Miłka zapraszam, już dojrzewa!
Posadziłam go aby było co poskubać a on lekko oszalał..
Epoka przetworów owocowych jest już za mną.. wyjątek stanowią wiśnie drążone osobiście przez M,
zasypane cukrem i zapasteryzowane oraz grzyby leśne w occie.. osobiście zebrane przeze mnie..

Zuzanno nawet nie wiesz jak rozbawił mnie Twój wpis - szczególnie to o nienagannym manicure..
A pink trąba jako jedyna na razie pachnie... naiwnie myślałam, że wszystkie lilie mają jakiś zapach..

Majko z liliami to taki trochę eksperyment, chcę zobaczyć jak im będzie u mnie i czy tak do końca
się polubimy... nakupowałam różnych i teraz je obserwuję..
Jakiś brzydal mi je wcina tylko nie wiem jak z nim walczyć.. na razie..

Wiesiu irysek to taki najzwyklejszy, ale ma piękne ciemnoniebieskie kwiatki na baaardzo długiej
łodyżce. Siostra kazała mi obcinać go nisko po kwitnieniu to odrośnie ładna kępa jak wysoka trawa..
Czasem zostawiałam trochę tych długich liści na zimę, żeby wiosną mieć na loki dla Panny Marzanny..

A dziś mam duże zmartwienie - hotensja Hopcorn, którą pokazywałam niedawno nagle zaczęła
jakby omdlewać, młode gałązki wyglądają jak połamane, myślałam że to wichura, ale dzisiaj
patrzę a ona cała taka słaba..
20 jeszcze była ok



a dziś..




Mam sporo młodych sadzonek w doniczkach i traktuję je wszystkie tak samo.. nie wiem co mogło
jej zaszkodzić.. Wyjęłam, otrzepałam z ziemi, korzonki cieniutkie i jakby podgniłe..
Przesadziłam do świeżej ziemi, ale marnie to widzę..
Przy okazji przejrzałam dokładnie resztę doniczek, kilka host doczekało się stałego uziemienia,
kilka przesadziłam z oryginalnych szkółkowych doniczek do nowej ziemi.
A na dobranoc kilka milszych widoków
Rozkwitła Blueberry Cheesecake





a lawenda samosiejka już przekwita..

Hej Nelu! Jaki piękny Serniczek!

W kwestii omdlenia Twojej hortensji... jesteś pewna, że nie było to przesuszenie? Mi w tamtym tygodniu moja ogrodówka zrobiła właśnie taki myk... ale tu wiedziałam, że w grę wchodzi w niedostatek wody, bo z uwagi na własne słabowanie nie podlewałam przez kilka dni, no i upały zrobiły swoje... na szczęście 5 konewek postawiło ją na nogi.
Natomiast w zeszłym roku miałam przypadek częściowego omdlenia a później i zwiędnięcia jakichś 3 pędów u bukietówki... początkowo byłam przekonana, że to kociska te gałęzie połamały, ale jak zaczęłam przyglądać się bliżej, to uwolniłam je od podejrzeń... te gałęzie zwiędły i już... wycięłam je... a jakiś miesiąc później zwiędły kolejne z tegoż samego głównego pędu... na szczęście na tym przypadłość się skończyła, ale kto wie, co to było... ja po śledztwie netowym podejrzewam werticiliozę... i kto wie, czy w tym roku nie zechce przyatakować ponownie... trza baczyć

W kwestii lilii... popodziwiam je u Ciebie, bo u mnie pogrom... mimo 3krotnego stosowania Mospilanu... ostępka lilianka batalię wygrała... będę mieć dosłownie kilka kwiatów... i w związku z tym zastanawiam się nad sensem posiadania lilii w mym ogrodzie

Tulipanowe liście faktycznie ciekawe a on sam wygląda mi na jakiś papuzi

Pozdrawiam wyjazdowo (właśnie doszłam jako tako do siebie po weseleniu się i weselenia poprawianiu... dwukrotnym )

Neluś hosty masz oczywiście piękna ale liliami to mnie zaskoczyłaś -śliczne co do hortensji to przywlokłam kolejna piłkowana z wyjazdu

Nelu, hortensje masz cudne i szkoda by było utraty tej omdlałej ale może się uda. U mnie z braku wody lub z powodu gorąca też omdlewają ale po podlaniu wszystko wraca do normy czego Tobie życzę

Tak! Ta hortensja jest zjawiskowa! Natomiast Hopecorn jest intrygująca!
Lawendy samosiejki zazdraszczam! lelije - miód!

Nelu, też pomyślałam o przesuszeniu. A może nwaet nie same przesuszenie, ale naokoło ma kamyki, one bardzo wysuszają mikroklimat przy roślinie. W dzień się nagrzewają, a w nocy oddają ciepło. Tym samym, roślina nie ma czasu na ochłodzenie. A Hortensje upału nie lubią.

Monik, no nie wiem co jej zaszkodziło... przesuszenie raczej nie, prędzej zalanie.. ale chyba nie
można przelać hortensji? Wszak to 'wodna' roślina.. Na fotce z 24 ją jeszcze znalazłam, miała się
dobrze.. Zwróć uwagę na zbliżeniu, że listki jeszcze stoją a czubki gałązek już się przegięły..
Tak czy inaczej raczej jest stracona. Wczoraj zastałam ją zupełnie zwiędniętą..

Ostępki nie poznałam, kupiłam nawet Mospilan, ale nie używałam.. Rozgniotłam kilka tych pomarańczowych
brzydali.. fuj..

Danusiu, a pochwal się jaką to horkę kupiłaś..? Z liliami na razie eksperymentuję, już widzę, że
posadziłam trochę bez sensu... będzie przesadzanie..

Wiesiu, dzięki, jak pisałam raczej muszę się z nią pożegnać, to był nowy zakup, trzeba będzie go
powtórzyć

Miłko, ja się z Tobą zupełnie zgadzam!

Ewa, ta horka stoi na kamykach bo wyjęłam ją z dołka do akcji ratowniczej.. miała miejsce na
tej nowej rabacie z hostami.. Szkoda jej, ale trudno.. Mam się czym pocieszyć bo już zaczynają
rozkwitać kolejne.

Także kolejne lilie..








..i jeszcze raz kwiatki serniczka, one po prostu świecą w cieniu..






Zostawiłam kwiaty Alexowi, nawet mi się podobają..

moja hortensja wyglądała przez moment podobnie ,ale to był brak wody ....nie wyrzucaj odstaw na bok i podlewaj nawet po zgubieniu liści może wypuścić nowe ....tak miałam z kupioną kwitnącą(pędzoną) w marcu a teraz ma nawet pączki....

Przepraszam.
Czy Ja o czymś nie wiem?

Nelu... daj swojej myszy spokojnie poszerzać rozmiar... ja już mam dla Jurka odłożoną i Niebieskouchą i Zielonouchą... ale cicho sza! bo Jurek nic nie wie

Mówisz, że z liliami eksperymentujesz... ja też... to dopiero ich drugi sezon, ale w zeszłym roku straconych pąków miałam kilka a obecnie oberwałam i rozgniotłam już jakichś 20 czy 30... rachubę straciłam

th napisał:
Ja na pewno jemu nie powiem

Nelu bardzo dziękuję za Twoją wizytę u mnie , szkoda tylko że tak szybko minął czas .

Te będziesz miała






i ten który pajączek

Gieniu
Słuchajcie słuchajcie! szykuje się nam następna kolekcja narodowa!
Ale po kolei..
Już wiecie, że byłam dziś w gościnnym ogrodzie Gieni, to trzeba zobaczyć na żywo!
Fotki owszem, mają swój urok - szczególnie w zbliżeniach, ale cały ogród robi ogromne wrażenie,
pomimo, że wcale duży nie jest! A tyle prze-cud-nych odmian liliowców widziałam, mimo nie najlepszej
pogody sporo kwiatów było otwartych i chodziłam tylko z opadniętą szczęką..
Irysy niestety już przekwitły, a tych też rośnie tam mnóstwo..
Gieniu masz niesamowitą rękę do kwiatów, życzę Ci dużo zdrowia, abyś mogła jak najdłużej cieszyć
się swoim dziełem.

Na koniec zostałam po królewsku obdarowana przez Gospodynię, zwyczajnie się boję czy sprostam
wymaganiom tych wypasionych odmian.. Roślin starczy na zupełnie nową rabatkę.
Raz jeszcze dzięki Gieniu za tak ciepłe i miłe przyjęcie, postaram się nie zmarnować Twojego daru,
który zawsze będzie mi Ciebie przypominał.

Kilka pamiątkowych fotek

Monik, dobrze, że Jurek nic nie wie.. bo już miałam dzielić..

Nelu dasz radę, zobaczysz że będą kwitły ładniej niż u mnie,fajnie że mogłaś przyjechać. No i zdjecia robisz naprawdę dobre

Dalszy ciąg zlotu Zielono Zakręconych, fiu fiu

Ale żeby w czerwcu w kurtkach???

Prezenty wypasione od Gieni dostałaś Nelu i na pewno będą kwitły u Ciebie, bo z sercem darowane

Tak Ewciu, tak się u nas ochłodziło z dnia na dzień..
Że z serca dane to pewne, ale czy dadzą radę u mnie..
Gienia ma bardzo fajną ziemię, która nawet nie brudzi rąk..

Neluś hortensja to Koreana już się cieszę że ją kupiłam po oglądnięciu w internecie ale w ciemno nie brałam bo trzy kwiatuszki miała Liliowce u Gieni powalają urodą zresztą nie tylko liliowce

ależ przepiękne liliowce ,będzie piękna rabatka a jak połkniesz bakcyla.....to przepadłaś -jest tyle odmian a Genia ma wyjątkowe piękności...