No ani jednej fotki.. wyjdę na marudę jak nie będziesz ich wstawiać a przecież nie jestem...

Mój sąsiad widział mnie z tymi nożycami na drabinie jak wyżywałam się na tui i od tej pory nie podchodzi
zbyt blisko..

Mam elektryczne, raz udało mi się zahaczyć o kabel, ale elegancko - blisko wtyczki..
Małe straty były..

Neluś eregancka kobitka z Ciebie to i elegancko kable tniesz a sąsiad jakiś dziwny zamiast pomoc zaproponować to stanął z boku.... groźnie musiałaś wyglądąć z tą maszyną, naprawdę bidny chyba martwił się o swoją głowę


Fotek nie zdąrzyłam zmniejszyć... ale już są.. niewiele, ale zawsze coś
Kolejne ciciki




Słonikiem malowane... edit : miało być słonkiem oczywiście ?







Troszeczkę żółtego ...




I pomarańczu


Malepartus


I w duecie z Vanilką


hortensja Kyushu





Hortensja Megical Candle

I jeszcze raz Vanilka

Masz oko kobitko do zdjęć..!

A 'słonikiem malowane'.. urwały mi kawałek serca..

Już tęsknie do Twoich górek..

Ciciki bardzo mi się podobają. Ja czekam nadal na słońce i czas.
Ja od sąsiada pożyczyłam nożyce do żywopłotu i urżnęłam nimi kabel, ale na szczęście był to mój przedłużacz, a nie jego kabel.
A Nelcię już fotograficznie obsztorcowałam i polecam swoje wskazówki, jakby co - każdemu, ale problem to jest taki, że na odległość trudno. Bardzie zrozumiałe by było, gdyby w realu objaśnić. Może jakiś kurs zorganizujemy w Poznaniu?

Miłeczko ja tam na wspólne fotografowanie jak najbardziej chętna... fajnie by było...
Mnie też wkurzał kabel, wprawdzie nic nie ciachnęłam, ale ciągle poplątany był między krzokami. Na szczęście elektryczne nożyce się zużyły i teraz ma akumulatorowe

Neluś dzięki też się nie mogę maja doczekać... Słonik fajnie pomalował - do szału mnie doprowadzi ta korekta.

A ja ostatnio, całkiem przez przypadek, wpadłam na genialny pomysł, albo i mniej genialny podpowiedzcie proszę..
Potrzebne mi była jakaś ściółka do końskiej przyczepy i dziecko kazało mi trocin szukać.. znalazłam... za darmo ( płacę tylko kaucje 20 zł za big baga) - suchutkie wióry z obróbki sosnowych, surowych dech. Dla konia super ale tak se myślę, że super też do wyściółkowania nowych rabat pod karton np.. czy do zabezpieczenia roślin na zimę stosowaliście już kiedyś takie cuś? To chyba prawie to samo co zrębki z wycinanych gałęzi...

I jakieś resztki z zeszłego weekendu jeszcze,
klon Aureum przygotowuje się do następnego sezonu

Hortensja Polar Bear

Aniu, kołacze mi się po głowie, że jak kora to sosnowa a jak zrębki to z drzew liściastych..

Witam,

Trociny z drzew iglastych i liściastych stosuje od wielu lat - mam ich pod dostatkiem z racji zawodu jaki uprawiam .
Powinny być przekompostowane, wtedy działają najlepiej w szczególności pod rośliny kwasolubne.
jednak nie zawsze się do tego stosuję, bywa i tak, iż wysypuję je bezpośrednio pod rośliny. Dodaje wtedy nieco skoszonej trawy i wszystko jest ok.
Wszystkiego razem nie za dużo i luźno narzucone. Lepiej mniej a częściej.

Często używam do wysypania ścieżek miedzy roślinami, chodzi się jak po mchu

Generalnie trociny zostawione na kilka m-cy + trawa , liście i inne drobne zielone części roślin dają pachnący kompost dla kwasolubnych roślin.

pozdrawiam,
Ada

Jutro może uda mi się zrobić zdjęcie takiej hałdy trocinowej z przekrojem na całej wysokości, widać dobrze jak to wygląda. Jak masz okazje na zdobycie trocin to warto to wykorzystać.
A co ważne wszystko to jest lekkie i nie trzeba się mocować.

z pozdrowieniami

Ado dzięki serdeczne za cenne informacje . A wykorzystywałaś trociny do zabezpieczenia zimowego np róż czy bardziej wrażliwych azalii, czy innych roślin? Zastanawiałam się czy dałoby rady zasypać moją azalię pająka i żeby nie rozwiało nakryć Jakimś koszykiem lub agro Do przemyślenia to... A pewno podsypię trochę na nową rabatkę ... I koniecznie pokaż zdjęcie. A trociny są lekkie jak są w 240l worku...big baga 2 chłopów ładowało do auta Kompostowniki nie mam i tylko mogę sobie wyobrazić jakie złoto z niego wyciągasz

Neluś .. no kora albo iglasta albo liściasta, a jak posiekasz gałązki z Liściastych czy iglastych to i takie zrębki dostaniesz... chyba... albo mix

kopczyków wokół roślin nie robię ponieważ trociny trzymają wilgoć, gdy przyjdzie mróz to mogą zamarznąć wokół i zrobią więcej szkody niż pożytku.
Do zabezpieczania używam suchych trocin zasypując np. dalie, eukomisy, itp. i chowam do pomieszczenia.

Jak brakuje miejsca na kompostownik to z trocin można zrobić dokładnie to co z liśćmi, do worka na przemian trociny i liście., polać wodą i do wiosny .

Aniu ja mówię co pod rośliny - z reguły kora sosnowa.. no a zrębki z liściastych.. ale jak czytam można
i takie i takie...

To jednak takie zasłyszane-wyczytane wieści.. specem nie jestem..

Aniu ale piękne fotki i teraz się zastanawiam czy moje słonko tak ładnie nie maluje albo ja całkiem tempa przy robieniu fotek

Danuś ty nie marudż bo ja całkiem fajne fotki u Ciebie widuję

Neluś ok, nie zajarzyłam... tez kkorę mam tylko sosnową ale zrębek nigdy nie używałam, muszę koniecznie popróbować z tymi trocinami...

Ado dzięki jedno już wiem - nie ocieplamy trocinami. A żeby te liście do worów zapakować to trzeba je jeszcze mieć u mnie wiatr odwala za mnie robotę z grabieniem... i tylko jakieś pojedyncze zostają na rabatach.

To może rzeczywiście coś zorganizujemy? Tylko daleko trochę masz do mnie, niemniej zapraszam!
Ja będę jutro i pojutrze na Śląsku, ale mam sprawy rodzinne i szybko muszę wracać.

Dzień dobry wszystkim,

Aniu tak wygląda mój trocinowy kompost.
w wykopanych dziurach kolory widoczne to przerobione warstwy trocin. Może się przyda.

Aniu, świeże trociny na pewno działają na rośliny tak samo jak świeże zrębki, czyli zabierają roślinom bardzo dużo azotu. Sprawdziłam u siebie i potwierdzam Lepiej je przekompostować. Ale z drugiej strony, jak teraz obsypiesz, to do wiosny, zanim rośliny ruszą z wegetacją, zdążą się już trochę rozłożyć.

Ale dawno mnie u mnie nie było... CZas leci jak pokręcony i już miesiąc uciekł. Nie tylko mój wątek zaniedbuję ale i Wasze niestety, za co bardzo przepraszam. Wchodzę na szybciora, zerkam co się dzieje, przeważnie się nie odzywam ale rękę na pulsie trzymam... jakby co

Efciu trocin tak czy siak nie rozłożyłam, bo jak miałam to zrobić to wiało tak, że trociny miałam wszędzie tylko nie tam gdzie powinny leżeć we włosach, w nosie cały polar w trocinach i trawa w trocinach masakra jakaś, więc koniec końców kiszą się dalej w worach.

Dudkowa takiej ilości to ja nie mam i moje są o wiele grubsze, nie taki piasek ale materiał masz świetny pod kwasoluby.

Miłko najprawdopodobniej będę w Poznaniu 8-10 maj... może wspólny spacer w ogrodzie botanicznym uda się zorganizować dużo czasu jeszcze, zobaczymy...

W ogrodzie szaro buro i w zasadzie nie ma co pokazywać... ostatni weekend nie byłam, a jak byłam to nie było warunków do foconia ale jakieś resztki listopadowe...
Drewienko w ładnym światełku


Grzybki mi urosły


i z innej perspektywy



Wrzośce zakwitły


Azalia Maiogi w jesiennej szacie


Klon Aureum jeszcze raz... fotogeniczne te jego pączki


I ogólnie...

Drewienka lubię w każdej postaci , fajne to Twoje takie pokręcone . Ale wrzośce to chyba już wiosnę zwiastują

Aniu piękne fotki szczególnie ostatnia cudna

Oj tak! Piękne zdjęcia! Piękne światło! Wrzośce piękne! Miałam chrapkę, żeby kupić kilka. Muszę się rozejrzeć wiosną!