Ja nie wiem, co wyście się tak tego trawnika uczepili... Mi się podoba, nawet bardzo. Ja najlepiej się czuję w miejscach, gdzie na rabatach jest moc, ale rozdzielona zielonym wytchnieniem. Ale to chyba bardzo niepopularne podejście do ogrodowania...

Ewa może niepopularne, ale mam podobne zdanie..

A oni robią sobie śmichy chichy bo się nudzą i pewnie nie mogą doczekać się tych szczęśliwych
chwil kiedy to trudno bez bólu odprostować kręgosłup i przyjąć pozycję pionową...

Ewunia, tego trawnika się czepiamy bo wygląda jak gęsty, miękki dywan i każdy by się nie tylko czepił, ale chętnie na nim
położył i podziwiał wszystko dookoła, a jest co podziwiać, no i ten ład i porządek w każdym
kąciku.

Tak szeroko otworzyłaś furtkę,że i moja trochę korpulentna osoba swobodnie sobie weszła i pozwiedzała... Z fotek bije kolorami i taką soczystością,że te rośliny zachwycają. Pozdrawiam.

U Nelusi jest zawsze porządeczek więc nie mają się czego przyczepić to aby trwanik wzięli na języki. Nota bene trawnik do pozazdroszczenia.
Też lubię zielone przerwy, ale u mnie są wązkimi przejściami lub większymi plackami, tyle zę trudno je nazwać trawnikiem, raczej zbiorowiskiem wszystkiego, zwłaszcza chwastów i mchu.

Nelusia powiem Ci że to do mnie nie podobne ale na razie siedzę w haftach i jeszcze nie myślałam jak zmienię ten kawałek a u Ciebie widzę ostre zmiany

Zdjęcia z kwitnącymi rodkami przyprawiają o zawał Co to za odmiana rosnąca na rogu domu, jest na zdjęciu przy którym pisałaś o uszczuplaniu trawnika pod rabatę, to Pearcy Wiseman?

Brydziu tak, na rogu rośnie szalony Percy jak go nazywam bo kwitnie jak szalony.. najstarszy
z moich rodków, przez długie lata zaniedbywany... nie zniechęcił się jednak..




Danusia ano zmiany, choć tym razem bez ruszania trawnika..

Majko temat trawnika zdominował główny powód zamieszczenia tej fotki - chciałyście z Olusią
zobaczyć ten kącik przed zmianą..

Juleczko witaj mimo, że działka niewielka - jak to na RODos - każdy gość jest mile widziany..
i na pewno wszyscy się zmieszczą..

Wiesiu - my sobie będziemy leżeć na trawie .. a prześmiewcom zostają kamienne schodki..

Tomku teraz już tylko ew. do mini golfa... dawniej w kometkę się grywało.. i ściągało lotki z dachu..

Jurek mój M powiada, że jak już nie będzie miał co kosić to po co przyjeżdżać na działkę..?!
Chyba mi tego nie życzysz..

nelu-pelu napisał: Nelu, to faktycznie zostaw ten trawnik, bo jeszcze M zacznie kosić u sąsiadki ..

Oj Tomku..

Sąsiadka by się tylko ucieszyła...

nelu-pelu napisał:
I to mi się podoba

nelu-pelu napisał:No bo się czepili go nie wiedzieć czemu a na jednej fotce podczas przeróbek widać chyba stare obrzeże, takie niebieskie. Poszerzona rabatka i wyprostowany brzeg przybrała lepszego wyglądu, jak wywalisz wszystko co tam nie pasuje i nasadzisz nowości, zrobisz nowe zdjęcie i będziemy podziwiać zmiany na lepsze, oby

Majko trochę sobie żartowaliśmy...

Niebieskie mówisz..? o nie, to wąż do nawadniania.. swoją drogą temu co wymyślił niebieski kolorek
to kazałabym się nim udławić..

Mam nadzieję, że będzie lepiej..

Aaa to nawadnianie bym go udusiła tym niebieskim, wszak to bije po oczach brązowy czy czarny to ideał.
Wszak wiem że to żarty,

Neluś, przypłacimy zdrowiem oglądanie Twojego ogrodu, ja na pewno bo aż mnie skręca na takie widoczki. Naturalnie z czystej zazdrości. To aż nieprzyzwoite mieć taki piękny, zadbany ogród.
Nie wiem o co chodzi, że wiosną chcemy nasze ogrody przemeblować ale to zawsze dodaje im urody.
Dzisiaj mam za sobą pierwsze , dłuższe prace porządkowe w ogrodzie i stwierdziłam, że po zimie kondycja zerowa ale za to przypomniałam sobie o niektórych mięśniach. Oj, jak paskudnie bolą.

Witaj Nelu, wreszcie do Ciebie dotarłam. Pięknie komponujesz rośliny na rabatach. Oczywiście najbardziej zachwycają rodki, ale zauważyłam kilka host z bardzo ciekawym rysunkiem. Jeśli pozwolisz będę zaglądać.

Ina - jak to, przecież ogrody mają sprzyjać naszemu zdrowiu - a nie szkodzić..

Choć powiem Ci, że po kilku przysiadach i innych wygibasach by powycinać suchelce i zacząć
jakieś porządki wiosenne, też poczułam, że mam jakieś mięśnie... a niby cały czas ćwiczę...
Doszłam też do odkrywczego wniosku, że to przy bylinach najwięcej pracy w parterze jest i ... czy ja
muszę mieć ich więcej...??

Witaj Kasiu
Lepiej późno niż.. później.. cieszę się, że podoba C się u mnie.
Powiem Ci po cichu, że rodki to takie majowe fajerwerki a moją największą (jak na razie) miłością
są hortensje i ostatnio - hosty...
Przywitam Cię jedną z moich ulubionych.. Rainbow's End

Rainbow's end też baaaardzo lubię na równi z Silver Shadow.
Nelu ten Twój Percy to powalił mnie na kolana, ja kolejny rok ratuję swoje rachityki, ale jak mnie w końcu wkurzą to będą leciały na kompost jak rakiety. Dostają ostatnią szansę, ten sezon. Pozdrawiam i miłego dnia

Nelu witam Cię serdecznie, bardzo Ci zazdroszczę, że masz czas nie masz pracy zawodowej i możesz poświęcić się pracy w ogrodzie, u mnie po życiowych rewolucjach (po 27 latach pracy zawodowej pół roku byłam w domu teraz znowu pracuję ale bardzo brakuje mi czasu na ogród) już mnie nosi żeby wyjść do ogrodu, trawy przycięłam ale jest mnóstwo krzewów którymi się trzeba zająć. Hosty które pokazujesz są super też je uwielbiam, po jesiennych rewolucjach (wymyśliłam rabatę hostową) czekam na efekty czy będzie przesadzanie czy zachwyty ?! zobaczymy Pozdrawiam ciepło

Witaj Isiu!

Trafiłaś na rabatkowy remont u mnie.. a do tego posuchę przedwiosenną bo ja w zasadzie nie
mam kwiatków o tej porze.. Ty masz ten luksus, że ogród jest za oknem i wystarczy zrobić krok
za próg i już... na moją działeczkę mam 20 km.. zwykle dopiero w czerwcu przenoszę się tam na dłużej.
Choć może w tym roku uda się wcześniej bo skoro wiosna już w lutym...
A emeryturę 'polecam' każdemu..


Jagódko moje rodki o tej porze słabo wyglądają.. zazdrośnie zerkam w innych wątkach jakie są
ładne, zieloniutkie.. właściwie tylko ów Percy się broni..

Dziś było piękne słonko i choć dmuchało ostro to jednak czapkę musiałam zdjąć..
Zdjęłam też agro z klonów, ale jakoś nie zdecydowałam się na to w przypadku hortensji ogrodowych
tych najbardziej wrażliwych.. ciekawe jak mi się odwdzięczą..
Wycinałam różne suchelce, ale nie zbieram jeszcze liści i innych resztek do czysta - wydaje mi się,
że w ten sposób ziemia mniej przesycha.. tak, tak, u nas wcale nie jest za mokro, a na słonecznych
rabatkach wręcz sucho.

Miłe spotkanie miałam - jeden jedyny żuraw przeleciał mi dosłownie nad głową i krzyknął coś, pewnie
chciał się przywitać.. aż mi oczy zwilgotniały z wrażenia..

A dla odwiedzających wiosenny widoczek.. ech żeby to już był maj..