Kasiu, jestem pod wrażeniem przyklasztornego ogrodu. Krakowskie klasztory mają podobno przepiękne ogrody, ale wszystkie są zamknięte i nikt oprócz klasztornych wchodzić tam nie może

Kasiu , jak się tylko pokażą łopianowe liście to zróbcie mi dwa poidełka ( na obie działki po jednym ) .
Pokryję koszty materiałów .

Ewa ja byłam w ogrodach przyklasztornych jakichś sióstr w Krakowie ......mówili niedawno , że załapały wirusa .
Ogródek niezbyt duży ale zadbany , z dużą ilością jednorocznych kwiatów ( po wiosennych cebulkowych ) .

Tutaj mają dużo ziół, ale chyba kiepsko z podlewaniem, bo wszystko poschnięte, jest i różanka, też w kiepskim stanie. Później wstawię zdjęcia, nie myślałam, że będzie Was to interesować.
Ewuniu, może w tamtych mają ślub milczenia...
Olu jutro wsiądę na rower, pojadę zobaczyć, ale coś mi się wydaje, że ostatnio liści nie widziałam. A może z rabarbaru by się nadawały .
Przywiozę na próbę kodeńską herbatkę, smak taki sobie, w składzie nagietek, kocanka, hibiskus, chabry i coś tam jeszcze.

Kasiu, w ubiegłym roku była taka akcja w Krakowie: Ogrody Krakowa. Władze miasta prosiły opactwa, żeby udostępnili ogrody dla zwiedzających, nawet za opłatą. Ale żaden klasztor się nie zgodził, a żaden nie jest klasztorem zamkniętym. Piszę tutaj o tych klasztorach, do których miasto się zwróciło, a które nie są klauzurowe.Nie, bo nie, bo nikt im nie będzie ścieżek zadeptywał.
Smutne to trochę, ale tak to już w tym moim Krakowie jest

Odszukałam ....sierpień 2019 Kraków , Zgromadzenie Sióstr Felicjanek .

Ewo przykre to, że w sumie odcinają się od ludzi.
Olu , siostrom ścieżek nie podepczą bo one kostkę mają
Jednak różnie to bywa. Ładnych parę lat temu byłam w Leśniowie, i tam otoczenie zrobiło na mnie duże wrażenie. Źródełko, a wzdłuż strumyka piękne nasadzenia.
Kodeń to miejsce z historią, no i Obraz cudami słynący. A, że tam się znalazł, to zasługa Sapiehy, który wykradł go z Rzymu, chociaż źródła historyczne podają, że został przez niego zakupiony. W 1513 postawiono zamek, zachowały się mury przyziemia, które dziś, pokryte płytą służą za ołtarz polowy.

Ogród w Kodniu widziałam tylko na zdjęciach we wczesnowiosennej szacie.
To piękne miejsce dobre do refleksji!

Miłko widziałam odcinek Mai z Kodnia, pięknie wyglądało. Ja muszę koniecznie pomyśleć o nowym telefonie, i chyba najważniejszą funkcją dla mnie będzie w nim dobry aparat.
W ogrodzie jeszcze kolorowo, moja jedyna kann raczyła zakwitnąć

Miałam napisać o Kodniu czy Kodeniu - jak się to odmienia, ale pewnie ktoś mi przerwał czytanie, znowu mi przerwał telefon.
Niby mieszkałam bardzo blisko bo w Chełmie ale nigdy tam nie byłam, może nie pamiętam bo to było wczesne dzieciństwo. Za to pamiętam jak o Kodniu mówiły moja Babcia i Ciocia, która tam bywała jak myśmy się przenieśli na zachód.

Majko w Kodniu . Musiały mówić, dla nich to jak Częstochowa. A masz tu jeszcze jakąś rodzinę? Bywasz w tych stronach?
Jesienne kwitnienia:

I gdzie ja to posadzę?

To zakupy i podarki. Pierwsze wbicie łopaty w nową granicę ogrodu już wczoraj było . Tak, że będą zmiany. Wczoraj nic nie sadziłam, ale wieczorem przeszły solidne burze, więc może to i dobrze. Kwitną astry i chryzantemki, czyli jesień w pełni

kasik 69 napisał:
Kasiu rodzinę mam w Puławach i nawet miałam jechać do nich łącząc te ostatni zlot, ale tak się życie skomplikowało, że nie mogę opuszczać Męża i domu, a taką miałam ochotę być tam z Wami.

Piękne zakupy i podarunki, będziecie mieć co sadzić.
A w ogrodzie widać już jesień, okres kiedy kwitną astry i chryzantemy bardzo lubię.

Kasiu miło było spotkać się 'na żywo' to jednak zupełnie co innego niż wirtualne rozmowy...

Rośliny zakupione więc na pewno znajdą swoje miejsce.. moje 13 doniczek jeszcze czeka

Kasiu, bardzo się cieszę, że mogłam poznać Cię osobiście Zupełnie inaczej patrzy się na wirtualny ogród, kiedy zna się jego właścicielkę.
Dziękuję za miłe towarzystwo i śliczny prezencik

Kasiu, jak tam, poradziłaś sobie z nasadzeniami pozlotowymi? Ja już prawie skończyłam a dziś ustawiłam na paprociowisku poidełka dla ptaków od Ciebie.
Pozdrówka dla M , miło było poznać.

Majko i ja lubię ten jesienny czas, chryzantemki, trawy, przebarwiające się liście, ale nasuwa się myśl, że jeszcze moment i przyjdzie zima.
Nelu i nam było bardzo miło, jak tam wszystko posadzone?
Werciu jeszcze lepiej jak się ogród widzi na żywo. I my dziękujemy za mile spędzony czas.
Polu część siedzi w doniczkach, czekam na pana który usunie tuje, nawet nie wiem czy to będzie jeszcze w tym roku. A co to za Hosta od Ciebie, bo nie zapytałam?
Hosty przy schodach na stałym miejscu, wyłożyłam korą, ale chyba bez niej bardziej mi się podobało. Oczywiście i nam było bardzo miło






I jeszcze zdjęcie z dziś, z Dnia Papieskiego

Kasiu, miałam Ci dać hostę Striptease, ale chyba wykopała się rosnąca pomiędzy nimi Kiwi Full Monty. Znane hosty nie są podpisywane w moim ogrodzie, więc dopiero wiosną się przekonamy. teraz są już zbyt zniszczone, żeby na 100% napisać.
Klonik pięknie świeci na rabacie. Super pamiątka ze zlotu! Ja tych pamiątek z kolejnych - wiosennych, letnich i jesiennych zlotów mam już sporo w swoim ogrodzie. Ie razy rzucę na nie okiem, natychmiast odkopują się mojej głowie jakieś wspomnienia. Są to więc podwójnie cenne rośliny.

Polu jaka by nie była, piękna jest. Podzieliłam ją na pół, ale się natargałam . W sumie ta rabatka mogłaby się nazywać Oil i Poli . Druga wciąż w trakcie tworzenia, już była przyszykowana do sadzenia, ale M stwierdził, że ją poszerzy. A jeszcze niedawno nie dawał się przekonać żeby wyjść z ogrodem za płot.
Jesienne widoczki-ten klon przy kapliczce zawsze zachwycał mnie pokrojem

Kasiu, po kolejnym zlocie mąż będzie gotowy poszerzyć ogród po horyzont. 2smiec
Rzeczywiście widok z klonem przepiękny.

Klon, jakby go ktoś przyciął! Cudny!
U nas też były kremówki przed kościołem, ale nie wzięłam, bo ciasto miałam w domu i byśmy nie przejedli.
Kwiatów sporo, trzeba się nimi nacieszyć!