lucy09 napisał: Larwy zimują w kokonach, które zbudowane są z 2 liści bukszpanu i omotane jakby pajęczyną. Niestety na ten moment nie mogę odszukać zdjęć ale jeżeli nie widzisz zmian na liściach, to dobra oznaka ....

Lucy, zdjecia inwazji z ubiegłego roku..






Między środkowym a dolnym palcem widać ustawione pionowo, jasnozielone wrzeciono



Zdjęcie wstawiło się bokiem, wiec między środkowym a prawym palcem wrzeciono w poziomie

Podejrzewałam ze to są jajeczka..




W tym roku już robiłam pierwszy oprysk z Lepinoxu.. i nie zamierzam stracił buksa znopwodu tych „ robali”

Miałam je w ubiegłym roku. W tym chciałabym być przed nimi. Nie mam złudzeń, że ich nie będzie. zaglądam codziennie liszek jeszcze nie widzę...

Lucy, nie mam zdjęcia, ale o jest taki zbitek z pajęczyny. Potem z tego wychodzą gąsienice.

Jeszcze wrzucę lepiej zaznaczone gdzie się ukrywa ten kokon..

Czy te jaja to takie zielone kropeczki? Czy może to odchody?

Pożegnalne fotki mojego bukszpana









18.05.2020

Marysiu nie będziesz ratować Śliczny ten Twój żywopłot bukszpanowy.

Nie będę To walka z wiatrakami!!!

A możne trzeba do nich przywyknąć i traktować j jak np. mszyce. Pryskać i już. Ja tak właśnie do tego zamierzam podejść.

Kwitnie bukszpan drobnolistny z dziś

Pewnie wielu z Was zdzieliłoby mnie , ale jak pisałam wcześniej nie zamierzałam niczego lać na moje bukszpany, ani niczym pryskać.
W pobliżu, u moich sąsiadów bukszpany zaatakowane przez ćmę, na boisku szkoły do której chodziły moje dzieci już je wycięto, na rynku w Sandomierzu przepięknie zadbane klomby i obwódki z bukszpanu też już nadgryzione - widziałam dwa tygodnie temu...

A mój walczy, nie wiem w jaki sposób sobie radzi, czy jakiś amator ćmy mu pomaga? Czekam i obserwuje

Maryś, ja Cię nie zdzielę Też nie wycięłam swoich bukszpanów. W ubiegłym roku dwa razy pryskałam. W zimę i wiosną otrzepałam mocno wszystkie trzy krzaki, na ziemię spadło mnóstwo zwiniętych, zielonych kulek. Co się z nimi stało, nie wiem. Żaden z moich bukszpanów, nie jest zaatakowany.
Wyczytałam na necie, że podobno larwy są chętnie zjadane przez sikorki. A sikorek u mnie pod dostatkiem. Dlatego nie pryskałam już w tym roku. Postanowiłam sprawdzić ile w tych sikorkach jest prawdy. I chyba jednak jest!

Rośnie i ma nowe zdrowe przyrosty nawet taka bida, co ją w ubiegłym roku za ogrodzenie wsadziłam

A ja tam nie oddam tym złoczyńcom swojego bukszpana. Trudno, raz w roku pryskam albo Decisem albo (jak w tym sezonie) Mospilanem (miałem tego nie robić, bo wyglądało, jakby ich nie było, ale w końcu znalazłem larwy), potem bronią biologiczną czyli Lepinoxem. Cały czas też wisi pułapka feromonowa na samce. W zeszłym roku trochę ich wpadło, w tym na razie żaden.
W tej chwili mój bukszpan ma się dobrze.

Dzień dobry
Jako że nigdy w życiu nie miałem ogrodu to moje pierwsze doświadczenia są dość trudne. Czytam, edukuje się i już dziś wiem, że 70% rzeczy zrobiłbym inaczej gdybym zaczynał od zera

Drodzy forumowicze, proszę was o podpowiedź:
1. Jak często należy podlewać bukszpan - ile litrów 2/4/8 ??? ma mieć ciagle wilgotno ?

2. Coś się dzieje moim bukszpanom ( zdjęcia ) są zasuszone ? za mało je podlewam ? Zasadziłem je około 1,5 miesiąca temu.
Jeżeli to jakieś choróbsko to co dzisiaj się daje ? Topsin który na tym forum przewija się w co 3 poście jest już wycofany i nie wiem co mogłoby służyć jako zamiennik.

Na ostatniej fotce widać żerowanie ćmy bukszpanowej. Jeżeli szybko nie zadziałasz to po bukszpanach. Ja co prawda nie używam chemii ogólnie do ogrodu, ale mąż się zaparł na te moje bukszpany i jedynie je psika wewnątrz krzewów Mospilanem o zwiększonej dawce/ mocniejszy roztwór./ Trzeba natychmiast po zauważeniu najmniejszych zmian- powtórzyć. Nie jestem znawcą, ale powiedziałam mężowi powtórzyć za tydzień- i tak wychodzi trzy razy na sezon- bo to płodna bestia i szybko wraca. Jak się rozmnożą to będzie ich więcej niż liści na krzewie- takie zielone gąsienice- zniszczą bezpowrotnie krzak. Że działa pryskanie to widać po moich kuleczkach- fotka sprzed chwili- zrobiona z wysokości pierwszego piętra, więc zmnieszyła optycznie te kulki. Maja około 18 lat- cięte 2 razy w sezonie. Utrzymuje w tej wielkości od lat
W okolicy nie ma bukszpanów- zjedzone... czesto zatrzymuja sie spacerowicze pod ogrodzeniem i gdy jestem na ogrodzie to zdziwieni pytaja jak robię,że nadal zielone...

Hmm - nie widziałem w środku żadnego robactwa , ale skoro tak mówisz to pewnie tak jest ( nie znam się ). Kupię dzisiaj ten środek i popryskam.
Rozumiem ze mam wyciąć uszkodzone gałązki ?

Marysiu ja tez niczym nie pryskam, bo są pszczoły, osy, biedronki. Stawiam latarenkę z zapaloną świeczką lub wkładem, tak blisko jak się da, ale żeby ciepło ze świecy nie ogrzewało rośliny. Zwykle świeczka do podgrzewaczy, czyli 3-4 godziny wypalania pomaga, ale w zależności od natury problemu czasem potrzebne jest powtórzenie i dłuższy czas oddziaływania. Ogień wypala niewidoczne nici energetyczne ściągające szkodniki do rośliny, tak to tłumaczę.
Zabieram głos, bo mój bukszpan ma 11 lat i nigdy nie chorował.

To, że w środku krzewu liście żółkną, to normalne, bo nie dociera do nich słońce. W dodatku są świeżo posadzone, więc przeżyły szok - zmiana gleby, oświetlenia itd. Te plamki obwiedzione na czerwono to być może antraknoza.

Łukasz na fotkach nie widać śladów żerowania ćmy bukszpanowej. Tak, jak pisze Dorotka, może to być jakaś choroba grzybowa. Askochytoza