Heptakodium chińskie (Heptacodium miconioides)


ang.seven sons plant

Heptakodium chińskie to mało jeszcze znane w Polsce drzewo należące do rodziny przewiertniowatch (Caprifoliaceae) Odzalezione zostało w 1907 w Hubei prowincji w centralnych Chinach przez Ernesta Wilsona. Ponieważ jest obecnie rzadko już spotykane na stanowiskach naturalnych, zostało objęte ścisłą ochroną. W 1980r chińsko-amerykańska ekspedycja zebrała nasiona tego drzewa , które następnie przesłane zostały do Arnold Arboretum .To właśnie potomkowie chińskich heptakodiów uzyskanych z tych nasion, rosną w naszych ogrodach.

Heptakodium osiąga wysokość około 6m i jest szybkorosnącycm, zrzucającym liście na zimę drzewem. Jego ciekawą cechą jest to, iż kwitnie bardzo późno - we wrześniu . Zebrane po 7, cztero-,pięciopłatkowe kwiatki są niezbyt duże - mają około 1 centymetra średnicy. Bardzo przyjemnie pachną i ściągają mnóstwo owadów, szczególnie motyli. Po przekwitnięciu, gdy białe kwiatki opadną, roślinę zdobią aż do listopada czerwone okółki, przez co drzewo wyglada, jakby nadal kwitło, ale na czerwono.

Jest drzewem o niewielkich wymaganiach, odpornym na mrozy naszej strefy klimatycznej. Aby obficie kwitło, należy zapewnić mu w miarę słoneczne stanowisko, poza tym, jest całkowicie bezobsługowe.







rzadkie drzewo

Ostatnie zdjęcia heptakodium robiłam kilka dni temu . Widać na nich drobne, zielone owocniki, ale i resztkę nierozkwitłych pąków . Ciekawe, czy zdołają się jeszcze rozwinąć?

fot.10.11.2016r



Część liści już się ciekawie przebarwiła pod wpływem przymrozków.



heptakodium uprawa

Bardzo ciekawe drzewko, bezproblemowe w uprawie, uwielbiane przez owady. U nas w ogrodzie rośnie około siedmiu lat.

Ładny egzemplarz heptakodium chińskiego widziałam w tym roku u Ewy/Sierki. Mam nadzieję, że nam tutaj pokaże ponownie swoje drzewo.

Tymczasem, moje heptakodium, które do tej pory rosło jakby na uboczu ogrodu, znalazło się w jego centrum. Pod nim zbudowałam awaryjne tarasy, na których wysadziłam przemrożone rośliny ze Sławojkowa. Postanowiłam więc nieco je podregulować : przycięłam niektóre gałęzie a główne konary dostały naciągi, by trochę zwiększyć rozpiętośc korony



Przy okazji przyjrzałam mu się ... Zawiązane są już pąki kwiatowe



.

Heptakodium chińskie rośnie w moim ogrodzie od czterech lat. Próbowałam prowadzić na drzewko, ale tak się buntował, że w końcu odpuściłam i teraz mam piękny krzew

Zdj.16.09.2017

Muszę nieco przerzedzić czereśnię, ża którą moje heptakodium rośnie, bo chyba kwitnie ono nieco zbyt słabo.

13.09., pojawiły się pierwsze rozwinięte kwiatki heptakodium







.

Zakwita heptakodium chińskie - czyżby już jesień nastała ???

Moje heptacodium zasypane jest kwiatami, powoli działki kielicha kwiatów przebarwiają się na czerwono. Drzewko ma ze 4 metry wysokości i minimum 3 średnicy. Wiosną wycięłam kilka dolnych gałęzi.

U mnie heptacodium nie kwitnie tak obficie jak u Ewy, ale jest znacznie młodsze; i co roku przycinam je trochę, a od dołu całkowicie czyszczę.
Moim celem jest uwydatnienie pięknej, łuszczącej się podobnie jak u platana, kory tego drzewka.

Uważam że heptacodium pozostawione bez cięcia nie wygląda najlepiej co zauważyłem w Wojsławicach; chociaż drzewo Ewy jakby zaprzecza temu co piszę

Moje zaczyna się wybarwiać

Ja od zawsze zachwycam się piękną korą drzew i krzewów, dlatego podobnie jak Wojtek oczyszczam Heptakodium chińskie z dolnych gałązek, by cieszyć się takim widokiem

Heptacodium miconioides w Ogrodzie Japońskim we Wrocławiu powoli już kończy kwitnienie.

fot.26.09.2019

Ja - przyznaję się bez bicia - musiałam wyciąć swoje heptakodium. Zostało uszkodzone przez zwierzęta, połamane i po prostu żal było patrzyć na takiego drapaka. jesli uda mi sie kupić, posadzę ponownie jeszcze tej jesieni.

Trochę się zdziwiłam, gdy po po przyjeździe z Wrocławia poszłam spojrzeć na swój egzemplarz. Pełnia kwitnienia

Moje heptakodium nabiera masy więc łuszcząca się kora wygląda coraz ciekawiej. Wiosną muszę skrócić mu górę by się zagęszczało młodymi przyrostami.
Robię to co dwa lata starając się utrzymać dość zwartą formę mojego egzemplarza. Rośnie obok świerków serbskich więc rysunek jasnej kory
ładnie się odznacza na tle ciemno-srebrzystych igieł.

Moje heptacodium w tym sezonie jest wyjątkowo barwne. Słoneczna i dość ciepła jesień pozwoliła przebarwić się działkom kielicha w ogromnej ilości. Rzadki to widok w naszym klimacie. Szkoda, że tak trudno to pokazać za pomocą zdjęć - takich normalnych, nie przekombinowanych.

fot. 15.08.2020, OB w Monachium

Właśnie kwitnie moje heptacodium, owady się cieszą

fot.27.09.2020

Heptacodium miconioides, okazały okaz rosnący w Wojsławicach.

fot.04.09.2020




zachwycająca, łuszcząca się kora