Też uwielbiam cziłały, ale to przyszło z czasem
Wcześniej kochałam nieziemsko, przez blisko 10 lat, rottweilera - około 40 kg czystej, psiej miłości
Dodam tylko, że w porywach ważę około ... 50 kg
Żałuję bardzo, że poza fotkami w albumie, nie mam jego fotek na jakimś nośniku.
A homalomena jak najbardziej polka, a nawet krakowianka
Z tej samej grupy roślin co kalatee, i równie harda i oporna jak i one.
W krakowskiej castoramie bardzo często zdarzają się rarytaski

Ja wciąż gustuję w dużych psach, choć malce mi się podobają, ale mam wrażenie, że ...nie wiedziałabym co z nimi robic Z dużymi się wytarmoszę, pokotłuję na dywanie albo na trawie, w nocy o takiego można się potknąć a taki maleńki malec w nocy byłby narażony na niebezpieczeństwo! Ale uwielbiam wszystkie psy, mam psią duszę
A roślina zacna, muszę zapolować, bywam w krakowskich Obich i Castoramach wykupując za pół darmo bidule, które oni zamęczają rzadziej buszuję wśród domowych roślin, czas zacząć jak widać

Próbowałam zakontraktować, ale na razie Nawałka ma komplet . Może panna na Mundial się załapie...

Wobec niepowodzeń piłkarskiej kariery, Fruzia (bo tak brzmi jej prawdziwe imię) postanowiła oddać się całkowicie ogrodnictwu,
prowadząc prace ziemne
...ciekawe, po co pani nasypała tu tyle kory?...

coś z tym trzeba zrobić...

lub identyfikując się z ogrodową florą (no i czego się pani czepiasz, przecież ja ładniej tu wyglądam niż ten bluszcz...).

Zorica 5 m-cy, wczoraj udało się zrobić jej zdjęcie, bo przecież na ogródku to istny diabeł tasmański i zazwyczaj zdjęcia wychodzą rozmazane Biega z prędkością światła, zjada korę i ślimaki, poluje na ćmy i motyle, wtedy nie reaguje na nasze wołanie A poza tym sama słodycz

Edytko, daj Zorci jeszcze trochę czasu

Cyguś też gryzł i zjadał korę, a przy próbie podejścia do niego, żeby zabrać- odskakiwał jak pchła i uciekał uznając, że właśnie zaczynami się bawić.
Bardzo się martwiłam, bo też polował na motyle, ćmy..wszystko co lata, nie wyłaczając żądlących

Teraz ma ponad rok..i mądrzeje.
Zauważam ogromną poprawę i to, co od początku wbijałam do głowy, ale nie zawsze działało- zaczyna działać Wszelkie znalezione na rabatach zabawki (kora, patyki, szyszki) wypluwa na komendę, przychodzi szybciutko na zawołanie.
Jestem bardzo zadowolona, bo działa "sterowanie głosem", a początkowo się obawiałam, że już zostanie takim niegrzeczniuchem Pocieszałam się, że kiedyś szczeniaczka już wychowywałam i początkowo był strasznie nieposłuszny, a wyrósł na bardzo karnego pieska..tu jest podobnie.
Oczywiście beztroska radość została..ale daje się ją okiełznać..czasami

Śliczna ta Twoja panna

Edyta, piekny ten psiak. Piesek, czy sunia? Jak się wabi? Jaka to rasa?
Ja mam sunię Zuzę Yorka. Kocham ją już 14 lat. Wiele przeszła i już od niedawna widać oznaki czasu...

Moniś, troszkę mnie pocieszyłaś Tylko wiesz jak to jest z tą cierpliwością jeszcze tyle miesięcy do jej zmądrzenia Widzisz, zapomniałam napisać o polowaniu na pszczoły i trzmiele, a to dlatego, że przycięłam kocimiętkę i jest troszkę spokoju. Ale niech rozkwitną jeżówki i rozchodniki...W konsekwencji wychowania Zori przeszkadza mi trochę mój eM Rozkochany w niej po uszy, przymyka oczy na wybryki I jak tu od psa oczekiwać posłuszeństwa

lucy, nasza sunia Zorica (wołamy na nią Zori) to cavalier. Mam nadzieję, że mimo przeżytych trudnych chwil, Zuza pozwoli kochać się dalej

Taaak, cierpliwość to jak wiesz, moja mocna strona
Cyguś od niedawna przejawia nieco zmądrzenia
Od początku go uczyłam, że trzeba grzecznie wracać na komendę- często miałam jakieś ciasteczka przy sobie i wołałam go nie tylko, żeby złapać do domu, ale też często przerywałam zabawę, wołałam, dawałam ciasteczko..i pozwalałam szaleć dalej- wg zasady, żeby psu nie kojarzyło się wołanie tylko z końcem zabawy, ale też z czymś fajnym.
Tak samo wymagałam oddawania wszystkiego z pyszczka na komendę- teraz nawet jak odruchowo ucieknie na 2-3 kroki, to się zatrzymuje i wypluwa.
Mamy hasła "idziemy na dwór" "do domu" "spać na górę"- i na wszystko reaguje. Jak był młodszy, to na ganku miałam psie ciasteczka i czasem z okazji powrotu dawałam smaczka- od razu z ogromną radością wracał z ogródka, a początkowo trudno było go dowołac- tyle tam atrakcji..

Mąż mój też pracuje nad rozpuszczaniem psa i np karmi go przy stole. Na razie jednak załatwił sobie tyle, że psiak na widok jedzenia siedzi przy Mężu i wyłudza, a do mnie nie podchodzi. DOpiero jak P skończy, to przychodzi sprawdzić, czy może ja też coś mam- ale robi to spokojnie. Ja zawsze wymagałam, że ma zrobić siad i czekać- i dopiero coś dawałam. Zawsze ofukuję za próby skakania na mnie w ponaglaniu.
Czasem pozwalam mu psocić trochę, ale to dlatego, że szybko się daje zmusztrowac i przywołać do porządku.

W domu zachowuje się jak ciotka-dramatka. Jak tylko usłyszy jakiś hałas, to od razu gania po domu i podszczekuje, domagając się natychmiast wyjścia! Najgorsze jest to, że dzwięki z TV działają tak samo- szczekanie psów w czasie filmu, albo trąbienie samochodu to od razu sygnał do awantury przy drzwiach
Czasem to męczące, ale jak w ponure deszczowe dni leży zaspany, to się martwię, czy wszystko O'K..tak więc wolę tą psotną radosną wersję

Na szczęście nie traci zacięcia ogrodniczego Jeszcze tylko opanujemy odkręcanie kranu..

Fajne te Cavaliery. Ile one żyją ? Bo słyszałam, że to bardzo chorowita rasa. Jakie macie doświadczenia?

Wspaniałe macie zwierzęta!
Chciałbym Wam przedstawić największego "szkodnika" w ogrodzie, suczkę "Flika". Kundelek uwielbia gonitwy między rabatami, wyrywanie kęp traw (i nie tylko ) i aportowanie piłek i kijów. A im dłuższy kij tym większa jej radość

Pozdrawiam
Adam

Moja nowa znaleziona na parkingu dziewczynka ,szukam jej nowego domku ,ale marnie mi to idzie







Beata

"Gdy na dworze pada deszcz..."- zawsze miło się mieć do kogo przytulić

U mnie też nowy pomocnik ogrodowy, choć na razie na przyuczeniu

rotos napisał:
Flika aporter pierwszoklaśny! Rozmiar aportu adekwatny do zapału

beatazg napisał:
Jest śliczna Jesteś pewna, że musisz jej znaleźć nowy dom?

eda_s napisał:
Śliczna, złotowłosa Zjadanie różnych dziwnych rzeczy przywilejem szczeniaczka, uważajcie tylko z tymi ślimakami, skoro tak je lubi to nie stosujcie żadnych środków przeciw ślimakom. Ma 5 m-cy to jest na etapie wymiany zębów, swędzą ją dziąsła co pewnie wpływa na to gryzienie różnych dziwnych rzeczy, można w takim okresie dawać psiakom do gryzienia schłodzone w lodówce lub zamrażarce zabawki, to trochę łagodzi świąd dziąseł.

dodad napisał:
Doroto cóż to za piękny nowy adept ogrodnictwa?! Ślicznota Chłopak?

Co mamy z psa? Z psa mamy...wełnę

Zuziu chyba nie chcesz powiedzieć że aż tyle wełny wyczesałaś z Kredki
Mnie ostatnio wyciągnęli całą zawartość kołderki i podobnie wygląda psi zakątek, ale wełna jest sztuczna

Moje dwa szkodniki ogrodowe
prawie roczna Mila



jej ojciec Max



już prawie się nie różnią



matką Mili jest długowłosa Ela, suczka córki

Zuza - minka psa bezcenna, uściskaj go ode mnie
Taka minka z gatunku 'no, się będzie teraz działo...'