aguniada napisał:
Ja sobie od 2 lat obiecuję zaczerpnąc z czary madrosci jakiegos fotografa i nie udaje mi się to nadal. Mam nawet problemy z porządnym ustawieniem aparatu a co dopiero kompozycja i innymi sztuczkami.

Aguś, czy na 4 zdjęciu sa kwiaty szarobródka syberyjskiego?

Poll napisał:
On to, w rzeczy samej, Poll
Bardzo lubię tę wdzięczną trawę!
Czy chcesz, bym się nią z Tobą podzieliła?

Fotograficznie objaśnię Ci wszystko, jak się tylko w końcu spotkamy
Na ile będę potrafiła sprostać, oczywiście...

Dziękuję Aguś za dobre serducho, ale mam szarobródki i tez bardzo je lubię. Uważam, że to jedne z najciekawszych traw, choć chyba - niezasłużenie - mniej znane, niż rozplenice, czy miskanty.

No i widzisz, próbowałam kilka dni temu zrobić zdjęcie - takie, jak Twoje. I nic z tego, musiałam złapać je w garść i dopiero coś wyszło.

Ja mam na temat szarobródka podobną opinię - to bardzo atrakcyjna trawa: pokrojem, liśćmi i kwiatostanem...
Piękna!
Masz może palczatkę Gerarda? To także efektowna trawa... muszę swoją sfotografować.
Żeby zrobić takie zdjęcie kwiatostanów, musisz ustawić sobie małą głębię ostrości...
Wyostrzyć pierwszy plan, drugi rozmyć...
Przestaw pokrętło na A (priorytet przysłony), ustaw na możliwie małą głębię (czyli otwórz na pełną, albo prawie pełną dziurę ), wyostrz ręcznie, jeśli autofocus wariuje, i foć!

Boshhhh... Musze koniecznie złapać jakiegos fotografa i zmusić go , aby walnął mnie swoją wiedzą w mój pusty łeb.

Aga, dobrze że się odezwałaś bo już zaczynałam się martwić. Ale na takie zdjęcia warto było czekać. Dla mnie jesteś miszczem fotografii a to co napisałaś Polli to dla mnie brzmi po chińsku. Moja Magdula kupuje jutro pierwszą lustrzankę. Zobaczymy jak sobie z nią poradzi. Roślin na pewno nie będzie fotografować tylko piłkarzy i innych sportowców. Będą to najczęściej zdjęcia w ruchu. Ma to szczęście, że ma kto ją podszkolić. Jeden z kolegów jest specjalistą od samolotów a drugi właśnie od zdjęć sportowych. Ładne zdjęcia moich roślin pewnie tylko zrobi przy dużym wietrze.

Cześć Inuś
Miło mi niezmiernie, dziękuję! Jestem miszczem jak na swoje aktualne możliwości - tak się umówmy
Do prawdziwego mistrzostwa jednak lata świetlne, mam jednak - jeśli los da - jeszcze trochę czasu na naukę i rozwój...
Zdjęcia w ruchu, które robi Twoja córka, dają świetne efekty!
Lubię zwłaszcza te, robione w technice panoramowania.
Trzymam kciuki za dużo satysfakcji z możliwości, jakie daje lustrzanka.
Czy pokażesz czasem jakieś zdjęcia Magdy? Z ogromną ciekawością obejrzałabym.
W ogrodach naszych teraz będzie coraz więcej koloru... może zarazisz córkę pasją do roślin?

Polluś, pobudziłaś moją wyobraźnię i już widzę, jak od jakiegoś wytrawnego fotografa dostajesz po łapkach linijką za centralną kompozycję

Dziś w ogrodzie znowu łapałam światło:

...zapomniałam podzielić się z Wami nowiną!

Jak wszystko dobrze pójdzie, to pod koniec listopada urodzi się potomstwo tej pani :

...a nasza Sara będzie miała dziewczynkę (dla której imię już wybrałam ) do towarzystwa!

Piękne światło i wspaniałe foty . Och u mnie coś ostatnio zastój fotograficzny, weny brak czy co

A pani urocza więc i dzieciaczki będą cudne , fajnie że powiększy się wam gromadka

Dzień dobry

Pikutku, brak weny i mnie dopada... ostatnio chyba z tydzień nie brałam aparatu do ręki - to do mnie niepodobne, ale tak to czasem wygląda. Pozytywne jest to, że chęci zawsze wracają - kwestia czasu
Dziękuję, cieszę się, że zdjęcia podobają się...
Światło w ogrodzie popołudniami piękne...
A jaki wschód był dziś.... żałowałam, że oglądam przez okno, ale nie miałam ani chwili na wyjście w plener.

Psiejstwo w parze planowaliśmy w zasadzie od zawsze... teraz do decyzji dojrzeliśmy.
Nie mogę się doczekać drugiej dziewczynki w naszym domu!

Serdeczności

Och, o wschodzie zdjęcia są cudne , ale na to zawsze czasu brak
A drugie psiejstwo marzy mi się na razie po cichutku To fajnie że dojrzeliście do takiej decyzji, to podwójna radość w domu a i psiaki są weselsze Jak widzę te dwa rozrabiaki u Moniki to aż buzia się śmieje

Z pewnością radość będzie podwójna - jestem absolutnie zakochana w Sarze, jak i całej rasie...
To takie kochane psy, ufne, całkowicie oddane człowiekowi.
Życzę, byś i Ty się doczekała

Myślę, żeby jutro wstać na wschód słońca... ale tak mało śpię ostatnimi tygodniami, że nie mam pewności, czy to się uda...

Och ja nawet nie planuję takiego rannego wstawania w wolne dni - odsypiam zaległości

Ja też powinnam, ale nosi mnie

Zresztą, i tak jutro rano wstaję w kierunku ZtŻ, więc godzinka w tę czy wewtę nie zrobi różnicy dużej
Pogoda śliczna... rześki, ale słoneczny poranek... aż ciągnie człowieka w jakąś niezmąconą niczym przestrzeń...

Dobrego dnia i takiegoż weekendu!

Gratuluję decyzji z powiększeniem psiego stada

Ja trochę miałam obawy..chwilami dość duże- szczególnie, że Cyguś to zaborczy jedynak, ale okazuje się, że to świetna sprawa. Nasze rasy są tak pozytywne i radosne, że nie ma obaw o agresję- dni są wypełnione zabawą, wspólnymi przepychankami o zabawki, a noc często rozpoczyna się we wspólnych objęciach
Patrzenie na kombinacje młokosa, co by tu zrobić, żeby ukraść starszemu kumplowi zabawkę czy kość, to sama radość

Mamusia piękna! 3mam kciuki za zdrowie mamy i szczeniaczków.. chociaż chyba jeszcze randka się nie odbyła czy coś źle liczę?
Ja Cyguśka miałam zamówionego, jak jeszcze mama taty nie poznała Czekałam na wieści, jak randka przebiegła, później na wynik usg, czy wszystko się udało, na poród, czy szczeniaczki zdrowe.. Oj, było tego czekania w sumie pół roku!

Aga... to jak już wstaniesz na ten wschód, to ja poproszę o smsa budzącego... zrobię sobie kawę i... przewrócę się na drugi bok ... ale śmieję się prawie przez łzy, bo oto właśnie skończyło się moje wysypianie... znaczy rok szkolny się zaczął i jak jedno ma na rano, to drugie na popołudnie i odwrotnie... jednym słowem cały tydzień będę wstawać +- 6.30... aaaaa... więc pewnie i mnie ten wschód słońca w końcu zaskoczy

Dzięki, że wróciłaś do wątku... i znów mogę się zatapiać w Twoich cudownych zdjęciach

Monik, wedle życzenia - budzenie zamówione
Wiesz, dostałam dziś po uszach od M., że mam weekend, a planuję jakąś chorą godzinę rozpoczęcia funkcjonowania.
Ja już tak mam, że szkoda mi w życiu każdej chwili... ciekawe z czego się to bierze. Zapewne z peselowej świadomości, nie chce być inaczej
Mówisz, że u Ciebie rok szkolny wywraca do góry nogami rytm dnia (albo raczej nocy )... tak to już jest z tymi dzieciakami... ja moją woziłam o różnych porach całe życie...
Teraz drugi rok mam spokój, jest prawo jazdy, jest małe auto - niech sobie córka radzi , a czasem i mamę przewiezie!

Moniko, dobrze liczysz - randka jeszcze się nie odbyła, czekamy na cieczkę, która lada dzień się pojawi.
Jak wszystko się uda, będziemy się radować z pięknej panienki.
Trochę to jeszcze potrwa, zanim do nas zawita na stałe, ale ja już tym żyję i doczekać się nie mogę.
Traktuję Sarę jak dziecko, jest naszym pupilem, i druga dziewczynka dopełni szczęścia.
Super, że Wasi chłopcy tak dobrze się dogadują!

Uff, nareszcie weekend... zaplanowany tylko w części, nieco ogrodowania, trochę przyjemności na ZtŻ, a poza tym, relaks...
Czego i Wam życzę!

Uprzejmie informuję, że do domu dotarłam wcześniej niźli pajęczyny pokryły przywarkę... metro to jednak fajny wynalazek... szkoda tylko, że nie dojeżdża do Piaseczna, ale... wystarczy pobłądzić myślami i już się jest w domu

Aguś... dziękuję za spędzony w Twoim i Izy towarzystwie czas... było mi niezwykle miło Was poznać w realu

Debatuję właśnie nad skrzyneczką i przymierzam się z zawartością tu i tam... naturalnie za nią też bardzo dziękuję... gatunkowo wiem, co się w niej mieści a odmiany podpowiesz? Natomiast co ja zrobię z 'potworami' od Izy, to pojęcia nie mam... ja tylko Ci wyjaśnię, że to miała być róża sztuk 1 do donicy... a w donicy już sztuk 1 róży jest... no to teraz mam 3 róże + miniaturkę, którą szczęśliwy los obdarował mnie na zlocie... chyba będę w te pędy zakładać różaną rabatkę... no w moim cieniu

Monika, super było Cię poznać! Wskakuj na ten swój bicykl i wpadaj!
Co do róży to ja nie wiem, coś pokręciłam, bo byłam przekonana, że mają być obie:D A cieniem się nie przejmuj, to jest właśnie róża na takie warunki. U mnie rosła nie dość, że w cieniu, to jeszcze pochłonięta przez hortensje - kwitła super, po kilkanaście kwiatów na krzaczku. A zapach jaki!

Cześć dziewczyny!

Ufff, ale jestem padnięta! Dopiero ściągnęłam do domu z ogrodowania.
Skoszone, przycięte tu i tam, odchwaszczone to, co się rzuca w oczy
Kurczę, jest tak ładnie dziś, że napatrzeć się nie mogę.

Monik, strasznie fajna i ciepła z Ciebie osoba!
Super było Cię poznać... zresztą, to niesamowite, że wśród tłumu na ulicy, nie znając Twego oblicza, od razu z Izą wiedziałyśmy że to Ty!
Niebywałe, nieprawdaż?
W skrzyneczce dostałaś miodunkę Opal, wietlicę Lady in Red, ciemiernika orientalnego Blue Lady, siewki liriope Ingwersen oraz brunnerę Jack Frost.
Na zdrowie i przepraszam, że to jeszcze maluchy
Różankę zakładaj! I nawet się nie zastanawiaj

Iza, przeżyłaś obiad?

Dzięki Wam za wspólny czas!

Dostałam op* od M., że jak zwykle nagabuję obcych mężczyzn

Do następnego razu ->> Daglezja

Relacja zdjęciowa z wystawy wkrótce...