Ewciu, moją kupiłam w Bylinowymraju, w 4/5litrowej donicy ale bez paków kwiatowych no tak jest do dziś, na jesieni ją przesadzę w bardziej słoneczne miejsce i zobaczę co będzie a jak nic...oddam w dobre ręce.

Elu, ja kupiłam na FB u Adrianna ES Sołtysik, ale nie wiosną 2020 roku, jak pisałam wyżej, ale we wrześniu 2019r. Była w ofercie z adnotacją, że będzie kwitnąć, więc pewnie była to roślina, która już w 2019 roku miała pąki kwiatowe.
Jak porównałam z tymi sadzonkami, które sprzedają teraz w sklepach ogrodniczych stacjonarnych, to moja była większa zdecydowanie.

Cudny ogród

Ja nawet nie mam ochoty wchodzić w swój wątek, bo co tu pokazywać. Susza totalna. Jak w tV zapowiadali burze i deszcze to sie cieszyłam jak dziecko. Ale się nie doczekałam. Może ze 2 razy pokropiło w nocy czyli zmyło kurz z roślin. Ziemia sucha jak piach. Róże osypują płatki masowo. Wszystko przekwita w tempie ekspresowym. Trawa zamieniła się w klepisko. Żyje tylko warzywnik, bo podlewam intensywnie.

Ech, dość marudzenia. Dobrze, że można popatrzeć na zielone u innych., np u Ciebie

Ewuniu kiedyś przecież musi padać deszcz... i tego Ci życzę.

Dziś po przyjściu z pracy, Zbysiu mnie poinformował, że sąsiedzi obcinali tuję i muszę iść zobaczyć, bo tam się nasze roślinki połamały, bo im spadła to obcięta na naszą stronę...
- O nie, tylko nie klonik!
- Właśnie chyba to klonik.
No to poszliśmy pod ogrodzenie (mąż chyba jako moje wsparcie psychiczne)... Koto-no-Ito dostał z tui... wyłamał się jeden pęd, całe szczęście miejsce szczepienia ocalało. Wyciągnęliśmy klonika pod dom i zrobiliśmy mu ortezę Nie wiem czy się zrośnie... chyba powinno się takie rzeczy robić fachowo, jak przy szczepieniu, ale wyłamał się nisko nad rozgałęzieniem, więc i tak już nie było jak tego ciąć do szczepienia.





I teraz stoi sobie pod ścianą na rekonwalescencji :/
Złamała się też róża Emlshorn (ale ona jest terminatorką) i największe dwa pędy ciemiernika cuchnącego.

No to się pożaliłam....

Czasami niechcący coś się zbroi .....my dawno temu spalaliśmy jakieś gałęzie i niechcący poparzyliśmy gałęzie choinki sąsiadom i choć odległość wydawała się spora gałęzie musiały iść do wycięcia długo było mi ich szkoda...

Ewuś róże przepiękne masz ale pierwiosnki boskie no boskie Mam nadzieję że klonik da radę

Trochę szkoda, że sąsiedzi nie uprzedzili o swoich zamiarach i terminie... może by się wtedy udało zgrać to przycinanie z waszą obecnością (można by było przypilnować)
Trzymam kciuki za klonika.

Żanetko, ja wiem, że czasem niechcący coś nie styknie, ale obcinanie około 7 metrowej tui i puszczenie jej na żywioł, to dla mnie trochę niepokojące jest... Bo przecież jakby ta tuja nie przewróciła się do nas, tylko na panią sąsiadkę, która podobno podtrzymywała cały pień, to mogłoby się naprawdę nieszczęście stać

Danusiu, całe szczęście klonikowi tylko jeden pęd złamało, a miejsce szczepienie jest nienaruszone, więc roślina przeżyła... może się zagęści A ponieważ tych pochylonych po zimie tui u sąsiadów jest jeszcze dwie, to klonika zabrałam w bezpieczniejsze miejsce

Ewciu, no właśnie... zwłaszcza, że mój mąż jest zawsze w domu, a stosunki mamy dobrosąsiedzkie. Pan sąsiad zadzwonił do mojego męża jak tuja już się wywróciła i trochę był zdziwiony, że jego żona jej nie utrzymała
Klonik przeżyje, ale moja próba "szczepienia" złamanego pędu się nie powiodła.
Jak tak teraz rozmyślam o tym, to mieli szczęście, że nie na nich to drzewo się przewróciło. W końcu to nie młodzi ludzie.

A skoro o klonikach, to może wstawię cała resztę moich drzewek. Dużo ich nie mam, ale za to te co bardzo chciałam, mam

'Tsukasa Silhouette' rośnie na samym przodzie, pośród traw. Ma osiągnąć 4 metry wysokości i być drzewem kolumnowym, co widać wyraźnie na dolnej części pnia, gdzie wyrastają mu listki na krótkich pędach. W szkółce został obcięty (chyba po to, żeby się rozkrzewił) - trochę szkoda. Warunki ma tutaj spartańskie, bo w czasie suszy, ma w korzeniach suchą,twardą glinę. Nie ma przypaleń słonecznych.


'Jerre Schwartz' właśnie zmienia kolory na letnie, czyli takie nijakie. Ale wiosną i jesienią przebarwiony jest na intensywny czerwony kolor. Za miesiąc pewnie będzie już zielony. Rośnie w słońcu do godziny 16. Nie przypala się od słońca.




'Shaina' cudowne maleństwo. Czerwone cały sezon, pod warunkiem, że rośnie w słońcu. Nie ma przypaleń od słońca. Wystarczy lekki cień i listki zielenieją. Muszę go przenieść z rabaty bylinowej, bo latem zasłaniają go przetaczniki




'Villa Taranto' podobne ma listki do Koto-No-ito, ale inne kolorystycznie. Charakterystyczne dla tych odmian jest to, że liście, które pierwszy raz rozwijają się na pędach, maja szersze blaszki liściowe. Dopiero w kolejnym sezonie są one bardzo cieniutkie. Bezproblemowo radzi sobie w pełnym słońcu.


'Ryusen' - moje wielkie chciejstwo klonikowe Teraz radośnie limonkowo listny, jesienią czerwony.




'Shishigashira' - zdecydowałam się go wysadzić z donicy i nawet sobie nieźle radzi. Możliwe, że ma tutaj troszkę za dużo cienia.




'Dissectum' szczepiony na pniu, też ma za dużo cienia od połowy lipca, gdy słońce obniża swoją wędrówkę po niebie. Pięknie przebarwia się jesienią na pomarańczowo.


'Emerald Lace' rozrasta się bardzo szybko. Tnę go dwa razy w roku. Właściwe to jak tylko coś mu zaczyna za bardzo wystawać, to ciacham. A to dość młode drzewko, u mnie dwa lata. Jakby go tak puścić na żywioł, to chyba byłby potworem...






Klon shirasawy ' Moonrise' - wsadziłam go tutaj tymczasowo, w doniczce, żeby potem łatwiej przenieść... jakoś się zadomowił, więc zostaje, a że doniczka ma duże dziury w dnie, to go nie wyciągam. Rośnie w pełnym słońcu. Nie przypala się.






'Katsura' wiosną widać go z daleka . Ma bardzo energetyczny kolor - czerwono-pomarańczowy. W sezonie robi się zielony, by jesienią znów błysnąć czerwienią. Najładniej wybarwia się w słońcu, ale jeśli ma go za dużo, przypala mu listki.


'Garnet' - kolorowa plama przez cały sezon. Jesienią intensywnie czerwienieje. Również tnę go bez okazywania specjalnego szacunku.


I jeszcze dwie siewki. Obie wiosną intensywnie czerwone' ale w ciągu sezonu zupełnie inne.
Pierwsza, cały czas czerwono-bordowa, układa listki kuliście na pędach

Ostatnie zdjęcie się nie zmieściło.
Jest jeszcze siewka, która zmienia kolor liści. Wiosna czerwone, teraz są z pomarańczowymi przebarwieniami, za miesiąc będą bardziej zielonkawe. Wrażliwa na promienie słoneczne, które brzydko niszczą blaszkę liściową.






Jest jeszcze klon 'Atropurpureum', ale rośnie w takim fatalnym miejscu, że ani go wykopać nie mogę, ani zdjęcia mu zrobić. Miskant zakleszczył go w swoich objęciach...

Efciu -fantastyczna kolekcja klonikowa ......klony to moje niespełnione marzenie a do tego mnie nie lubią miałam 4 nie mam żadnego ,fajnie ,że mogę u Ciebie podziwiać

Ostatnio Żanetka wyprzedza mnie o krok i w dodatku pisze to co mi się na usta ciśnie
Cudowne masz te kloniki. Jak kiedyś w końcu namówię się na jakiegoś, to przyjdę do Ciebie i pooglądam sobie ten post przed wyborem. Wszystko tu mam opisane i pokazane.

Zachwycająca kolekcja kloników Gdyby u mnie chciały rosnąć podobnie jak Eva wiem gdzie szukać opisów odmian i zdjęć, dzięki

Żanetko, Ewciu, Marysiu
Jeśli chodzi o te 13 odmian klonów, które mam w ogrodzie, to zawsze służę pomocą, jeśli chodzi o wybór. Ale polecam również naszą stronę o klonach , tam to dopiero się dzieje Choć co prawda, nie wszystkie mają opisy z naszych ogrodów, tylko szkółkarskie, ale zawsze warto nacieszyć oczęta

U nas od nocy leje dość intensywnie... no to chyba lipcowa pora deszczowa się zaczęła...

To jeszcze sprzed deszczu

Oj Ewuniu, zazdroszczę Ci tego deszczu u nas ledwo pokropiło. Roślinki piękne, czosnek bardzo wytworny(chyba czosnek)

Tak Elu, to czosnek bułgarski.
Właściwie, to mogłabym już oddać Ci tego deszczu, niby coś mi na telefonie pokazywało, że bliżej południa ma się przejaśniać, a tu leje coraz mocniej...

Fajnie, nastrojowo. Dorodne te Twoje paprocie. Robią wrażenie.

Ach ta kolekcja kloników jest wspaniała! Niedługo Rogów zacznie Ci zazdrościć
Róże z powojnikami to super zestawienie. Szczególnie przy takich zdecydowanych kolorach.
A to, że sąsiad ciął takie drzewo sam z żoną, której w dodatku kazał trzymać pień, świadczy kompletnej nieodpowiedzialności. Pomijam kwestie uszkodzeń roślin po Twojej stronie, bo to wiadomo, że nie powinno się zdarzyć, ale mogło to się skończyć dużo gorzej dla sąsiadów.

Zuziu do Rogowa to mi bardzo daleko jednak Na naszym forum są osoby, które mogą się pochwalić dużo większą ilością odmian ( Edyta)
Ale kloniki to moja miłość... taka zrównoważona i bez fanatyzmu. Nie mam żyłki kolekcjonerskiej, ale mam te odmiany, które bardzo chciałam mieć. Reszta mi się podoba, ale nie widzę powodu, aby sadzić je w swoim ogrodzie. Jeszcze tylko trzy są na mojej liście chciejstw i pewnie to będzie koniec

Róże również kocham miłością niezmienną i właśnie zaczął się dla nich czas w podkrakowskiej





'Innocencia' w objęciach przetacznika kłosowego


a 'Dolomiti' ma do towarzystwa przetacznika 'First Glory'


po za tym, ma z każdej strony jakieś towarzystwo


Kocham lato

Ewo, jak idziesz do pracy taką różaną aleją, to chyba masz trudności z wyjściem na zewnątrz? Ja bym miał.

Ja też bym dłuuuugo szła.... i podziwiała. I zapach chyba piękny się tam unosi