Mam filodendrona czerwieniejącego, przez dwa lata ładnie się trzymał, choć tuż po zakupie stoczyłam walkę z jakimiś motylkami , potem nowy liść był dziwnie oślizły, usunęłam i wydawało się, że się zaczęliśmy dogadywać, a teraz prawie na wszystkich liściach pojawiły się plamy, żółte, brązowiejące. Przelałam czy jakiś grzyb? Da się uratować?

Krzysiu, ja co prawda mam tylko jednego filka (tego z pierwszego posta), ale zauważyłam, że mu liście tak żółkną i brązowieją w ciągu zimy, gdy ma za ciepło, za ciemno i... chyba złą wodę do podlewania. W tę zimę, mój mąż podlewał go tylko wodą, w której gotowały się jajka. Raz lub dwa razy w tygodniu. I pierwszy raz nie ma ani jednego uszkodzonego liścia

Mój biedronmkowy 'Birkin'

'Brazil' kupiony kilka dni temu w Biedronce za 16zł

Mój Birkin po kilku miesiącach w domu poddał się. Nie odszedł zupełnie, ale został kikucik, który w bólu się odradza. Nawet go nie pokażę.
Od kilku miesięcy przeniosłam rośliny do pokoju storczykowego. Czekam aż się rozbujają. Doszło kilka nowych sadzonek, a ja już nie kupuję w sklepach.
Przyniosłam też z biura filodendrony pierzaste, nie wiem jeszcze jak przeżyją przeprowadzkę. marzy mi się bujna dżungla, ale tak średnio mi to wszystko wychodzi.

Miłko, swojego filodendrona przyniosłam z pracy, bo dogorywał z dwoma rachitycznymi liśćmi. Nie spodziewałam się że urośnie tak olbrzymi i jeszcze teraz co roku wytwarza młode roślinki

Jakie ma u Ciebie warunki? Czym i jak często podlewasz? Patrząc na Twojego zmieniłam plany i postanowiłam, że będzie w tym miejscu, co jest. Drugi pokój jest mniejszy, a tam są już storczyki i inne kwiaty.

Miłko stoi w najciemniejszym miejscu jakie mam w pokoju, z lewej strony ma nieco światła od okna dachowego na klatce schodowej. Podlewany jest przez lata kranówką. Jak często? Jak przyschnie Ale staram się żeby dwa razy w tygodniu dostał jednak duża porcję wody. W ciągu tych 30 lat jak go mam, przesadzany był trzy razy, ale co kilka lat (dwa-trzy) zmieniałam mu warstwę ziemi z góry. Od trzech lat, mąż wtyka mu w ziemię pałeczki nawozowe, wiosną.
Po za tym uważam, że to roślina bezobsługowa. Te szczepki, które od niego pobrałam rosną u innych równie witalnie
Właściwie to nie były szczepki, tylko młode roślinki, bo miały swoje własne korzenie.
Wiosną, na początku maja wywoziliśmy go przed dom, pod dach, na północną stronę, ale w tym roku cały czas jest strasznie zimno w nocy i został w domu.,

Za dobrze to on nie może mieć, bo filodendron podwójnie pierzasty przyrasta niezwykle szybko. Ten drugi to chyba Xanadu, bo jego soki pachną tak eukaliptusowo.

I pochwal się, że dostałam od Kluski (Epipremnum 'Neon' (Golden Pothos)?):

U mnie ubiegłoroczny nabytek- maluch filodendrona Yellow Volin dostał palik.
Ten filek ma ładnie powycinane dorosłe liście, nowo rozwinięte są w kolorze limonkowo- żółtym. Potem zielenieją. Żeby liście były duże, roślina musi mieć palik, w który może wczepić się korzeniami powietrznymi.





Palik zrobiłam sama podglądając na youtube kanał Sydney Plant Guy.. Troszkę zmodyfikowałam tzn. jako wypełnienie dałam nie sam mech sphagnum, ale pomieszałam go z chipsami kokosowymi. I do środka dałam patyk bambusowy, żeby usztywnić konstrukcję.

Generalnie do zrobienia takiego palika potrzebny jest kawałek drobnooczkowej siatki, ja wykorzystałam plastikową, można zastosować drucianą. Odcina się stosowny kawałek, który zwinięty w rurkę będzie stanowił szkielet. Siatkę kładziemy na stole czy gdziekolwiek na płaskim, Na siatkę kładziemy tyczkę bambusową tak, żeby koniec wystawał na kilka centymetrów, co ułatwi umocowanie w podłożu. No i układamy wzdluż bambusa "farsz" z mchu i chipsów, uprzednio porządnie namoczonych. Upychamy dość ciasno. Po napełnieniu fragmentu zwijamy siatkę i łączymy brzegi za pomocą trytytek. I znów dopychamy kolejny kawałek mchem i zaszywamy trytytkami. Po wszystkim długie końce trytytek przycinamy.
Palik trzeba zwilżać. Ja to robię spryskiwaczem, ale chłopak prowadzący kanał wspomniany powyżej ma patent taki, że napełnia wodą z nawozem butelki plastikowe i wtyka je do góry dnem w górną część palika. Woda przez dziurkę w zakrętce sobie spływa powoli do wnętrza palika i przy okazji do podłoża. Ale on ma gigantyczne rośliny, a zatem i paliki solidnej grubości.

Jak człowiek wróci na jesień z ogrodu do domu, zaczyna sobie przypominać o swoich doniczkach w domu Jasne, że nie zapominam na lato, bo podlewać, nawozić, pryskać czasami trzeba, ale nie poświęcam im wtedy zbyt wiele uwagi.

Jak tam Wasze filodendrony?
Ja dostałam i dokupiłam kilka w międzyczasie. Fajnie, że w marketach można dostać czasami po taniości (a pisałam, że nie będę kupować - kłamałam!). Muszę postarać się o nowego "Brazila" bo bardzo mi się podoba, ale chyba mnie nie lubi. Niby odbił podcięciu i wymianie podłoża, ale znów grymasi. Przy małej ilości światła zimą czarno widzę jego przyszłość.

Czy doświetlacie rośliny zimą? Mam pomysł, żeby im czasowo przedłużać dzień i doświetlać przez 3-4 godziny dziennie, zwłaszcza w pochmurne dni. Tylko nie wiem, czy im krzywdy nie zrobię i jak to rozwiązać, żeby to jeszcze ładnie wyglądało.

Zuza! Palik fachowy! Ja widziałam w necie zrobili z surowej nieheblowanej deski, takiej już nieco zszarzałej. Wyglądało to super. Filek się w to fajnie wczepiał.

No i czekam aż mi się wszystko pięknie rozrośnie i będzie wyglądało jak w dżungli

(dodam zdjęcia, ale chwilę będę dodawała nazwy więc poproszę o cierpliwość)

Epipremnum pinnatum 'Global Green'


Monstera minima i Epipremnum 'Neon', w tyle Philodendron scandens Filodendron pnący


Philodendron selloum - filodendron podwójnie pierzasty, Philodendron selloum 'Xanadu' Miała rację Ewka - rośnie jak głupi i jest bezproblemowy.

cd

Monstera 'Monkey Mask'


Monstera Siltepecana


Philodendron scandens 'Micans'


Philodendron 'Birkin' - kupiłam drugi raz - pierwszego zmarnowałam.


tak ogólnie

cd (mam kiepskiego neta więc muszę po kawałku dodawać)

Monstera minima i inne takie tam


To nie wiem, kupiony w markecie, dość popularny, ale nazwy jednoznacznie nie mogę znaleźć ('Red Sun'?)


To nie wiem co to, młoda roślina, nie wiem, co z tego wyrośnie - prośbą o identyfikację. Bo liście aksamitne jak u 'Miscans" ale sylwetka inna, solidniejsza. Philodendron melanochrysum ?


Philodendron hastatum 'Silver Queen’

Miłko, bardziej mi wygląda na "Prince of orange" niż "Red sun". Ten młody to faktycznie jak melanochrysum się zapowiada. Miałam parę filodendronów ale "popadali jak muchi". Mam bardzo suche powietrze ( w tej chwili: na dworze 94% a w domu 44% i będzie dużo gorzej). Dwa nawilżacze nie dają rady Paprocie najlepiej mi rosną w kuchni - na południowym oknie, bo gdzie indziej im za sucho. Pozytywnie zazdraszczam pięknej kolekcji!

Reniu! Obiecałam sobie, że nie będę zwracała uwagi na nazwy moich kwiatów, ale trzeba je jakoś rozróżnić. Nie wiem, czy to Orange, może tak, ale pierwsze liście raczej mało pomarańczowe.
Niestety kupiłam kolejnego, bo był po 3 zł w Kauflandzie, a grzech nie kupić. Zobaczę, czy mi przeżyje. Ale na wiosnę dam im jeszcze inne podłoże. No i są w dość dobrym dla nich pomieszczeniu, zobaczymy...

Nowy nabytek:

Czu macie jakąś recepturę na podłoże? Ja cały czas eksperymentuję z różnym skutkiem. Pewnie dawałam za ciężkie, bo kilka z pokazywanych wcześniej we wątku poszło na wieczne łąki. Zbliża się czas przesadzania doniczkowców i poszukuję pomysłów.
Póki co uszykowałam przesianą ziemię liściową z perlitem i kawałkami kory. Miałam jeszcze takie podłoże kokosowe w brykiecie więc tez naskubałam.
Na dno wsadziłam trochę kawałków styropianu.
Czy ktoś z Was używa gotowego podłoża?

Ja kupuję albo na Zielonym Parapecie podłoze typu bigos albo na w Urban Jungle. Generalnie jak najmniej ziemi a jak najwięcej kory, chipsów, drobnego keramzytu. Dodaje też pumeks, lawę i zeolit, który W. ściąga tonami do kaktusów. Odrobine węgla drzewnego też nie zaszkodzi.