępki
Kasiu,Gosiu -dziękuję
Od rana słoneczko noc na plusie a teraz +6 można by było działać gdyby nie inne obowiązki....., ale ma być już tak już przez dłuższy czas ,więc się nadrobi........pozdrawiam wszystkich pracusiów

Trzy strony do nadrobienia miałam a Wy tak wywijacie… Zdrowia Wam życzę , dobrze że najgorsze już minęło … razem z wiosennym słonkiem przyjdzie lepsze samopoczucie, a Twój ogród już fajnie kolorowy.

No stresów mieliście sporo. Nie zazdroszczę. Miło słyszeć, że coraz lepiej. Zdrówka!
Nadrobisz na pewno, grunt to spokój! Ogród tez musi odpocząć od Ciebie

Aniu ,Miłko -to prawda stresu było co nie miara, ale teraz musi być już tylko lepiej -tak sobie wmawiam......choć kłopotów nie ubywa teraz pod opiekę mojej ciotki trafiła 90 letnia ciocia i mi się przy niej trafiły dyżury też- a ciężko się z nią dogadać w sobotę urządziła nam wycieczkę do siebie po czym stwierdziła ,że wraca z powrotem....co tam ,że prawie 30km w jedną stronę. Dosyć narzekania -dzisiaj był cudowny dzień +15 stopni się pokazało i nawet nadrobiłam trochę ogrodowe porządki

Też korzystając z pięknej pogody mieliśmy pracującą niedzielę
Zdrówka

Tak Verciu niedziela pracująca i dobrze bo dzisiaj już deszcz i pochmurno cały dzień chociaż w miarę ciepło....

- moja siewka
-ciemiernik ericsmithii Anna

Żanetko, zdrowia dla męża i cierpliwości dla Ciebie. Opieka nad staruszką jest bardzo wyczerpująca i psychicznie i fizycznie
Wiosna cieszy, a krokusy się rozrosną. U mnie tylko pierwiosnki, jak zwykle Krokusy, irysy wczesne dopiero pokazały liście.

Te fotki to najlepsze lekarstwo na wszelkie dolegliwości.
Zdrówka

Żanetko u nas weekend był piękny i jeszcze wczoraj sporo zrobiłam mimo że słonka nie było a dzisiaj pochmurno i zimno ale większość ogarnęłam z tymi ciemiernikami to pięknie popłynełaś

Efciu-dziękuję ...oj tak ,szczególnie psychicznie człowiek szybko wysiada....na szczęście ozdrowiała ,odkarmiona wczoraj pojechała do siebie
Jurku-dziękuję .....tak ogród to najlepsze lekarstwo
Danusiu -ciemierniki bardzo powolne w tym roku ,jakoś tak niemrawo idzie ta wiosna
Dzisiaj pochmurno, ale ciepło +14 lekki wiaterek co chwilę kropi udało mi się rozsypać resztę nawozów ,wykopałam do reanimacji też rodka Władysława Jagiełło a do ogrodu przybyły maluchy Calsap ,Painted Purple ,Hachmanns Charmant po raz trzeci ,Libretto ale wszysrkie bezpączkowe

E! Ciemierniki tak naprawdę najpiękniejsze są na początku kwietnia, jak podniosą główki i pokazują się w pełnej krasie. U mnie jeden jest późniejszy, to ledwie co się wychylił.
Piękne śnieżyce! Muszę koniecznie podosadzać.

Miłko -śnieżyce i ja bardzo lubię ale one mnie nie bardzo -nic ich nie przybywa.....to prawda ciemierniki cieszą i dodają teraz koloru choć już dzisiaj pierwsze narcyzki się pokazały