Żaneto, w zeszłym roku zbierałam nasiona lnu dla chętnych, ale nie wiem gdzie je wsadziłam Ale co roku mam wiele siewek



Majka, nigdy nie siałam lnu - dostałam dużą roślinę od Marty i teraz wysiewa mi się sam, mam dużo do rozdania... jakby co

- dzisiejsza tęcza

Miłko, prawda, że żurawki bezproblemowo się rozmnaża Dla Ciebie jakiegoś pisklaka, który spacerował dzisiaj pod moim okiem

Na drozda mi jakiegoś wygląda! Super!

Maryś jakby co... to ja się o ten len upomnę ... Niebieskości u mnie w zasadzie brak ale z różowym będzie sie komponował śliczny jest

Miłko, to z drozdowatych pisklak, ale chyba paszkot, albo kwiczoł






- u mnie ich wiele się pasie . A kosy mają gniazda w wiciokrzewie i trzmielinie - właśnie obserwuję z daleka jak karmią młode.

Aniu, starczy i dla Ciebie siewek lnu. Ostatnio trochę wywiozłam do synowej - nie wiem co z nim zrobi, ale to jej kłopot


a to niezapominajka, abyśmy pamiętali co komu obiecane

Marysiu -ja chyba nawet mam gdzieś nasiona kupione....muszę tylko je znaleźć

Marysiu glicynia piękna piwonia śliczności ja mam jedna i jeszcze menda kwitnąć nie chce jak w tym roku znów będą tylko liście to się poddaję
Len też dostałam raz i teraz wysiewa sie sam co roku i najładniej rośnie własnie tam gdzie się sam wysieje

Na pierwszym jest parka kwiczołów, na drugim prawdopodobnie drozd śpiewak, ale na 100% to nie jestem pewna, bo paszkot rzeczywiście jest podobny do śpiewaka, ale kiepsko je rozróżniam.

Jak się pasą - to dobrze. Wyżrą sporo szkodników!

Żanetko, Maja pisała, że siała kupne i nie wzeszły - może je trzeba szybko po zebraniu wysiewać? Jak w naturze?
Danusiu, piwonia już gubi płatki i w dodatku ciągle deszcz siąpi
Wczorajsza piwonii majowej


Miłko, wczoraj robiłam fotki chyba matki z dzieckiem? bardzo słaba bo z daleka i przez szybę





A tutaj karmi kosowa - też przez szybę i kiepska jakość. Wcześniej widziałam tam pana kosa



A tutaj, pod dachem nie wiem kto ma gniazdo - też może jakiś z drozdowatych



- nie zbliżam się bo nie chcę im przeszkadzać

Dzisiaj pochmurno, kropi - wyjść do ogrodu pracować się nie da wczorajsze nas ominęły a zapowiadano nawet grad

Myślę, ze to jednak śpiewak. I rzeczywiście wygląda to na rodzica z podlotem! Super!

Marysiu, ta żółta róża to jaka to?
Glicynia przecudna, dobrze jest mieć ławeczkę pod nią
U mnie ptaki nie mogą tak beztrosko się paść, bo bandytka we futrze grasuje.

Deszcz nadal pada, ja przy
Miłko, bardzo się cieszę, że to drozd śpiewak
Zuzanko, ta róza to Aicha, rośnie przy płocie i żywopłocie w kącie ogrodu - gigant mi się z niej zrobił
Ja byłam zdziwiona bo jak spacerował ten ptasi maluch to obok stała suka i wcale go nie atakowała, ale nasza kotka polowała na ptaki



- lubią ją

Edit: Ale leje

Pierwszy swój len wysiałam z kupionych nasionek i sam się wysiewał bardzo długo, aż w końcu gdzieś zaniknął
Marysiu jak Cię najedziemy to Ci cały len wyzbieramy potem będziesz mówiła że miałaś najazd Hunów
U mnie wypasają się różne ptaki, a że się nie znam to się nie wypowiadam koty polują ale kiepsko im idzie, psica ma zakaz gonienia szpaków i tp, ale syn nauczył ją szczekać na grzywacze bo wybierały groch z pola

Majka, znalazłam wielką pakę nasion, które w zeszłym roku zbierałam to dostaniecie Ale siewek chyba mi wszystkich nie wyzbieracie - jest ich sporo
U nas też dużo grzywaczy i całe stado sierpówek. Jak uzupełniałam ziarno w karmniku to się zlatywały i w kilka minut sprzatały wszystko

- u nas cały czas leje lub pada. My mieszkamy daleko od Wisły i wysoko, ale martwię się o naszych przyjaciół, którzy przeżyli już dwie powodzie .
Kilka



- wieczornik damski, piwonia Coral Sunset



róża Nevada




i tytuł wątku zobowiązuje - kolejny kwitnący liliowiec

Marysiu na temat deszczu wolę się nie wypowiadać bo mam go już po dziurki w nosie na szczęście zalać na raczej nie zaleje ,potoczek wystąpił już z korytek ale dom jest wyżej.Rózyczka śliczna i liliowce już kwitnące

No jak nie masz ręki do róż jak tak fajnie Nevada kwitnie jak dalej będziesz się tak krygować to Ci przywiozę rugosę
Wieczornik damski na całym obszarze wyleguje się jak jakaś cud dama a tak ślicznie wyglądały te fioletowe wiechy
Dobrze że Was nie zaleje, ale innych w mieście szkoda

Jak patrzę na te kwiaty różane, białe, duże i puste, to nie mogę uwierzyć, że nie masz żadnych robali chętnych na wyżerkę . U mnie już stada kruszczycy i tych czarnych w kropki, zapomniałam nazwy, rąbią Marguerite Hilling . Ani jednego ładnego kwiatka do zdjęcia nie zostawiły . A przecież lada dzień zacznie wylot ogrodnica

Żółta różyczka śliczności chciałabym kupić sobie pnącą żółtą ,ale kurczę jakoś nie mogę trafić na taką ,co by spełniała moje wymogi .Czyli zdrowotność ,oraz powtarzalność kwitnienia Jeśli chodzi o len ,to i ja mam od Martuli ,alem siewek nie widziała na oczy .Może ja je wypielam ,albo co Mam do przesadzenia jednego liliowca i tak się zastanawiam czy nie jest za późno .A może nie przesadzać tylko kupić nowego ?

Danusiu, mokrości ci nie zazdroszczę - właśnie odbyłam spacer po ogrodzie Nieciekawie wszystko wygląda, rośliny leżą, kwiaty jak szmatki i choroby grzybowe już widać
Majka, rugos mam kilka i bardzo je lubię. A jak pachną Powódź nas nie zaleje, ale po jednej ulewie zalało nam kiedyś piwnice. Wystarczy deszcz a woda to żywioł.
Marta, widywałam te owady u siebie, ale nie w jakiś masakrycznych ilościach. A Nevada dzisiaj nie wygląda ciekawie po deszczu. Fotek brak
Ewa, róże żółte mam tylko pnąca mi akurat przemarzła Liliowce ponoć można cały sezon przesadzać, ale ja wolę wiosną ze względu na moją glebę. Ciężko się w niej kopie. Nowy liliowiec to zawsze dobry pomysł

Jakoś dzisiaj straciłam zapał do pracy w ogrodzie Chwasty po pas, chmiel ma się doskonale, wyrasta w najbardziej niedostępnych kępach róż lub iglaków, po deszczach zrobiła się dźungla i chyba muszę kupić maczetę jak następnym razem udam się na spacer


- jakaś wcześniejsza

Marysiu powiem Ci że szłam po ogródku bardzo powoli żeby orła nie wywinąć bo tak mokro i ślisko a ślimaków masa
Może i dżungla ale jak pięknie wygląda

Marysiu, rośliny bujnęły przez te deszcze , a piwonia krzewiasta cudowna, szkoda, że śmierdzi, no ale, przecież wąchać jej nie trzeba
Moje bukszpany chyba odejdą do ogrodowego nieba, nie mam kiedy spryskać ich drugi raz, bo cały czas deszcz pada...
Ostatnia fota jak z ogrodu pokazowego, pięknie jest.