.
Gdy ktoś pyta mnie, jak powinno się uprawiać paprocie, odpowiadam zazwyczaj pytaniem: 'A jakie?'. Nie ma bowiem jednej recepty na tak zwaną, ogólnie pojętą 'uprawę paproci'.

W cieniu, jak się powszechnie uważa? Niekoniecznie, bo są paprocie, które lubią słoneczne stanowiska a w cieniu będą się męczyć, aż zanikną.
Na dobrze wilgotnym stanowisku? O tak, niektóre z gatunków, bo inne szybko zgniją.
To może ...w kwaśnej leśnej glebie? Nie do końca, bo sa paprocie, które wolą glebę wapienną.

Więc jak można znaleźć wspólny mianownik dla uprawy wszystkich paproci? Czy jest taki?
Tak, jest!
Dobra, rzetelna informacja o warunkach uprawy, uzyskana od osób, które zaprawione są w boju i mają duże doświadczenie .Dlaczego o tym właśnie piszę??? Literatura na temat paproci jest bardzo uboga. Więcej, niż bardzo a internet, jak to określam, jest wielkim pojemnikiem, gdzie każdy może wrzucić wszystko,co mu przyjdzie do głowy, bez żadnej odpowiedzialności. Tymczasem odpowiednie stanowisko - stopień nasłonecznienia, pożądana wilgotność, odczyn gleby i mrozoodporność, to te czynniki, które decydują o powodzeniu w uprawie paproci. Jeśli zapewnimy roślinie to, czego wymaga, bez problemu bedzie czerpać z naszego ogrodu wszystko to, co potrzebne jej będzie do życia...ale nie wegetacji a rozwoju i pięknego wyglądu. O to nam przecież chodzi, prawda?

Jeśli chodzi o wilgotnośc gleby, paprocie z grubsza możemy podzielić na

1/ lubiące bardziej suche stanowiska - tu możemy zaliczyć gatunki
- Cheilantes
- Pellaella
- oraz gatunki, dla których gleba musi byc bardzo dobrze zdrenowana, przepuszczalna, jak wszelkie Adiantum,Arachniodes standishii oraz większość paproci z rodzaju Polypodium . Dobrze w takiej glebie rosną też paprotniki (Polystichum) i cyrtomia (Cyrtomium). szczególnie dobrze będa rosły w suchych miejscach tzw 'paprocie skalne, więc Asplenium trichomanes, Asplenium ruta-muraria , Asplenium septenrionale, Cystopteris fragilis, Woodsia obtusa

2/ lubiące wilgotne, lub mocno mokre stanowiska - tu zaliczyć możemy
- wietlice (Athyrium)
- nerecznice (Dryopteris)
- pióropuszniki (Matteuccia)
- długosze Osmunda

3/ paprocie bagienne , wymagające stale wody w glebie, którą najlepiej jest zabezpieczyć im w postaci nieprzepuszczalnej warstwy np foli pod ziemią
- podrzeń (Blechnum)
- marsylie
- gałuszka kulecznica
- zachylnik błotny
- generalnie każda roślina, która ma w nazwie przydomek 'palustris'

Teraz o dostępie do promieni słonecznych...
Paprocie przewaznie lubią stanowiska ocienione ( w tak zwanym świetlistym cieniu), ale są i takie, które wolą stanowiska słoneczne:

1/ paprocie, które bezwzględnie muszą rosnąć choć w półcieniu, gdyż ich liście nie zniosą promieni słonecznych i będa wiecznie poparzone
- języczniki (Asplenium scolopendrium), szczególnie o delikatnych, złotych barwach
- wietlice (Athyrium)

2/ paprocie, które zniosa większa dawkę słońca, to
- nerecznica mocna i jej odmiany (Dryopteris affinis)
- długosze (pod warunkiem ,ze ma stały dostęp do wody z nawozem, wręcz w niej stoi)
- niektóre paprotniki (Polystichum)
- ciemnotki (Pellaea)
Słoneczne stanowiska lubi większosc paprotek (Polypodium)
Zapamiętajmy jednak, że paprocie, to nie floksy, nie mogą cały dzień pławić sie w pełnym słońcu, zwłaszcza, gdy gleba przesycha.

Żadna z paproci na dłuższą metę nie będzie rosła w całkowitym cieniu!



Teraz kilka słów o odczynie gleby.

Paprocie rosną na całej niemal kuli ziemskiej i w różnych warunkach - w lasach, na mokradłach, na wapiennych skałach. Wiadomo więc, że ich wymagania co do odczynu gleby muszą więc być różne i gdy nie zapewnimy im odpowiedniej kwasowości, nie będą w stanie pobierać składników pokarmowych, mimo, że będa miały odpowiednią dawkę słońca i wilgoć!

1/ paprocie, które łatwo przystosują się do odczynu gleby to

- większość Adiantum
- Cyrtomium
- wiekszosć paproci z rodzaju Dryopteris
- języczniki (Asplenium scolopendrium) gatunek i odmiany- woli glebę zasadową, ale w neutralnej i leciutko kwasnej też da radę

2/paprocie lubiące gleby alkaliczne to

- większość rodzaju Asplenium
= Cystopteris w większości gatunków
- Polystichum aculeatum i setiferum, oraz ich odmiany
- Polypodium cambricum

Reszta paproci woli gleby o kwaśnym odczynie.

Po tym krótkim, idącym nieco na skróty, zestawieniu, zapraszam wszystkie osoby, które kupują paprocie do swoich ogrodów, do zaglądania do wątków im poświęconym. Tam znajdziecie szczegółowe informacje, jakie wymagania trzeba spełnić, by Wasze rośliny pięknie rosły.



.

W naszych ogrodach nie zawsze mamy wystarczającą ilość zacienionych zakątków , aby móc zmieścić w nich wszystkie te cieniolubne rośliny, które wzbudziły nasz zachwyt a z których uprawy, niestety, musimy czasem zrezygnować. W takiej sytuacji, dobrym wyjściem jest uprawa tych roślin w różnego rodzaju pojemnikach np donicach, które stylem, i kolorem można dobrać dowolnie wg własnego gustu i charakteru otoczenia.

Uprawa małych paproci w donicy rzem z innymi równie małymi roślinami na przykład miniaturowymi hostami, może dać wiele satysfakcji ( hosta Blue Mouse Ears, Rhododendron kaleticum i śledzionka skalna (Ceterach officinarum))



Jakie paprocie nadają się do uprawy w donicach?

Hardy Fern Foundation, amerykańska fundacja, która został powołana w celu badania m.in. odporności, walorów zdobniczych i propagowania wiarygodnych informacji a przez to i samych paproci, poleca do uprawy pojemnikowej następujące gatunki paproci:

* Adiantum aleuticum
* Arachniodes simplicior var. variegata
* Asplenium scolopendrium
* Asplenium trichomanes
* Athyrium otophorum!
* Cyrtomium
* Dryopteris affinis
* Dryopteris erythrosora !
* Dryopteris lepidopoda!
* Osmunda regalis
* Polystichum setiferum i jego kultiwary
* Polystichum tsus-simense !


Uprawa paproci w donicach nie różni się w zasadzie od pojemnikowej uprawy innych roślin. Należy pamiętać o kilku prostych ,podstawowych warunkach , które należy spełnić :

1/ donice, czy pojemniki nie mogą być tzw. 'osłonkami', muszą posiadać odpływ, który odprowadzi nadmierną ilość wody na zewnątrz

2/ dno warto przykryć ok.3-5 cm warstwą keramzytu, lub np drobnotłuczonych cegieł wsypanych do siatki , w jakiej kupuje się owoce ( zapobiegnie to 'ucieczce' kawałków drenażu, które mogłyby utworzyć korki , zatrzymujące nadmiar wody)

3/ nie sypiemy do donic przypadkowo dobranej ziemi - w naszej bazie zawsze podajemy informację, jaką glebę preferuje opisana paproć ! Należy pamiętać nie tylko o jej wilgotności, lecz przede wszystkim kwasowości (ph). Jeśli nie jesteśmy biegli w spamiętywaniu informacji na temat uprawy, warto na labelce opisującej gatunek/odmianę paproci, zaznaczyć jaka wilgotność jest potrzebna

4/ zimowanie paproci w donicach , nie jest wielkim problemem - dobrze byłoby przenieść pojemniki w miejsce, gdzie bez kłopotu mogłyby być zasypane liśćmi, przykryte włókniną i/lub stroiszem iglastym , tak by zabezpieczone w ten sposób nie szpeciły ( jeśli tak uważamy) otoczenia ; należy pamiętać o podłożeniu ażurowej kratki pod donicę , aby rozmarzająca w donicach woda , miała ułatwiony odpływ

Pamiętajmy, że wszystkie paprocie w donicach powinny być dobrze zabezpieczone a szczególnie te, przy których widnieją wykrzykniki. Jeśli mamy miejsce np w zimnych garażu, warto tam właśnie przechować rośliny. Będziemy mogli być nie tylko spokojni o zimujące rośliny, ale także zapobiec ewentualnym zniszczeniom donic.

.

Moje paprocie w 90% są w pojemnikach, niestety na zime chowam w przechowalni w temperaturze +1do3 st. Zimują dobrze , koniecznie przed chowaniem oprysk na grzyby.

Taka uprawa paproci- tzn moznośc przechowywania ich w temperaturach, które zapewniają brak 'kontaktu' z mrozem , to spokój i luksus, bo niestety, niewielu z nas ma taką możliwość. Niezaprzeczalnym plusem dodatnim jest to, iż paprocie nie ulegają przemrożeniom, zwłaszcza od najbardziej szkodzącym im , wiosennyhc przymrozków. Największe straty, jakie paprociarze ponoszą, to właśnie straty wiosenne. Zimą, gdy paprocie śpią, łatwo je ochronić, ale gdy już wznowią wegetację, to zazwyczaj przegrywamy tę nierówną walkę z przymrozkami.

Kochani, zbliża się wielkimi krokami czas, gdy trzeba pomysleć o zabezpieczeniu naszych paproci na zimę - szczególnie tyczy się to paproci zimozielonych. Dlatego też, przydałoby się gromadzić jak najbardziej przewiewny materiał, najlepiej iglaste gałęzie. Jasne, ze wierzchem można położyc i ścięte miskanty, czy dostępne w sklepach słomiane maty, ale lepiej, gdyby nie lezały one wprost na paprociach. Większe iglaste gałęzie zdystansują ocieplenie od paproci, które beda mogły swobodnie 'oddychać'.
Materiał najlepiej złożyć w pobliżu miejsc, gdzie rosną paprocie, tak by łatwo było po niego sięgnąć w razie potrzeby. Wypiętrzone serca np nerecznic, możemy podsypać korą.

Ja zazwyczaj ocieplam swoje paprocie, gdy temperatura spada do ok. -10C, ale już teraz lekko zabezpieczyłam co wrażliwsze : Polystichum vestitum i Polystichum setiferum 'Green Lace'.
I na koniec uwaga: zimozielonym paprociom nie usuwamy liści! Ich zimozieloność nie jest bezcelowa, tak, jak u wszystkich takich roślin np różaneczników. Rośliny, które nie sa pozbawione liści, zazwyczaj lepiej zimują!

Dziękuję Polu za cenne informacje
Chciałabym się tylko upewnić, czy wszystkie odmiany Polystichum setiferum lubią glebę wapienną, bo jutro będę sadzić mój nowy nabytek na świeżo wygospodarowanym miejscu, a nie chcę popełnić na dzień dobry błędu

Z rozczuleniem przeczytałam post Basi sprzed ponad 2 lat.
Teraz Basia jest już zakreconą paprociarką, kóra ma takie widomości w 1 paluszku

Tak a propos uprawy.... U mnie dotychczas najniższa temperatura spadła do -8, czy -9C. Generalnie nie zabezpieczałam jeszcze paproci, tylko tym, które niedawno wkopywałam, położyłam na serce/kłącze po jednej gałęzi iglastej. Szkoda, że najpierw były mrozy a dopiero potem spadł śnieg.


fot.03.12.2020r.
.

Poll napisał:
Spodobało mi się określenie 'zakręcona paprociarka' Przyznaję się, że paprocie to moja wielka miłość
Faktycznie przez te dwa lata sporo się nauczyłam o uprawie i wymaganiach tej grupy roślin i to właśnie dzięki m.in. Tobie Polu, za co ogromnie dziękuję

Dotąd paprocie, które nie zimują (u mnie) w gruncie przechowywałam w chłodnym, widnym pomieszczeniu. Tą zimę spędzają na dworze w zacisznym kącie. Jak było -8st. to nakryłam agrowłókniną. Pod dach pójdą dopiero w razie srogich mrozów.

Na fotkach m.in.: Cheilanthes lanosa, Arachniodes aristata 'Variegata',Onychium japonicum





maluchy (m.in. Woodwardia unigemmata 'Crispum', Woodwardia orientalis, Pyrrosia sheareri) siedzą w skrzynce wyłożonej styropianem.





Na noc przysłaniam agrowłókniną.

W sumie, to sama nie wiem, dlaczego nie kupiłam Pyrrosia sheareri.

Obiecałam sobie, ze nie będę się ładować w rośliny o miernej odporności, bo za dużo ich straciłam. Napaliłam się kilka lat temu na szklarenkę, ale póki nie mieszkam w ogrodzie, ten pomysł musi poczekać. Musze też dobrze przemyśleć ogrzewanie i wentylację. Mój młody sąsiad Damian uprawia na sprzedaż szczypior i podrzucił mi myśl zastosowania ogrzewania podłogowego w szklarni. Mamy przy okazji rozwinąć temat i go przedyskutować, ale chociaż zobaczyłam jakieś światełko w tunelu.

A ja mam pytanie odnośnie uprawy paproci w szkle (tzw. las w słoiku).
Kupiłam taki słój już będzie z rok temu (jak nie dłużej ) i przymierzam się, żeby go w końcu zagospodarować.
Pomyślałam o małej paproci, ale nie wiem co by się sprawdziło. Pasowałby mi np. niekropień wdzięczny, ale nie wiem, czy w domowych warunkach dałby radę .
Co o tym myślicie?
A może macie inny pomysł na małą paproć?

Edytko, nigdy w taki sposób nie uprawiałam paproci, natomiast w epoce wiktoriańskiej bardzo popularne były skrzynki Warda (Wardian case), czyli szczelne i (w późniejszych czasach), ozdobne szklane pojemniki, w których uprawiane były paprocie.


Żródło: Wolne Zasoby Wikip.

Myślę, ze nie wszystkie paprocie na dłuższą metę sprawdziłyby się, ponieważ ten pojemnik, w którym uprawiane byłyby paprocie wymagające więcej wilgoci, szybko zachodziłby glonem. Ja, gdybym miała próbować, to zaryzykowałabym z paprociami polecanymi na bardziej suche stanowiska, jak Ceterach officinarum, czy cheilantesy. Nie wiem natomiast, czy dobrze znosiłyby całoroczną, dość wysoką temperaturę domową, bo polecane byłoby dla nich okresowe jej obniżenie w okresie zimowania.
Tak więc, warto byłoby chyba sięgnąć po jakąś tropikalna paproć, których w naszych sklepach nie brakuje.

Edyta jakiś czas temu zrobiłam sobie dwa mini ogródki w szkle. Miałam posadzona mieszankę roślin ale najlepiej rośnie paproć i asparagus pierzasty. Nie pytaj o odmiany... Podeśle Ci fotki jak będę w domu... w każdym razie w tej chwili ogródki są do przeorganizowania bo się zrobiły troszku za małe...

Dzień dobry
Nie wiem czy tu mogę zapytać. Mam bardzo starą paproć w donicy, po Babci. Ma kilkadziesiąt lat. To taki wyschnięty w dużej części wiecheć. Boję sią ją przesadzić, żeby nie dobić. Podlewam biohumusem. Można ją jakoś odmłodzić? Jak to zrobić, żeby jej nie stracić?

Nie napisałaś jaka to paproć? Podejrzewam, ze Nephrolepis. Wiosną powinnaś ją wybić z donicy. Usunąć suche czy stare fragmenty. Przy okazji można ją podzielić i wysadzić do nowych doniczek z nowym podłożem.Nephrolepis, nie powinien mieć luzu w doniczce, więc musisz ją odpowiednio dopasować do bryły korzeniowej ! Ostrożnie z podlewaniem

Kupiłam <naprawdę nie wiem, dlaczego> dryopteris erythrosora var. koidzumiana. Internet jest rozbieżny, jeśli chodzi o jej mrozoodporność. Część stron oscyluje w wartościach jej mrozoodporności w granicach -10 - -12, inne podają do -17. Niby zawsze lepiej być przezorniejszym ale mam ogród dojazdowy i przez to problem z uprawą doniczkową. Ryzykować jej uprawę w gruncie z ewentualnym okryciem czy na to nie ma szans? Takie arachnioides aristata Variegata mam na sumieniu trzy, jeśli chodzi o uprawę gruntową, więc jeśli ta koidzumii ma podobną mrozoodporność, to się u mnie nie uda...

Mam pytanie odnośnie przesadzania paproci, gdy sytuacja ma się, tak że paprota się wypiętrzyła a zielone jest w sumie na górze... czy należy posadzić ją głębiej?

Rzecz dotyczy Dryopteris affinis 'Crispa Congesta', która od 2 sezonów została zdominowana i zarośnięta przez hostę i mało co ją widać... po odgarnięciu i przytrzymaniu hostowych liści prezentuje się następująco:

janka.p napisał:
U mnie, gdzie zimy są mokre i odnotowuje duże różnice temperatur w dzień i w nocy, ta paproć wegetuje. Tej zimy temperatura spadła tylko do -17C, więc pokazała kilka liści. Pięknych! Gdybym miała gdzie przechować, uprawiałabym ją w chłodnym miejscu w donicy.

Monia wypiętrzające się kłącze, to normalna sprawa. Nie wygląda ładnie, więc ja obsypuję takie paprocie czymś lekkim, np kompostem liściowym, szczególnie tuż przed mrozami.

Ja się nie bawię w obsypywanie tylko wykopuję i sadzę głębiej .

Dzień dobry

Mam nadzieję, że weekend mija Państwu przyjemnie i spokojnie.
Szukając pomocy w związku z przebarwieniami na moim języczniku zwyczajnym znalazłam to forum.
Rok temu kupiłam tą roślinkę i jest to moja pierwsza paproć do uprawy na zewnątrz. Niestety nie mam ogrodu ale podobno w donicy na balkonie też się języcznik odnajduje. Niestety w tym roku na liściach pojawiły się brązowe obręcze jak na załączonych zdjęciach.
Czy to jest jakaś choroba? Czy może czegoś jej brakuje?










Proszę o pomoc .
Pozdrawiam,
Kesja

Kesja, to są liście tegoroczne?