I ja życzę mężowi zdrowia. Wspólczuję stresu. Trudne sytuacje nie omijają nas, niestety- dobrze , że już "z górki". Mojego czeka jeszcze jedna operacja...

Żanetko

W temacie zdrowia ,to ja już nie będę się wypowiadać ,bo odczuwam to na własnej skórze ,no ale nie będziemy się kopać z koniem Dziś przyjechały do mnie ciemierniki ,ale jakież było moje zaskoczenie ,bo przyjechały korzenie w torebkach foliowych .Wsadziłam do doniczek ,ale wkurzona jestem nieziemsko .Czekam jeszcze na róże ,skalnice ,lilie i całą masę bylin .Szykuję donice ,bo tylko to mi zostało . A mrozek trzyma i ziemia zamarznięta .Już mogłaby ta wiosna się z nami przywitać .Pozdrówki

Żanetko dobrze że mąż już jest w domu, zdrowia dla męża a dla Ciebie dużo sił, cierpliwości.

Kochane dziewczyny i kochane chłopaki dziękuję za tyle wsparcia jest niezbędne bo ja jeszcze złapałam covida -na szczęście wersja lajtowa ,tylko sił na wszystko brak ,ale codziennie jest lepiej i tego się trzymamajmy....
Ewciu -trzymam kciuki za twoje ciemierniki ,bo moje maleństwa co przyszły w doniczkach w ubiegłym sezonie wyparowały ,ale Ty masz zielone łapki to może Ci się uda , a w ogrodzie nie byłam od kilku dni nocą mrozi w dzień świeci słońce ,ale na razie musi sobie sam radzić

Żanetko to i Ciebie przygniotło, biedna Ty, tym bardzie potrzebne są siły i zdrowie żebyście obydwoje szybko doszli do formy.

Żanetko trzymaj się kochana, buziaki przesyłam.

Życzę zdrowia dla całej rodziny, a najwięcej dla rekonwalescenta!

No i chwilunię mnie nie było, a tak nabroiliście! Mam nadzieję, że już dobrze, że zdrowiejecie, sił nabieracie!

Kochane dziewczyny dziękujemy za słowa otuchy i wsparcia powolutku zmierzamy do zdrowia tzn. mąż a ja oprócz bólów głowy i zatkanego nosa jestem zdrowa. Miłko żebyś wiedziała ,że to trwało chwilę a świat się zatrzymał .....wyszłam na chwilę na ogród ,ale dzisiaj zimnica ,rano śnieżyca potem się stopiło pod wieczór znowu zabieliło a teraz -3,5 stopnia ,wiosna się nie śpieszy

Żanetko przeważnie to co stało się mężowi trwa chwilę, dobrze że nie zawalił się świat i ponownie ruszył.
Od bólu głowy i zatkanego nosa zaczynało się u mnie i męczy mnie już 1,5 tygodnia.
Zdrowiejcie, wiosna choć piękna nie ucieknie.

Majeczko -to prawda różnie mogło być tymbardziej ,że się tego nie spodziewaliśmy bo zaczęło się od zwykłej wizyty u kardiologa .......teraz tylko rekonwalescencja i zmiana trybu życia. U mnie wiosny nie widać w nocy -9 teraz popaduje śnieg i delikatny minus.....
W końcu się zmobilizowałam i posiałam pomidory i papryki

Żanetko kochana moja zdróweczka Wam obojgu życzę bo to najważniejsze zima u mnie rozgościła się na dobre cały czas mrozi i co chwilę nowy śnieg.

Żanetko, dobrze, że już lepiej, bo sponiewierało Was ostatnio solidnie .
Ja papryki siałam już kilka tygodni temu, ale nad pomidorami jeszcze się zastanawiam. Chyba jednak podzielę nasiona i wysieję teraz te, które maja iść do tunelu, a resztę nieco później .

Danusiu ,Edytko -dziękuję i również zdrowia życzę bo to jest najważniejsze....no wiem ,że z paprykami jestem opóźniona no ,ale trudno może zdążą nacieszyć....Dzisiaj w końcu wyszło tylko wiatr zimny i+2 ,siły jeszcze cienkie ale już bym chciała ruszyć w ogród tym bardziej ,że jeszcze nie przycięłam wszystkich hortensji, tylko ,że jeszcze mrozy w nocy mają się utrzymać ,więc pójdę tylko na obchód....

Dziękuję za fotorelacje, już mocno wiosennie u Ciebie w ogrodzie, ślicznie! Większe kępki ciemierników mają wielki urok!

Kasiu- to prawda ciemierniki muszą podrosnąć ,żeby były obsypane kwieciem -moje bardzo opornie w tym roku porastają bo ciągle noce mroźne ,wczorajsza noc wyjątek no i może dzisiaj od jutra znowu -4....
Udało mi się dzisiaj z godzinkę popracować -przycięłam hortensje i podsypałam połowę rodków siarczanem amonu kondycja zerowa po kuckach nie mogłam się odprostować .Wczoraj byliśmy w Warszawie na kontroli z mężem wszystko ok i to bardzo cieszy ,ale kilka km przed domem zepsuł się samochód tzn. wspomaganie kierownicy syn ledwo dojechał .....także wiecznie coś .Kupiłam bratki jutro zamierzam sadzić, więc trochę koloru przybędzie a tymczasem znowu pada deszcz

Żanetko, trzymajcie się, dużo zdrówka życzę

Żanetko też dużo zdrówka wam życzę.
U nas od jutra już ma być cieplej,pewnie u was też,to sobie coś można popracować w ogrodzie.
Jak ziąb,to niestety nie dam rady coś zrobić,ręce niemiłosiernie marzną.
A jak już bratki posadzisz to na pewno wiosna przyjdzie.

Verciu ,Gosiu- dziękuję .....ach ta pogoda dzisiaj rano -4,5 stopnia było ,teraz już też na minusie -0,5 ,więc tylko bratki wysadziłam do doniczek no i nawozy pod wszystkie kwasoluby ( oprócz hortensji ogrodowej bo zasypane korą )rozsypałam .