Dziękuję za miłe słowa
Edyto: stodoła pozostała budynkiem gospodarczym. przerobiliśmy stary domek, dobudowując do niego nową część i jest on wystarczający dla naszej sześcioosobowej rodziny
stodoła też przeszła metamorfozę. wymieniliśmy m.in. eternit na blachę. od strony ogrodu wstawiliśmy okno dachowe, ponieważ zamierzaliśmy na stryszku stodoły zorganizować letnią "kryjówkę" dla dzieci. gdy się przeprowadziliśmy, zweryfikowaliśmy plany. stryszek stał się klamociarnią i składowiskiem: wnieśliśmy tam drewniane okna i drzwi ze starego, przebudowanego domu, bale i deski. są też i dwa łóżka, które powstały z przecięcia łóżka piętrowego. stryszek stał się kocią rezydencją. wchodzimy tam po drabinie - tak jak i koty
Aniu: przy słupach pergoli posadziłam wisterię, róże pnące i powojnik - a więc taki miszmasz
testuję. porwałam się na róże, a teraz zaczęłam wątpić, czy się tu sprawdzą, czy ja sobie z nimi poradzę, ponieważ zupełnie się na nich nie znam.
Mirabelka - niezaprzeczalnie piękna, dlatego tak trudno wydać mi na nią wyrok ;(
Czarny bez przetwarzamy - i kwiaty, i owoce - na nalewki, soki, lemoniadę, szampana, dżemy, naleśniki ...
Kiedyś musieliśmy jeździć i zrywać kwiaty z obcych drzew, teraz wystarczy wyjść po nie do ogródka. Uwielbiam też ten słodki zapach kwiatów, który roztacza się wszędzie, gdy tylko wyjdzie się z domu. Pierwsze zapachy pojawiają się u nas w ogrodzie, gdy kwitną mirabelki, później zakwitają bzy, a po nich bez czarny. Tej wiosny wsadziłam jaśminowce, które teraz niemrawo kwitną, ale liczę, że w przyszłym sezonie pokażą moc
latem rośliną o tak intensywnym zapachu jest u mnie jedynie tytoń.