Wieki mnie nie było, skończyłam semestr, zaliczyłam praktyki, chłopaki w między czasie porwali aparat w góry.... i zidentyfikowałam problem z aparatem... nie aparat winien, a czytnik pali kartę... ot niby nic, a masa ładnych obrazków poszła......

Przede mną pierwszy wolny weekend, upał nie pozwala rzucić się w wir pielenia... może nadrobię pismo obrazkowe, a może po prostu odpocznę...
przed chwilą lunął deszcz, z praktycznie błękitnego nieba... na noc zapowiadają armagedon. Mam nadzieję, że to będzie tylko spokojny deszcz.












Wiesiu musiałaś mieć czkawkę od tygodnia się zachwycam wiatraczkiem od Ciebie

A u mnie spadło 5 kropli a wracając znad morza dwukrotnie jechaliśmy przez oberwanie chmury w okolicy Grudziądza ,ale przyszły tydzień ma nadrobić w opadach......piękne hortensje i inne kwiatki ,super fotki

Żaneta w nocy też u nas nie spadło ani pół, ani pięć... dziś upiornie gorąco, do tego wiatr, znowu zapowiadają 2 stopień burz w nocy...

Na pomidrory przyjdzie jeszcze poczekać, ale ogórki już pomału zbieram. Do borówek dobrały się gołębie... nie mam tylu firan, żeby osłonić. Świdlośliwę też opędzlowały...
Przypadkiem zbłądziłam wczoraj do szkółki, wróciłam z przywarką... dopiero w domu zauważyłam, że niestety z lokatorami... wykąpałam w mospilanie... i stoi, a właściwie leży pod garażem z dala od wszystkiego... jakieś takie wełnowcowate
nie miała baba kłopotu....

Całkowicie wypadła mi hortensja otulona... kilka ulubionych ogrodówek też, szczególnie jedna niezidentyfikowana, która zawsze pięknie kwitła... ale i tak muszę kolekcje okroić, nie mam sił na to latanie z donicami i codzienne podlewanie tego co w ziemi... nie można mieć wszystkiego. Na tyłach wszystko schnie, łącznie z mikołajkami.... ale tam szósta klasa gleby...


Blue deckle niebieska jedynie w nazwie







Miaukun Poposławski Jęczydupski...

Joasiu -to prawda dzisiaj sahara ....a wiesz ,że i moja otulona ledwo zipie

Zdjęcie kocurka obłędne! Zresztą wszystkie chwyciły mnie za serce. Hortensje takie delikatne!

Przepiekne zdjęcia.
Musze się koniecznie do Ciebie wybrać.
Teraz dopiero sobie przypomniałam, że miałyśmy wiosną coś wykopać dla Ciebie.
Dlaczego nie przypomniałaś?
A prosiłam, bo u mnie z pamięcią coraz gorzej
Miałam dla Danusi wykopanego psizęba i oczywiście stoi sobie w doniczce.

Gosiu miałyśmy chyba kopać irysy miniaturki... ale ja się po stracie kotki rozsypałam, wiosna była jaka była.... niedoczas mnie gonił, ot porobiło się... ale przecież irys nie zając:) nadrobimy ja pamiętam bardzo dobrze, tylko bardzo krótko

Miłko dziękuję Hortensje cały czas delikatne, chociaż ja nazywam je niedorobionymi.... niższe, mniej kwiatu, ciągle jakieś plagi mają... ale i tak nie jest źle.

Żanetka mi padło na głowę i zamówiłam nową otuloną... nie wiem gdzie posadzę, szczególnie, że zaraz urlop.... a sahara nie odpuszcza.... miesiąc się czaiłam, powtarzałam, że nie potrzebuję.... a wczoraj mi się kliknęło...

Ogród jakoś sobie radzi, słaby to sezon dla kwiatów, do plag dołączyły ślimaki, co jest u mnie jednak nowością... ale i jeży w tym roku nie ma...
Liliowce - połowa nie kwitnie, a ta cześć co kwitnie zalicza deszcz, potem palące słońce i nie wygląda... jeżówki - część wypadła, nadrobiłam wysiewem, w przyszłym roku powinno być na bogato (o ile nie zostaną przez coś zeżarte ) floksy z mączniakiem, agastache w odwrocie....
Ale jak już przyjdzie taki dzień (a zdarzyło się kilka) idealny temperaturowo z idealną dozą słońca i deszczu - to jest bosko
Mam nadzieję, że dalie dadzą czadu, póki co zielsko je zakrywa przed palącym słońcem kiedyś wypielę.
Zorro, 4 kwiaty na krzyż, zimowała w doniczce, różowa, ale wzdycham z zachwytem






kolega z siewu.... przyciąga wzrok, chociaż zupełnie nie w mojej kolorystyce... jeden z niewielu odpornych na deszcz

Joasiu - a może trafi Ci się lepszy egzemplarz ...,też tak mam -trzeba sobie humor poprawić od czasu do czasu bo sezon ciężki ciągle pod górkę. Też posiałam jeżówki takie zwykłe ,ale trzeba pilnować bo ślimory je lubią niestety ,pierwsze wysadzenia mi zżarły .Przesyłam teraz upały musimy przetrwać....

Zakupy internetowe to tylko ja potrafie takie z przytupem... paczka przyszła szybko, ale... no właśnie, jeszcze nie zdążyłam wrócić rozpakować, a już miałam telefon od obcego człeka, że on w swojej paczce, ma fakturkę i rośliny należące zdaje się do mnie... w domu wyszło, że u mnie to samo... gnałam więc na drugi koniec miasta, żeby zrobić podmiankę... szkółka póki co milczy... poczekamy

Otulona przyszła z pąkami, rozmiarowo słuszna i ładna, ale albo przypalona, albo z grzybem... w kolorze odpowiadającym bardziej odm. aurea... siedzi w doniczce póki co... nie wiem gdzie ją wsadzić, żeby jej nie dobić... najwyżej przesadze w większą donicę i przytulę gdzieś w cieniu do muru....

znajduję coraz więcej bezdomnych ślimorów, zjadły jedną hortensję... która odbijała od zera, kosmata też ma podgryzione liście... oko mi nerwowo lata.

Zaczynają kwitnąć dalie, w tym zamówienie od p. Stanisława... i pełen wachlarz rozczarowań... miały być pompony... a wyszło wszystko co już mam, niekoniecznie lubię i zdecydowanie nie jest pomponem... Mocno dumam nad tym, czy od ręki nie wywalić, zrobię miejsce w warzywniku na jeżówkowe wysiewy...

Wsadziłam w końcu dziś dereń, jeden mały dołek, a w środku ponad 20 pędraków... i już wszystkiego mi się odechciało... że też w tym jałowym piachu chce im się siedzieć, głupie jakieś....



Żabolindy zdaje się zeżarły cały narybek...



dzielżany zaczynają... tego u mnie jeszcze nie grali... zawsze kwitnienie przypadało po urlopowo w sierpniu







w daliach skorki mają używanie... wszystkie płatki pożarte



bukietówki zaczynają... małe w tym roku kwiaty, ale nie dokarmiałam... nie miały z czego urosnąć.


otulona...

Oj dalie i dzielżany już kwitną! I pazia złapałaś! jak dawno ich u mnie nie było. W zeszłym roku tylko raz widziałam a koper włoski specjalnie dla nich sieję, tzn sieje się sam, ale ja nie wyrywam.
Stanisław ma to już do siebie, że tak wysyła i ja w tym roku niczego nie dostałam od niego. Na szczęście, bo to co mam, mi wystarcza.

O rany same plagi u Ciebie.
Współczuję. Jakoś u mnie nawet te nagusy aż takich strat nie czynią.
Co to za roślinka ta otulona bo nie kojarzę.
Może teraz wysłać Ci iryski?
W tym sezonie przez te upały jestem totalnie do tyłu. Miałam tyle planów. Nawet chciałam do Was do Torunia przyjechać, ale mnie to przerosło.

Witajcie

Miłko u p. Stanisława zamawiałam kilkukrotnie, więc mnie to nie dziwi, tym razem wysłałam list bardzo późno, bez wskazywania odmian czy chciejstw, poprosiłam tylko by były pompony/balle, a jak się nie da to byleby nie żółte.... dziś jestem zdecydowana okroić kolekcje.... ciekawe czy wytrwam w tym postanowieniu

Gosia każdy sezon jest u mnie wyzwaniem:) i z plagami sobie poradzimy jakoś Otulona - mowa o hortensji otulonej, rzadko widuję w ogrodach:)
Jeśli masz siły/chęci/ochotę może słać, daj cynk to opłacę przesyłkę, ale to nie jest nic pilnego:) Jak coś to Toruń cały czas zaprasza:)

Wróciliśmy dziś z urlopu, nadrabiam zaległości, w niedzielę podobno ładnie lało, więc chwasty po pas Będzie co robić w weekend.
Zdjęcia ino górskie póki co, nadrobię w weekend pismo obrazkowe:)

Miało dziś padać.... wypieliłam najgorsze miejscówki... efekt taki, że wszystko wisi nędznie bez wody... chwasty przynajmniej cieniowały ziemię....
Zdjęć prawie brak, większość z daleka wygląda przyzwoicie, z bliska zaś już przypalone, nadgryzione, zdechłe.
Mam nadzieję w tygodniu nadrobić resztę pielenia i zabrać się za przemeblowanie.

Tak .....ja też czekałam na deszcz i się nie doczekałam.....u mnie też sporo roślin wygląda byle jak ,taki sezon Joasiu

Nawet na forum mam tyły... Zrobiłam sobie długi weekend, miałam plany rewolucyjne w ogrodzie. Ale skwar i susza zdecydowanie powaliły mnie (i plan... )
Nawet podlewać nie ma jak, wszystko spływa po piachu... zdecydowanie gasi ogrodniczy zapał. Padła cała masa floksów i dzielżanów.... będę wykopywać i przesadzać, może odbiją.
Na po prawę humoru M wyciągnął mnie do szkółek, wróciłam z paprociami i berberysami... a ja nie znoszę berberysów.... ale tylko one chyba dadzą radę na tyłach. A paprocie okazały się być domowe mogłam wziąć okulary.... ale przecież widzę

zaległe obrazki...

Joasiu -skwar daje w kość to prawda ,ale można przymusowo odpocząć ,chociaż ja nawet spać nie mogę ....ja też ciągle udaję ,że widzę a nie widzę nic w sklepie mąż mi czyta etykiety (chociaż starszy)...zakupy zawsze cieszą i znajdą miejsce .....czekam na deszcz

Ja uciekłam od upałów do miasta.. no nawet w cieniu nie można wytrzymać... 33 to już za dużo.

Sporo hortensji pokazujesz czyli kwitną.. u mnie o dziwo mimo przemarznięcia w maju też kilka pokazało kwiatki.

Jakieś chmury nad Toruniem widzę, nas omijają jak zwykle.. ja optymistka mówię nic to - może jutro

Przy hortensjach westchnęłam, dalie też cudeńka.
ja też nie lubię berberysów, ale mam 4 odmiany i robią robotę w kilku zakątkach, gdzie byłoby teraz łyso.
Zdjęcia piękne, skorkami się nie przejmuj

PS. Widzę, ze marchewka czerwona pięknie kwitnie. Czy to od Ciebie kiedyś nasiona dostałam? Wysiałam, ale bez powodzenia. Gdzie kupowałaś nasiona?

O pani jakie cudne te hortensje berberysy u mnie kolejny rok jakies gąsieniczki obżeraja na łyso i zastanawiam się co robić.

A co jest na zdjęciu między daliami?
Na razie nie mam czasu pomyśleć o wysyłce.
Może od przyszłego tygodnia bedzie więcej czasu.
Ten rok jest bardzo zwariowany. Upały wykańczają, nie daja pracować, a ja poumawiałam za dużo spotkań w tym roku.
W przyszłym musze odpuścić.
Tylko czy wytrzymam bez zwiedzania ogrodów?