-Jaguś ładowarkę znalazłam ale w necie do kupienia...a zdjęcia z użyczonego aparatu od córki -myślę ,że zostawiłam na tym zakładowym wyjeździe
Iwonko- chodzę owinięta angorowym szalikiem i jest lepiej choć rano jeszcze było ciężko...,ciesz się
a ogród podgonisz jak się schłodzi u mnie ledwo 20 stopni i pochmurno ,rano oczywiście popadało
Agnieszko -dziękuję ,jest trochę lepiej....i pogoda dobra do pracy ,ale na razie odpuszczam
Majeczko - do Gienii mam faktycznie blisko jakieś 10 km ,ale nie miałyśmy okazji się jeszcze poznać -też podziwiam jej ogród.Ziemia w ogrodzie przy domu też przepuszczalne i chłonie deszcze dobrze a z tyłu (nowa cześć ) to jakieś iły nie przepuszczalne -zawsze na polu stała woda ,jak kupiliśmy to dałam warstwę piachu i lekkiej ziemi -trochę pomogło,ale nie do końca
tak to wyglądało ,kilka grządek podwyższonych