Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki.

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 09:30 #44466

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Beatrix, dokładnie - loki i oczy te same - czyli nic się nie zmieniło rotfl
Pamiętam jak miałam na noc papiloty we włosach takie papierowe :diabelek , a że włosy i tak mam kręcone to rano jak diabeł wyglądałam i trzeba było prostować.

Co do siostry to przeszukiwanie jej mieszkania odpada i nie wypada, jak byłam w listopadzie to przy mnie przewalała kąty na pokaz, myślę, że ona wie co zrobiła - przyznała się jednak tylko do wywalenia z premedytacją portretów rodzinnych. Jest to o tyle złośliwe z jej strony, że ja od kilku lat prosiłam o te rzeczy aby mi je odłożyła i nie niszczyła. Wywaliła historię rodziny, najważniejsze zdjęcia ojca bo z młodości - jedyne jakie w rodzinie były. Wygląda to tak, że jak ktoś odchodzi to go wywalamy na zawsze. Wywaliła moje dzieciństwo i mojego brata. Bardzo się hamuję bo łudzę się, że ten album zalega w jakimś pudle w piwnicy, ale rok temu zmarł jej syn i chodzi mi po głowie myśl, czy jego zdjęcia też wyrzuci za 10 lat? Nie odważę się tego wypowiedzieć na głos, ale tak to podsumowałam rozmawiając z mamą. Zresztą mama jest wściekła i pewnie zrobi jej w końcu awanturę kiedyś.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 10:44 #44470

  • markita
  • markita Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4361
  • Otrzymane podziękowania: 7977
Trochę to dziwne, że macie z siostrą kompletnie odmienne podejście do przeszłości think: , no ale nie takie rzeczy się dzieją w rodzinach :unsure: , smutne to trochę.
A co do ślubu spokrewnionych osób, to nie było ślubie rodziny??? Czy może to zaakceptowali?

Czekam na dalsze wieści :P
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 11:04 #44472

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1915
  • Otrzymane podziękowania: 2881
Ja z moją siostrą też mamy różne podejście do historii. Ja zbieram wszystkie stare zdjęcia, listy i pocztówki (przy okazji remontu domku po babci wywiozłam spore pudełko a wśród nich listy i kartki od adoratorów mojej mamy i ciotek ;) ) natomiast moja siostra ma sentyment tylko do swoich zdjęć.
Ewo, Twoja historia przypomniała mi o albumie, który leży gdzieś u mojej drugiej babci aa ponieważ ta już nie żyje muszę się po niego wybrać. Niestety teraz nie jest to możliwe, bo po pierwsze całkiem niedawno zmarł syn ciotki, która mieszkała z babcią i nie mam serca zawracać jej głowy albumem a po drugie nie ma mnie w Polsce ale kiedyś się wybiorę. Mam nadzieję, że wciąż tam będzie, bo oni też nie przejmują się zbytnio takimi rzeczami jak szacunek dla historii rodzinnej i diabli wiedzą co mogą z nim zrobić.

Młodzi mogli zwyczajnie wziąć tylko cywilny ślub, na niego nie trzeba pozwolenia a dzieci nie muszą być chore ale badania mogliby jednak zrobić...

Ja też czekam na ciąg dalszy :)
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 11:23 #44474

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Siostra jest 5 lat młodsza i rzeczywiście jest dziwna, nie interesuje się niczym - dosłownie, nie szanuje faktu, że istnieje przeszłość czy rodzina. Ja przyjeżdżam do Gdańska raz na rok, a ona nie znajduje czasu aby się spotkać. Może się tak ukształtowała bo uciekła nam z Polski mając 20 lat pomimo błagań matki. Po kryjomu pod nieobecność matki zwiała z dużo starszym Włochem do Neapolu. Nie wiem co sobie wtedy myślała, ale chyba że będzie strasznie bogata. Niedawno od mamy dowiedziałam się, że na lotnisku w Neapolu ją wtedy cofnęli do Polski bo uznali, że ten Włoch sprowadził ją dla jakiegoś biznesu, a ta potem 3 dni siedziała na lotnisku w Warszawie i czekała aż tamten po nią samochodem wróci. Matka szału dostawała, a ta nie dała znaku życia. W dodatku to ulubiona córeczka mamy.

Co do ślubu tych bliskich kuzynów to wiem, że rodzina była absolutnie przeciwna, ale w końcu ślub wzięli. Mają jednego syna już dorosłego, na więcej dzieci się nie zdecydowali bo się bali.

Ness - zawsze trzeba odczekać trochę w takich wypadkach, ale za jakiś czas skontaktuj się z nimi i poproś aby nie wyrzucali albo wysłali Tobie.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/15 11:25 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 12:08 #44475

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8384
  • Otrzymane podziękowania: 24992
Czytam niemal jak powieść :) , i choć pewnie wielu z nas ma jakieś ciekawe wydarzenia rodzinne niewielu docieka swej historii. Podziwiam Cię Ewo za zapał i dociekliwość i z ciekawością będę śledzić dalszy ciąg opowieści :)
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 13:03 #44476

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3020
  • Otrzymane podziękowania: 5271
Otóż to! Za oknem wali śnieg, do wiosny daleko, ale się wcale tym nie przejmuję bo czytam Ewcię.
Och, myślę że teraz każda zastanawia się o tych zakazanych milosciach i różnych losach swoich rodzin. ..

Moja babcia panienka od Walentynowiczow na Zaścianku Dalka niedaleko Wilna, zakochała się w jakimś Ludwiku Gudańcu z Szerszuliszek.
Tenże biedak tak zawrócił w głowie młodej Walentynowiczównej i że ta, nie zwracając na sprzeciwy swej matki, Malwiny Walentynowicz z Karawackich, uciekła z narzeczonym do chałupy w Szerszuliszkach.
Mieli siedmioro dzieci, ale do czasów wojny dożyło 3.braci
Wtedy, gdy była wojna, Wilno było polskim miastem.
Bracia ruszyli bronić kraj ,i wówczas nazwisko moje rodowe zmieniło się na Dudzianiec.
Na odzzyskanych niby ziemiach Tata dostał gospodarstwo w okolicy Legnicy.
Stryjkowie po różnych powojennych zawieruchach osiedlili się w Krakowie.

Zaś Tata poznał moja Mamę w Świdnicy, która za pracą przyjechała na Ziemie Zachodnie ze świętokrzyskiego.
Pewnie byłabym wroclawianką, bo moi bracia urodzili się we Wrocku właśnie, ale Mamusię ciągnęło do sióstr. .

W latach 60.Rodzice zamieszkali w Skarżysku. I tam są pochowani.

Tu w Polsce mieszkają Dudziańce w Skarżysku, Kielcach no i Krakowie .

Och, zacheciłaś mnie tymi przodkami do szukania korzeni.
A jak to mówią, korzeni rodzinnych nie da się odciąć siekierą ...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz, ewulab

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 15:09 #44487

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Witajcie - cieszę się, że ktoś to czyta, staram się pisać skrótowo bardzo aby za dużo tego nie było.
Szukam dopytując co rusz mamę bo tylko ona coś jeszcze wie. Podaję jej nazwy miejscowości, nazwiska i ona mi potwierdza czy to są nazwiska znane jej z dzieciństwa. Dzięki mnie w wieku 65 lat pierwszy raz zobaczyła swojego ojca, ale o tym innym razem.
W ogóle w rodzinie w tej linii prababki jest jakiś trend z tymi panieńskimi dziećmi wink-3 .

Prababka Stanisława Mielnicka miała sześcioro dzieci, o których ja wiem na dzień dzisiejszy.
Syn - nie znam imienia ani rocznika, został zamordowany przez Niemców.
Syn kolejny urodzony w 1915 roku - Kazimierz, w akcie urodzenia ma wpis, że przy porodzie była tzw. babka i jest informacja, że prababka była panną.



Córka Bronia - ta musiała się urodzić przed 1915 rokiem gdyż sama urodziła panieńskie dziecko w 1931 roku - syna Jerzego.
Tu Jerzy bierze ślub z Reginą.



Bronia przed 1939 rokiem wyszła za mąż za Józefa Samula - Samul to typowo kurpiowskie nazwisko, jest sklasyfikowane jako rdzenne nazwisko kurpiowskie. W 1939 roku Samulom rodzi się córka Tereska. W 1941 roku cała rodzina ucieka z Filipek Małych przed Niemcami. Bronia biegła z Tereską na ręku. Została postrzelona w plecy i natychmiast zmarła, zabito też jej męża. Kula przeszła na wylot i utkwiła w biodrze dwuletniej Tereski. Na drugi dzień rodzina lasami wróciła aby pochować zabitych i znaleźli Tereskę żywą. Tereskę wychowywała potem ciocia Eugenia, kolejna córka prababci no i prababcia oczywiście, jednak Tereska miała kiepskie życie i zmarła już w 1978 roku w Gdyni i sama osierociła czworo dzieci.
Tam jest gdzieś ta mogiła, chciałabym ją odnaleźć bo w takich małych miejscowościach ludzie wiedzą, przekazują sobie, że tu kiedyś był ktoś pochowany. Tam nawet do dziś zapalają znicze na usypanych wielkich zbiorowych mogiłach z 1915 roku gdzie są pochowani wspólnie żołnierze rosyjscy i niemieccy. Taki mam plan na wiosnę tego roku - pojechać i pytać.

Po lewej stronie Tereska Samul, po prawej Eugenia i jej mąż. Wspólnie na przełomie lat 1959-60 zamieszkali w Gdyni wraz z prababcią. Dodatkowo wiąże się z tą trójką kolejna przykra historia. Niedawno mama mi zdradziła co tam między nimi zaszło.

Ostatnio zmieniany: 2017/01/15 15:15 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Roma, piku, edulkot, Ness, beatrix+, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 17:34 #44509

  • markita
  • markita Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4361
  • Otrzymane podziękowania: 7977
No wiesz :ohmy: , jak możesz kończyć w takim momencie 2smiech ?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 17:48 #44512

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3020
  • Otrzymane podziękowania: 5271
markita napisał:
No wiesz :ohmy: , jak możesz kończyć w takim momencie 2smiech ?

Ewcia, nie bądź taka, jak te reżysery brazylijskich jak też tureckich tasiemcòw. ..
Wyślij chłopa do roboty, a Ty pisz tu nam te historie panien z dziećmi.
A podobno teraz jest wyzwolenie seksualne ...
Konopnicka też była wyzwolona, na tyle, że mieszkała z kobietą.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 17:48 #44513

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 25640
  • Otrzymane podziękowania: 66657
Przeczytałam od deski do deski. Ta dziwna historia z Twoja przodkinią mnie urzekła. Silna kobieta, z dziećmi, w tamtych czasach... flower
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/15 21:19 #44579

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Witam ponownie Marto, Poll, Beato :diabelek
Musieliśmy podjechać do większego miasta do księgarni aby zrealizować kupony prezentowe od M. z pracy, ależ się obłowiłam w super książki, a że pracownica do tego dołożyła upusty firmowe po znajomości to zamiast 4-5 książek mam 6 tomiszczy i super grę planszową z Pepą dla wnusi.
Beatrix, niedawno na bazarku wspomagającym zwierzaki kupiłam świetną książkę o Marii Konopnickiej (wyd. 1969 rok), ależ się zaczytałam - książka Marii Szypowskiej - Konopnicka jakiej nie znamy.

A wracając do Tereski.......Tereska, kuzynka mojej mamy zresztą, w latach 1968-1976 urodziła w Gdyni czterech synów o nazwisku Prasek. Zawsze myślałam, że Tereska to Tereska Prasek do czasu aż zainteresowałam się jej osobą i zaczęłam przeglądać groby na Witomińskim cmentarzu w Gdyni i nie znalazłam tam żadnej Teresy Prasek, za to znalazłam w jednym grobie Stanisława Praska i Teresę Samul. Cos mi zaświtało w głowie, że to chyba ten grób i właściwe osoby, a zaświtało bo jako dziecko musiałam to nazwisko Samul gdzieś słyszeć. Dopiero od matki dowiedziałam się, że Teresa nigdy nie wyszła za mąż za Stanisława, ale mieszkali oczywiście razem z dziećmi.
W czasie wojny po zabiciu jej rodziców Teresa mieszkała w Filipkach Małych z prababką i jej córkami, syn Kazimierz wojnę spędził w obozie w Królewcu. Eugenia i moja matka opowiadały, że jak przyszli Rosjanie to wszystkie młode kobiety całymi dniami siedziały pochowane po katach bo rosyjscy żołnierze gwałcili każdą dziewczynę. Trzy córki mojej prababki w dzień wchodziły do dziury wykopanej w kuchni pod piecem, a jak weszły to mężczyźni stawiali na to piec-kuchnię i tak spędzały całe dnie. Po wojnie rodzina przeprowadziła się do miejscowości Gruzy, tam Eugenia - siostra babci wyszła za mąż za Ludwika Lutrzykowskiego. Postanowili jednak sprzedać całe gospodarstwo i prababcia z Eugenią i jej mężem w roku 1961 zakupili dom w Gdyni. Wyprowadzając się zabrali ze sobą Teresę. W Gdyni okazało się, że w kopercie z pieniędzmi brakuje jednego banknotu o dość dużym nominale i o kradzież posądzano moją babcię. Mąż Eugenii Ludwik bardzo szybko zachorował i trafił do szpitala, miał jakiegoś guza w głowie, potem jak był w domu to na widok Teresy dostawał jakiegoś amoku i wyzywał ją od różnych (ladacznic delikatnie ujmując). Wtedy dopiero Teresa z jakiegoś powodu przyznała się do kradzieży pieniędzy. Ukradła gdyż zaszła w ciążę z owym wujkiem!!! i musiała usunąć ciążę. Czyli przed wyprowadzką do Gdyni pod nosem cioci Eugenii w jej domu, jej własny mąż szalał sobie po kątach z młodą Tereską, a cała odpowiedzialność spadła jak zawsze na kobietę. Przyznam szczerze, że bardzo znienawidziłam tego wujka po tej opowieści - choć go nigdy nie poznałam to wcześniej miałam do niego stosunek obojętny, teraz już nie. Sam wujek zmarł już w 1964 roku. Teresa zaś zachorowała na nowotwór w 1977 roku i zmarła w 1978 roku w strasznych męczarniach, pamiętam, jak ktoś opowiadał w domu, że nie mógł już patrzeć jak ona cierpi w szpitalu i coś odłączył - Teresie gniło wszystko w brzuchu i na zewnątrz, podobno zapach wokół niej był straszny, a jej cierpienie niewyobrażalne, nawet moja matka nie umie dziś powiedzieć co to był za nowotwór. Jej czworo dzieci trafiło do domów dziecka, moja matka jako jedyna z rodziny zabierała do nas dzieci na różne święta itd. Ciotka Eugenia, która nigdy nie miała dzieci miała adoptować najmłodszego syna Tereski, ale nigdy tego nie zrobiła, pamiętam że zawsze krytykowała malucha, że brudzi pieluchy itd.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/15 21:21 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): markita, Ness, beatrix+, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/23 18:31 #45976

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3020
  • Otrzymane podziękowania: 5271
Ewuś, a mogłabyś pokierować czy podpowiedzieć od czego zacząć w poszukiwaniu przodków?
Kiedyś jakaś darmowa strona na necie była. ..
Wiem, że można po parafiach ale to jednak kosztuje.
Chyba, że narobić 500 pierogów i za usługi płacić ksieciuniom żywym towarem.
Smacznym, znaczy. ..

Co mam mówić jak pojadę w tej sprawie do Archiwum Państwowego. ..?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/23 18:48 #45983

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Beatrix, Ty mi daj namiary na babcie i dziadków - nazwiska, roczniki urodzeń, miejsca lub daty zgonów/ jaki cmentarz, a ja Ci zerknę co i gdzie można znaleźć. Dla mnie to przyjemność poszperać za informacjami w tej sprawie.
Sama zaczynałam na cmentarzach - dosłownie, na podstawie nagrobków krewnych moich dzieci ściągnęłam akty zgonów pewnych osób (teściowa pilnie strzeże tajemnic rodziny teścia, a on sam ma Alzchaimera) i jestem już w 1750 :diabelek
A jak masz akty zgonów dziadków czy dostęp do nich to masz już wcześniejsze pokolenie i miejsca na papierze i już można szukać.
Ale jak się zdecydujesz to wyślij nawet na FB.
Ja dzięki temu forum znalazłam kolejną nitkę moich spod Sandomierza i już oblukałam cmentarz radomski i mam akt urodzenia z 1911 roku namierzony, najstarszego z tej rodziny, pochowanego w Radomiu.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/23 18:50 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/23 20:05 #46005

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3020
  • Otrzymane podziękowania: 5271
Ok.Zajrzę tylko do moikrewni.pl ,bo tam chyba są zapisane daty urodzin i zgonów.
Jakby co to wyślę Ci na mesendżera.
:)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/23 23:11 #46041

  • agrazka
  • agrazka Avatar
  • Wylogowany
  • Świeżak
  • Posty: 15
  • Otrzymane podziękowania: 50
Powinnaś wydać jakąś publikacje, czyta sie to z otwartą buzią :) i podziwem dla ciebie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz, ewulab

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/01/24 00:20 #46049

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Witaj Grażynko. Dziękuję za wpis :slonko
Tak naprawdę to rodzina miała trochę dziwnych sytuacji w przeszłości, a ja to wszystko staram się zebrać, może rzeczywiście powinnam to sobie sensownie spisać i wydać w ilości 10 sztuk jako broszurę - książkę, za kilka lat jak już będę wiedziała więcej. Kilka egzemplarzy na użytek rodziny.

A dziś wstęp do sprawy mojej mamy. Mama urodziła się w 1951 roku w miejscowości Gruzy. Nigdy nie znałam dziadka i nigdy o nim nie słyszałam, moja matka także nigdy swego ojca nie poznała i nic o nim nie mówiła. W 1954 roku moja babcia wyszła za mąż, a matka została oficjalnie adoptowana przez ojczyma i zmieniono jej nazwisko. Jedyne co wiedziałam i pamiętałam z dziecięcych lat, to fakt, że rodzice ojca mojej matki zakazali swojemu synowi spotykania się z moją babcią kiedy ta zaszła w ciążę, ponieważ mieli dla niego inną kandydatkę. Większą część swojego dzieciństwa i dorastania moja matka spędzała u siostry babci - Eugenii i mojej prababci. Siostra babci Eugenia wraz z mężem (wspominanym wcześniej Ludwikiem) i z moją prababcią po wojnie zakupili gospodarstwo po Prusakach i tam gospodarzyli. W latach pięćdziesiątych odwiedził ich Niemiec - były właściciel tego gospodarstwa i zrobił dużo zdjęć. Niemiec ten chciał zobaczyć jak wygląda jego rodzinny dom i gospodarka. W tym czasie moja babcia mieszkała w Białej Piskiej i tam urodziła 5 kolejnych córek, z czego dwie umarły jako maleńkie dziewczynki. Moja matka zaś była bardzo rozpieszczana żyjąc jako jedyne dziecko na gospodarce prababci, ciotki Eugenii i Ludwika. Miała bardzo trudny i butny charakterek i do dziś takowy ma :diabelek . Z UM Biała Piska dostałam teczkę dowodową mojej babci, są w niej różne wnioski o dowód - pierwszy z 1952 roku gdzie babcia wpisała, że moja matka Grażyna urodziła się 6 kwietnia, a nie 4-go jak ma podane oficjalnie. Ciotka Eugenia zaś - siostra babci, twierdziła, że moja matka urodziła się pod koniec marca. Kilka lat temu ciotka Eugenia powiedziała mi, że babcia urodziła matkę w domu pod pierzyną i chciała dziecko udusić w tej pościeli, ale akurat do domu wróciła Eugenia i ocaliła życie maluchowi. Przez lata nie miałam odwagi zapytać matki czy o tym wie, aż w końcu zapytałam w zeszłym roku i matka odpowiedziała krótko - a to może dlatego moja mamusia była dla mnie taka dobra........

Moja mama pod koniec lat pięćdziesiątych - ta po prawej stronie - obok jej dwie przyrodnie siostry, a z tyłu najbliższa mi ciotka - siostra babci - Eugenia.

Ostatnio zmieniany: 2017/01/24 00:22 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Ness, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/02/12 17:03 #49207

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Wykorzystuję czas zimy na poszukiwania i utknęłam aktualnie w Czarnymstoku parafii Szczebrzeszyńskiej. Poszukiwania są dość owocne bo odnalazłam kolejnych pra moich dzieci. Tym razem trafiłam na akty 6xpradziadków moich dzieci, pradziadkowie ci są ze strony dziadka Balmasa, a konkretnie jego matki Honoraty Balmas (prababki moich córek). Honorata z domu była Małysz i od dziadków wiem, że była spokrewniona z naszym skoczkiem Adamem Małyszem. Rodzina pochodzi z Czarnegostoku na Zamojszczyźnie. 6xpradziadek moich dzieci w tej linii nazywał się Kazimierz Duher urodzony w 1757 roku (zapewne +/- bo to data ustalona na podstawie aktu zgonu) - nazwisko zapisywano też Duer/Ducher, obecnie istnieje tylko forma Ducher i pochodzi wg. prof. Rymuta od słów'duch' lub 'dychać', ale ile w tym prawdy i jak się ma Duer do formy Ducher jaka ukształtowała się ostatecznie? 6xprababka moich dzieci nazywała się zaś Marianna Polak i musiała urodzić się minimum około 1770 roku gdyż pierwsze dziecko jakie odnalazłam urodziła w 1789 roku). Co ciekawe, ich córka i 5xprababka moich dzieci urodziła się w dniu 2 lutego tak jak moja starsza córka :slonko
Obecnie szukam aktu zgonu 6xprababki Marianny Duher z domu Polak- może w nim uwzględniono jej rodziców co przesunęłoby mnie w poszukiwaniach o kolejne pokolenie. Co do 6xpradziadka mam pecha, bo w akcie zgonu jego rodzice figurują jako ' niepamiętnych imion'. Nic to, może jeszcze dziś trafię na jego akt urodzenia :diabelek
A tu księga rocznik 1840 - akt zgonu nr 75 - 6xpradziaka Kazimierza Duher -
Ostatnio zmieniany: 2017/02/12 17:05 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+, zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/02/12 18:09 #49212

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3020
  • Otrzymane podziękowania: 5271
Uwielbiam te Twoje śledztwa za korzeniami. ..
Super się czyta! :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/02/12 20:14 #49236

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 9729
  • Otrzymane podziękowania: 20855
ja też jestem zachwycona Twoim tropieniem przeszłości i opowieściami,aż mi się zachciało szukać swoich korzeni,znam tylko do pradziadków ze strony mamy,pozdrawiam
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Poszukiwania przeszłości, genealogia, stare cmentarze i nagrobki. 2017/02/12 20:58 #49240

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2708
Polecam poszukiwanie przeszłości, ja muszę przyznać, że bywają dni, kiedy to mnie pochłania całkowicie, nawet zapominam spojrzeć na zegarek i ledwo zdążam czasami zjeść o konkretnej godzinie - a jadam wg specjalnych wskazówek bo mam specjalną dietę.
Dodatkowo należy co rusz pytać o to samo najstarszych ludzi w rodzinie - mi pozostała tylko mama, bywa, że pytam raz i mama nic nie kojarzy, a jak pytam za tydzień to przypomina jej się coś + jeszcze jakieś ciekawostki. Ja zawsze miałam hopla na punkcie opowieści o życiu przed wojną i w jej czasie i nawet jak moja cioteczna babcia (siostra babci- Eugenia - wspominana tu wcześniej) opowiadała mi coś 10-ty raz, to ja i tak słuchałam potulnie i z ciekawością.
Zaczynałam sama od zera - dosłownie, ja nawet nie znałam żadnego swojego dziadka i sama odnalazłam grób ojca matki i dotarłam do informacji, że ojciec mojego ojca zmarł w szpitalu w Suwałkach i w tym mieście jest pochowany. Teraz dostałam zlecenie od jedynej żyjącej już siostry mojego taty aby ten grób dziadka odnaleźć bo ona chce sprowadzić jego prochy do Rumi i pochować go razem z babcią. Mam tylko datę śmierci, miejscowość i jedno zdjęcie jak trumna wynoszona jest z kościoła - muszę porównać te schody kościelne z kościołami suwalskimi, a nuż uda mi się zidentyfikować co to za parafia.
W każdym razie dwa lata temu nic nie wiedziałam - ani jak szukać, ani gdzie, ani kogo, a dziś mam dwa drzewa i w każdym około pół tysiąca przodków i spokrewnionych blisko ludzi. Oczywiście skupiam się najbardziej na przeszłości i staram się w każdej linii zajść daleko, wiem kto, gdzie, z kim jest w drzewach połączony, nie interesuje mnie ilość tylko jakość i informacje. Drzewa mam zablokowane bo ludzie kradną dane i sobie dołączają do swoich drzew. Jest to chore dla mnie. Taki wyścig szczurów -leni i bufonów. Niestety wielu jest nierzetelnych niby genealogów, uważają, że jak mają 3 tys, osób w drzewie to jest moc, a to bzdura.
Ostatnio zmieniany: 2017/02/12 21:09 przez ewulab.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+, zanetatacz
Czas generowania strony: 0.191 s.