Pomyślałam, że warto byłoby dowiedzieć się, od jak dawna ta róża rośnie tam, skąd ją dostałam, żeby przynajmniej wyeliminować jakiś przedział czasowy. Po konferencji telefonicznej udało mi się ustalić, że ta pani ma ją od piętnastu lat ale ponieważ cała akcja odbywała się przez kolegę męża (lekko skołowanego
), nie dowiedziałam się, czy ją kupiła, dostała czy sama rozmnożyła.
W każdym razie to też eliminuje Lagunę, która została wprowadzona na rynek w 2004.
W międzyczasie i a propos poczytałam o mieszańcach róży kordesii i może to byłby dobry trop?
Postaram się wmówić mężowi, że ma ważne sprawy u kolegi i nasłać go bezpośrednio na sąsiadkę, ale to pewnie nie tak zaraz...
Co do zapachu, głowy sobie uciąć nie dam ale wydaje mi się, że zapach jest ale raczej umiarkowany, z nóg nie zwala.