Kos (Turdus merula)

rząd: wróblowe

ang. blackbird
niem. Amsel
ros. Чёрный дрозд
fr. merle noir

termin obserwacji: cały rok

Często go widzimy przebiegającego przez ogród lub przelatującego nisko z krzykiem. Jeden z najbardziej oczywistych gości i bardzo od lat związany z siedliskami ludzkimi. Nasz wielki sprzymierzeniec w walce ze szkodnikami, choć zdarza mu się zjadać z apetytem i pożyteczne dla nas owady. Wije chętnie gniazda w bluszczu, tujach i innych gęstych krzewach. Podczas godów pięknie śpiewa często siedząc na czubku drzewa. Spektakularne są również walki samców podczas godów, kiedy to podskakują i w locie uderzają się skrzydłami i dziobami. Często można je obserwować z bliska, kiedy pracujemy w ogrodach a one żerują w pobliżu na grządkach.
Zimą żerują na krzewach zjadając owoce ligustu, kaliny, aronii i innych. Warto też dla nich wystawić jabłka.

samiec




samica

Kosy rozrabiają w moim ogrodzie ale i tak bardzo je lubię

Lubię je i ja choć to śmieciuchy straszne ale lubię jak śpiewają

Moje najbardziej lubią siadać na szczycie dachu sąsiada i tam świergolić od świtu





Nie zle się trzeba nagimnastykować, aby zjeść ostatnią czereśnie

Często go widzimy przebiegającego przez ogród
Otóż to. Przebiegający kos wygląda zabawnie, bo jak gdyby pochyla się do przodu, wyciąga dziób i biegnie, a potem nagle staje.

Kosy są zabawne, ale uważam, że najzabawniejsze są biegające po trawniku pliszki. U mnie kosy robią gniazda w żywotnikach.

Pozował pięknie pan kos

Aktualnie delektują się owocami ostrokrzewu

Kosy były dziś także

Dosłownie na chwilkę wyjrzało słonko a pan kos zgodził się zapozować... i taki to piękny portret wyszedł mi dzisiaj przez szybę



.

Z okazji inauguracji wiosny pan kos wraz z małżonką wyrazili zgodę na sesję... każde jednak z osobna

Ledwo wiosną zaczęły się rozwijać pąki na drzewach, kosy zaczęły swoje harce, a może zaloty? Najpierw widziałem je siedzące spokojnie na gałęzi.



Potem zaczęły "drzeć dzioba", a nawet machać skrzydłami.

Cały rok buszują w ogrodzie rozgrzebując ściółkę

Dzielnie pomagał mi dziś w ogrodzie

Uwielbiam ich śpiew.
Wczoraj po moim nowym "ogrodzie" chodziło ich chyba z 5 w poszukiwaniu jedzenia.
Gdzieś miałam nagranie sprzed kilku lat jego śpiewu nagrane telefonem. Muszę poszukać. Tylko gdzie ja je mam

Przez okno złapany żółtodziób kosa. Czekał na rodziców i jedzenie. Niestety nie złapałam go na posiłku bo z drugiej strony serwowano.

U nas w ogrodzie jest bardzo dużo kosów, spacerują obok mnie i wcale się nie płoszą, ale...
Jedna para uwiła sobie gniazdo w trzmielinie pod dachem tarasu i kiedy my sobie siedzimy przy stole, czytamy gazetę czy coś jemy pani kosowa siada na gałezi pod tarasem i długo robi nam awanturę, chcąc nas wypłoszyć - a jak my nic sobie nie robimy z jej stroszenia piór i "krzyków", po kilku minutach wlatuje do gniazda. Fotek nie mam bo nie chciałam jej jeszcze bardziej drażnić

Chi, chi, chi dobre Marysiu U mnie również w tym sezonie wynalazły sobie dość dziwne miejsce na gniazdownie, bo nad żalusją okienną, która nie dość, że jest codziennie zwijana i rozwijana, to jeszcze znajduje się przy samym wejściu do ganku, ale przynajmniej nie pyskują na mnie, jak wchodzę do domu
Powierzchnia na której zaczęły wić gniazdo jest gładka i wydaje mi się, że nawet śliska, więc jak zaczynały, to mój mąż położył wąską deskę i ją przymocował, tak dla mojej spokojności

Pani kosowa zajęta wciąganiem owoców winobluszcza... rozrzuciła, to i zbiera

Zdjęcie z 18.01.2021

Samiczka kosa zasmakowała w jabłkach.



w karmniku strasznie rozrabia, więcej rozrzuci, niż zje



a potem udaje niewiniątko