'Amalia' pojawiła się u mnie u schyłku lata w zeszłym roku w zamówieniu od Fransena... stanowisko cieniste... światło słoneczne przebija się z rzadka... plamami... poprzez gałęzie jodeł, rosnących na sąsiedniej posesji
Zasadziłam ją ofkoz u boku mamy i u podnóża borówki amerykańskiej... zatem ten cień to miała nawet x2
Sezon 1 (2018) ---> 4 kły ale mus było oddzielić ten 1 kieł dla Nelusi
Aklimatyzacja
Zdjęcia z
10.09... popołudniu
Sezon 2 (2019) ---> 3 kły
Portret rodzinny... od lewej
'One Last Dance'... tuż za nią 'First Dance'... w centrum
'Roztańczona Królowa' x 3... a skrajnie po prawej malutka 'Amalia'
Zdjęcia z
30.04... popołudniu
I ślicznotka w osobie własnej
Zbliżenie
Z rodziną raz jeszcze
Zdjęcie z
3.05... późnym popołudniem
I raz jeszcze
Zdjęcie z
16.05... wczesnym popołudniem
A potem... roztańczona mama zaczęła anektować coraz więcej i więcej miejsca
Zdjęcie z
29.05... popołudniu
I w taki to sposób 'Amalia' zniknęła mi z oczu... no nie może tak być! Przeprowadzka już wkrótce!
I jeszcze jedna sprawa...
jugo napisał:
Brakuje mi jednak wysokości.
Moja i Neli 'Amalia' to młódki... liście mają wąziutkie, falbanki prawie że nic i do zyskania przez nie pełni urody musimy poczekać... no ale co z tą wysokością? One są malutkie a sądząc po Waszych zdjęciach, to pół metra wzwyż 'Amalia' raczej nie osiąga. Czy podane szacunkowe wymiary nie są nazbyt optymistyczne? Zmierzycie swe 'Amalki'?