Ewciu/Nowinko, przywrotniki i ja bardzo lubię. I mam go wszędzie, nie tylko tam, gdzie nic nie chce rosnąć
Jest w różanej alei, która teraz to już powoli robi się aleją przywrotnikowo-różaną
I przy bramce z berberysem bordowym
Za bramka tez jest, bo go nie wyplewiłam
Jest na skarpie, która ma zarastać nim właśnie
Pod lasem też jest, ale jeszcze malutki, bo dopiero w ubiegłym roku siewki tam wsadziłam.
Nie wiem czy on tak ma, ale u mnie przesadzone siewki w kolejnym roku wyglądają marnie. Dopiero w trzecim roku po posadzeniu zaczynają nabierać masy i to w szybkim tempie.
Jeszcze pomyślę nad tym okręgiem. Teraz i tak leje deszcz. Posadzę tam, co mam w nadmiarze. Nie lubię wyrzucać roślinek. Najwyżej, jak nie będzie nic chciało tam rosnąć, to zrobię wiklinowy płotek i wysypię korą
***
A za oknem deszcz od wczoraj. I zimno się zrobiło, a ja ciepłolubna jestem. Jak kwitną róże to zawsze leje
Jakoś tak mi czas przeleciał, że nawet nie zauważyłam, że trzeba by ogarnąć roślinność przy bramce wejściowej. No i zarosło...
Kolorystycznie mi się podoba, więc póki co, zostaje taki busz
Co prawda wizjer w domofonie nie spełnia już swojej funkcji, ale przecież nie musi
Pod lasem hosty się trzymają, dzięki niebieskim granulkom.
Czekam aż zakwitnie tutaj naparstnica, sztuk - jedna. Która się tak obficie wysiała w ubiegłym roku