Żanetko u mnie burzowo prawie codziennie znów pełno ślimaków się pojawiło na szczęście rośliny jakoś dają radę

Też myślę, że masz podlane. Jesli u Neli padało i u mnie to chyba Ciebie nie ominęło

szczęśliwie wróciłam z wakacji były udane no i zaliczyłam pierwszy lot samolotem .Kreta łączy to co najbardziej kocham czyli góry i morze ,piękne rośliny chociaż susza też tam ogromna. Teraz nadrabiam zaległości w swoim ogrodzie ,przywitały mnie kwitnące zimowity i podlany ogród tylko trochę marznę ,ale mam być jeszcze gorąco....No i przetrwały pomidory pomimo deszczów i zimna...ruszam do pielenia

Jesienne bukiety i inne

Super, gratuluję samolotowego debiutu. To jeszcze przede mną. Ja leciałam tylko takim dwupłatowcem, jak byłam harcerką.

Ja całkiem zapomniałam, że to teraz zimowity będą kwitnąć i oczywiście się zdziwiłam

Miłko -całkiem przyjemnie się lata..... start super ,tylko trochę mi nos przytkało przy lądowaniu, ale za to podziwiałam zachód słońca w chmurach i burzę pod chmurami .
Dzisiaj dalej ogarniałam ogród powycinałam suche maliny i poprzycinałam młode bo pędy porosły na 2,5 metra co nie co popodwiązywałam ,zresztą zawsze robota się znajdzie co Wam będę tłumaczyć. Dzień już taki krótki i zimne wieczory ,jedna azalia już się przebarwia......jesień w progu czeka a ja bym jeszcze chciała umiarkowane lato i długi dzień

Fajna fotka - ten niebieski i na kwiatkach i na niebie Ja nie lubię latać bo często mam problemy z uszami, szczególnie gdy raptownie się zniża
Mówisz, że warto na Kretę?
Wczoraj myślałam, że "wykończę" kosiarkę, aby włączyć akumulator do ładowania, ale wcześniej wykończyły mnie komary Rano trudno kosić bo po rosie trawa mokra

Tych chmur z samolotu zazdraszczam!
Tak, żal lata i że takie krótkie teraz dni, ale światło do ocenia lepsze i woięcej kwiatów w ogrodzie, przynajmniej u mnie

Marysiu -myślę ,że warto moja córka się zakochała była drugi raz...
Miłko-dalie teraz dają najwięcej koloru to fakt ,zaraz dołączą marcinki i chryzantemy.....fajnie ,że jeszcze tak cieplutko
Przegrałam w końcu zdjęcia z telefonu,to kilka hotelowych i spotkanych roślin

-hibiskusów było kilka kolorów






- owoce są jadalne

Też bym się zakochała, cudowne miejsce

Przegląd doniczek
-udało sie przezimować bo w gruncie zawsze wyginęły







-jedne zaschły a inne będą kwitnąć dalej Skyfall
-Summer love




-samosiejka

Rudbekie to jedne z ulubionych przeze mnie kwiatów a ponieważ mam z nimi problem w gruncie ciekawa jestem ja zimowałaś swoją Żanetko?

Wiesiu -ja mam tak samo one chyba nie mogą mieć za mokro ....ta na ostatniej fotce wysiała się sama ,jest jeszcze jedna siewka ,ale nie wiem czy zdąży zakwitnąć a reszta kupione w tym roku
-taż samosiejki

Żanetko ale miałaś piękne wakacje

Moje dwie rudbekie z zeszłego roku nie przeżyły zimy.
Nawet okrywanie nie pomogło.

Danusiu -faktycznie było cudownie....i ten niesamowity kolor wody, niestety zdjęcia tego nie oddają





Jurku-też tak mam -że te ładne nowe odmiany jakieś słabo zimujące są ,ale je lubię ,więc dokupuję żeby chociaż przez moment cieszyły .....chociaż znalazłam dwie siewki z ubiegłorocznych. Jak Twoje floksy moje powyrastały bardzo wysokie i mam już mix odmian ,a sporo nowości za spore pieniądze powypadało
W końcu i ,ale nie za wiele ......ale dobre i to

No właśnie te nowości, to jakaś masakra.
One są chyba jednoroczne.
Ja o Moich floksach mogę powiedzieć- były, ale się zmyły.
Chociaż może nie zmyły, ale raczej wyschły.
Lipcowe upały dały się im we znaki.
Akurat wtedy były inne priorytety i trochę pokpiłem sprawę.
Teraz mam ich o połowę mniej i gołe placki na rabatach.
Co do rudbeki to kiedyś miałem z nasion taka fajną odmianę - cherokee sunset.
Będę musiał się za nia rozejrzeć na wiosnę.
Teraz jako emeryt mam więcej czasu.

Dokładnie Jurku. Mam podobne doświadczenia z floksami. Nakupiłem tego sporo i to całkiem niedawno, a chyba połowy z tego już nie ma. Inne się pokładają, są mało odporne na grzyba, coś z nimi naprawdę nie tak. Bardzo się rozczarowuję do floksów. Też mam wolne miejsca na rabatach po tych, które wypadły. Na tę chwilę robią za tymczasowe przechowalnie dla zakupów, zanim te trafią na docelowe stanowiska.
Żaneto, gratuluję ciekawego wypoczynku.

Tomku -wypoczynek zawdzięczam córce ,która mnie namówiła..... bo ja jestem totalna domatorka a poza tym uważam ,że jak już to w Polsce jest tyle ciekawych miejsc do zobaczenia, że życia nie starczy ,ale w sumie było cudownie , więc dobrze ,że mnie namówiła no i ten pierwszy raz mam za sobą (znaczy się lot samolotem).
Dzisiaj ogród pachniał jesienią, ochłodziło się....można by było się brać za przesadzanie ,ale jakoś leń mnie ogarnął .A co do Waszych wypowiedzi o floksach -zgadzam się w stu procentach ,to co jest zostaje ale nowych nie kupuję
-Cannon's Double łapie już kolor

Weekend spędzony w Sopocie -piękne zielone miasto ,pogoda super ......tylko te tłumy to jednak nie dla mnie ,ciężko było usłyszeć szum morza ,ale ,że córki jechały na koncert to i my skorzystaliśmy .
Piękna pogoda tylko ciągle strasznie sucho ,no i dwie bardzo zimne noce były po 8 stopnii to i dom już się wychłodził.
-w końcu zakwitł bo już myślałam ,że nie zdąży