Andrzej, dzięki
Wydaje mi się, że warto w ten sposób odmladzac starzejace się iglaki.
Zajrzę do Ciebie - pokazywales efekt cięcia?
Budleje jako jedyne, padly mi po tej zimie... i w sumie dobrze, bo hortensje nie pozostawily dlan miejsca...

Martulu, ta odmiana świetnie nadaje się do formowania. U mnie wyprowadzona na zwiewna chorągiew

A pokazywałas gdzieś? Bo chyba na zdjęciach panoramicznych mi gdzieś umknął

On ginie w gaszczu... przed pergola po lewej stronie.
Postaram się go wyluskac...

Puk, puk - cieszę się, że udało mi się odnaleźć ogród w cieniu brzóz
na razie pewnie będę tylko podczytywać, oswajać się z nowym... choć widzę same "stare" tzn. znajome avatory

Efektów nie pokazywałem, bo zapomniałem pstryknąć zdjęcia. Może jeszcze będzie okazja pracować w tym ogrodzie to cyknę.

Jak to wrzosy ? Ja się nie zgadzam ! Za szybko ten sezon leci !
Bukietówki masz obłędne. Ja w tym roku trochę swoje oszczędziłam i przycięłam wyżej niż zwykle. W przyszłym (jak dożyję) zostawię jeszcze dłuższe pędy.
A ogólnie to pięknie i klimatycznie

Rześkie czwartkowe dzień dobry!

Spałam dziś jak zabita i nawet czuję się w miarę wypoczęta.
Z otwartego tarasu wpada na razie dość chłodne powietrze, takie zapowiadające sierpień za pasem... w dzień ciepło, wieczory i ranki rześkie...
Tu zapowiada się dziś dużo słońca, a ja mam w planach kolejne cięcia dziś po pracy.

Moni, nie mogę się napatrzeć na Twój śliczny avatar - przekazuje z ekranu dobrą energię
Wrzosy dostały na razie pączków, dopiero w sierpniu zaczną się otwierać...
Spokojnie, to piękny czas, cieszmy się nim. Sezon jeszcze długi, a ja liczę, że jesień będzie piękna - taka ostatnimi laty jest.
Bukietówki szaleją... cięłam je nisko, Moni, to one taką witalność już mają w sobie...
Pozdrawiam i dziękuję

Andrzej, liczę na zdjęcia w takim razie

Joasiu, super, że jesteś, mam nadzieję, że zostaniesz!
Miałam zadzwonić, ale widzisz, to życie za szybkie jest, a wieczorów nie chcę Ci zaburzać, małe dzieci masz przecież...
Co tam słychać na ogrodzie?

Miłego czwartku wszystkim!

Aguś, moje bukietówki były w tym roku przesadzane i to je pewnie przyhamowało, bo ziemię i stanowisko mają wg przepisu.
Ciekawe ile talentów jeszcze posiadasz , których nam nie ujawniłaś. Cięcie bonsaja modelowe.

Uff, udało mi się dobrnąć do końca!
Opsss, chyba niefortunnie to zabrzmiało , uniesiona w zachwyt jestem jeśli chodzi o Twój ogród Aguś, tylko ktoś mi ciągle zakłócał czytanie i oglądanie, no tak to się nie da pracować!

Przepiękny, zielony ogród , im więcej takich oglądam, tym częściej stwierdzam, że u nas jest zdecydowanie za bardzo.. -jakby to rzekła koleżanka Marzenka- "oczojebnie" , kolorowo jak na odpuście w Pcimiu Dolnym

Zazdraszczam przeokrutnie cienistych zakątków, na naszej południowej patelni takich jak na lekarstwo, a kolejne hostowe zakupy w planach..

Teraz będę wiercić dziurę w brzuszku pytaniami
Jestem kompletnie nomen omen zielona , jeśli chodzi o trawy.
Od dawien dawna mam Red Baron'a i ten rośnie jak zły. Z zakupionych w ubiegłym roku kilku.. kilkunastu odmian, zimę przetrwały dwie: takie cudo co to zamiast kłosów ma kolczaste maczugi /nazwy nie pomnę ,znaczniki mają tą wiedzę , sprawdzę wieczorem/ i jeden miskant łaciaty /nazwa j.w/, reszta poszła w Pi...reneje
Czy byłabyś tak uprzejma, i podała Kasi listę "żelaznych" traw, których nie ukatrupię ani ja, ani zima-nie zima?
I jeszcze pytanko odnośnie dereni, albo jestem ślepa, albo pełna nazwa gdzieś mi umknęła podczas upojnej randki z Twoim wątkiem, a jestem w/w żywo zainteresowana
Jakiś czas temu napotkałam w szkółce mocno wyrośnięty egzemplarz derenia kousa "Satomi"
Nie wiem na czym był pędzony, ale kwiaty miał wielkości mojej dłoni, a ta jak to u wiejskiej baby, niczym bochen chleba

Urzekł mnie bezwzględnie /troszkę mniej cena /, i gdyby była szansa wpakowania go do naszego gigantycznego auta, to pewnie już by rósł w ogrodzie, a tak..
Poczytałam na jego temat po powrocie do domu i lekko "ostygłam", pacjent kłopotliwy ponoć jest..
Gdyby naparstnic bądź orlików zabrakło do koncepcyjnego wypełnienia zakątka, służę dowolną ilością, decyzje tylko trzeba szybko podejmować , bo siewki czeka zesłanie na kompostownik..

A i ja po spacerku ,przyjemnie było ,nie powiem A co do chłodnych poranków ,to noce takie same .W nocy otworzyłam okno ,bo mi było gorąco .A nad ranem obudziłam się skostniała do szpiku kości .Nadmieniam ,że śpię pod kocem .Dziś będę ostrożniejsza .Nawet do ogrodowej roboty nie da się tak raniutko bryknąć ,bo zwyczajnie zimno jest

Ewuniu, poranki rześkie, ale narzucić można polar i poprzechadzać się między roślinnością...
Właśnie mówi Zubilewicz, że pogoda zmierza ku prawdziwie letniej, ale bez męczących upałów - to cieszy!
Oby nocami popadywało i będzie miło.
Zakąłdaj wątek, kochana, bo ciekawam ogromnie, co tam u Ciebie słychać!
Pewnie floksy szaleją?

Kacha, zawitałaś i Ty pod brzozy!
No szalenie mi miło Dziękuję, cieszę się, że się podoba!
Pracuję ciągle nad jakimiś ulepszeniami, ale nie chcę zmieniać charakteru ogrodu, więc sama rozumiesz, że jakichś rewolucji nie ma...
Chociaż, może i są Zależy jak się spojrzy
Cień, cenna rzecz... sadźcie drzewka, zacieniajcie, moi mili... są takie, które urosną szybko i będzie trochę wytchnienia i miejsca dla host...
Trawy, trawy... czego ja nie mam... Imperata Red Baron będzie gdzieś poniżej na zdjęciu... małe poletko mi się z niej zrobiło... zupełnie bezproblemowa, ładnie wybarwiająca się, rośnie od południowego wschodu... obok mam miskanta Gracillimusa, cudo, piękny pokrój... i jeszcze fantastyczniejsze w pokroju molinie - np. wysoka, fontannowa, ażurowa Transparent... Molinie Edit Dudszus, albo Variegata... one wszystkie piękne są... świetnie sprawują mi się prosa, śmiałki darniowe, do cienia turzyce muskingumeńskie... no i rozplenice... ciekawa też jest palczatka Gerarda o niebieskawych liściach i cudnym, tęczowym przebarwianiu... żelazne trzcinniki Overdam... albo wielkie miskanty: floridulus, Giraffe, Memory i inne... Ja ze wszystkich traw jestem u siebie zadowolona... niskie seslerie, miłki, hakonechloa (większe ciut), ostnice Pony Tails (raczej jednoroczne, ale warto kupić co roku), szarobródki, obiedki... Boszsz, Kacha, one wszystkie rosną u mnie wprost doskonale...
Jeżeli chodzi o derenia kousa, to mnie przemarzł pamiętnej zimy 2012. W tym roku kupiłam nowego, planuję go zabezpieczyć na zimę.
Znajdź u siebie miejsce osłonięte, ważne, żeby przez pierwsze lata bardziej o niego dbać, a będzie dobrze... przy kampusie SGGW, czy w arboretum w Rogowie, rosną totalne olbrzymy, więc jest to dla nich klimat, ten nasz... a kwiaty i przebarwienia liści - cudo...
Jeśli coś niejasne, Kasiu, pytaj śmiało...
Zrobię jutro jeszcze naparstnicowy rekonesans i dam znać

Inuś, w takim razie, bukietówkom trzeba dać na luz, niech się aklimatyzują...
Ja i talenty... hmmm, nie potrafię zbyt wiele!

Parę kwiatków z brzozowego:

Ach ta kępa białych:) Cudna fotka:)

Iza, jeżówek? Tak, lubię bardzo Mają olbrzymie kwiaty przy tym.

Aguś , wpadam, oglądam, podziwiam. Pięknie jest u Ciebie i pięknie to pokazujesz.
Czy molinie łatwo wylegają? Mam na myśli taki porządniejszy deszcz.
Spokojnej nocy i szybkiego piątunia

Aguniu, tak pokazujesz trawy (nie po raz pierwszy), że zaczynam je lubić. Dotychczas miałam tylko jakieś trzy kępki ostnicy cieniutkiej (w zeszłym roku Pony Tails, ale padła po zimie, teraz nabyłam zwykłą), a dziś stałam się posiadaczką śmiałka darniowego Gold-cośtam. Twoja to sprawka . Mam nadzieję, że śmiałek nie odmówi współpracy.
Czy ta biała kępa jeżówek to zwykła Alba czy jakaś inna odmianowa? Urody przecudnej jest ona .

Ktoś tu ciągle narzeka na brak kolorów a ja widzę bardzo kolorowy ogród
Przechadzka po cienistych zakątkach daje ukojenie, a plamy kolorów ożywiają zieleń, jest cudnie
Naparstnice bardzo pasują do Twojego ogrodu więc sadź śmiało

Dzień dobry, rześkie, piątkowe...

Kurczę, wciąż bardzo się martwię o Pawła i czekam dobrych wieści...
Oby udało wyprowadzić się wszystko w tę jedynie możliwą, dobrą stronę.

Ja dziś w pracy działam do popołudnia, w weekend odpoczywam i ostatnie dwa tygodnie przede mną przed urlopem.
Wybrałam już miejscówkę

Póki co, muszę dziś/jutro skosić, dalej ciąć, podwiązywać, skracać.
Rośliny rosną jak wściekłe. Ale to dobrze

Majutek, na brak koloru juz nie narzekam, wydaje mi się, że jest dobrze...
Dołożę tylko trochę wiosną i nie będę chyba już kombinować, bo wyjdzie to ze szkodą dla charakteru ogrodu.
Co u Ciebie? Lecę poczytać przed wyjściem, może się uda

Halinko, dziękuję za te słowa
Trawy bardzo warto sadzić, zwłaszcza ze śmiałka będziesz zadowolona - on szybko wypuszcza kłosy, które są niezwykle subtelnym dodatkiem do innych bylin...
Ciekawa jestem, co jeszcze trawiastego dosadzisz?
Jeżówka kupowana była jako Alba, ale powiem Ci, że patrzę ze zdumieniem na jej olbrzymie kwiaty... muszę się dobrze przyjrzeć, czy nie ma cech odmianowych i poszperać w encyklopedii bylin. Jest naprawdę fantastyczna, gęsta, obsypana kwiatami na maksa.
Dzięki za odwiedziny!

Haneczko, dzięki za miłe słowa
Molinie trzymają mi się pięknie... za dwa-trzy tygodnie, kiedy gałązki z kłosami nabiorą fontannowego kształtu, mogą się po silnym deszczu rozkładać na boki, ale tego się nie uniknie.
Wstają równie dzielnie. Ten efekt będzie dotyczył większości traw o delikatniejszym pokroju, chociaż nie tylko... u mnie cztery posadzone w kupie trzcinniki, też potrafią robić mocne pokłony po deszczu. To w ogóle nie ma znaczenia, bo szybko się podnoszą do pionu.
Molinie polecam!

Miłego dnia wszystkim

Jak Ciebie odwiedzam, to poznaję takie nazwy roślin, o jakich nigdy jeszcze nie słyszałam i potem muszę szukać w sieci co to za cudo.
Molinie... matko święta, a cóż to za cudo... od kilku dni czytam o moliniach, no i muszę chyba zerknąć co to, bo wyjdę na niemotę kompletną.

Zerknęłam już wiem. No tak... czego ja się spodziewałam po królowej traw

U nas i wieczór był przeszywająco zimny i poranek teraz rześki, aż mi się termometr zdziwił i zawiesił.

aguniada napisał: Coś się stało z Chesterem?!? Faktycznie, pw nie odbiera od kilku dni, ale sądziłam, że zaganiany w pracy.


Twój ogród zawsze pełen uroku, ale teraz wchodzi w szczególnie piekną fazę!
Pamiętam, jak zawsze mówiłaś, że jesteś Pani Jesień i to ta pora roku CIę cieszy najbardziej..i to widać na rabatach

Muszę przestudiować fotkę Twojego wyciachanego jałowca, może zainspiruję mnie to do tego, jak poustawiać swoje chmurki. Zaczynam urlop, to moze na spokojnie się nad tym skupię, bo na razie tylko z doskoku zerkam.
W ogóle to urlop-porażka, trzeba jednak wyjeżdżać, żeby się oderwać od codzienności- a tak, to wolne dni poświęcę na nadganianie obowiązków, przeglądy różne w domu, spotkania zaległe z fachowcami

Szybkiego piątku! Mi się będzie ciągnąc jak makaron

Też zaniepokoiłam się o Pawła. Jak płaczesz, to coś poważnego się stało.
Szybkiego końca pracy. Czytam, że tylko do południa a potem tylko ogród, ogród .... i piękne zdjęcia z niego.