Witam z nowym tygodniem
Dziś do pracy idę na popołudniu, więc sobie z kawką zasiadłam przed kompem.
Anito, zastanawiałam się już, czy na garncarstwo się nie przerzucić, tyle ślicznej gliny w koło, Tylko pieca do wypalania nie ma kto wybudować
A tak poważnie, to się do tej mojej gleby przyzwyczaiłam, długo trzyma wilgoć, choć z wierzchu beton. Ma jeszcze ten plus, że skutecznie ogranicza moje zakupowe chciejstwa. Żeby zrobić nowa rabatę, Zabieram się za prace rok wcześniej. Najpierw zdzieranie darni. Jak jest sucho, to kilof w robocie, jak mokro to wyrywają się kawały gliny, która z korzenie się nie otrzepie, bo lepka. Potem na to miejsce przerzucam suche liście, obierki z kuchni, wszystkie takie kompostowe rzeczy. Przekopuję, co nadal nie jest łatwe, bo im głębiej, tym twardsza glina. Na to zasypuję ziemię z worka. Wtedy przeważnie jest już jesień i wszystko zasypuję opadłymi liśćmi. Na wiosnę przekopuję i w zależności od tego jak się wszystko wymieszało, dodaję jeszcze albo piasku, albo ziemi kupnej. I dopiero mogę sadzić rośliny.
Ino, to jednak mamy inne doświadczenia. Moja Iceberg rośnie w ty miejscu już ponad 10 lat, a początki miała na całkowitym wygwizdowie, bo jeszcze nie było domu sąsiada, tylko pola wkoło.
Dorko , właśnie wiedziałam, że u kogoś widziałam rabatę pod orzechem. Stąd moja decyzja
. Do tego, na działce ciotki mojego męża, pod orzechem rośnie trawa zieleniutko, zdrowa i bardzo gęsta. Więc jednak spróbuję
Gosiu/Margo, za mało czasu na zlocie było, żeby ze wszystkimi porozmawiać. I tak miałyśmy szanse troszkę w czasie biesiady posiedzieć
Pod żywopłot myślę dać wszystkie te, które wymieniłaś, oprócz żurawek, które co prawda piękne, ale nie chcą u mnie rosnąć, za dużo tej gliny wszędzie
Gosiu1704, smolinosowe bulwki chętnie przyjmę, jak wyrosną, mogą mieć nawet dwa metry
***
Zapowiada się upalny dzień. Przecież to normalne, że skoro w sobotę lało, wczoraj było +16 to dziś musi być +30 i ani jednej chmurki, bo dziś idę do pracy
W buszu przy bramce zasiało się ziarenko od sąsiadki, a z ziarenka wyrósł sobie pęd pęcherznicowy. Nie wyrwałam go, bo właściwie to mi tam nie przeszkadzał. Zakwitł tak pięknie, że się chyba zakochałam w pęcherznicach
Mam młodziutką ciemnolistną od Beaty/beatazg, a teraz ta zielona, listki ma żółtawe wiosną
Oj muszę im zrobić nowe stanowisko, żeby sobie rosły razem, pięknie będą wyglądać
No to idę troszkę pokopac pod orzeszkiem