Kiedy na zewnątrz jest jak jest, a na łóżku za gorąco, rudzina zaczyna doceniać czym jest przytulny domek. I jego wierny towarzysz nebieski

A to moja nowa dziewczynka znaleziona na parkingu w połowie lipca ,wieczorem przeszła ogromna burza , ona warzyła 50 dag i jeszcze miała chory brzuszek ,sierści jeszcze nie miała tylko puszek .Pewnie by jej już nie było ,jakby mąż jej wtedy nie przyniósł .

Lilka










Beata

Mój kot złapał kiedyś zająca swojej wielkości ,a zając chyba zdechł ze strachu .

Jak my mogliśmy żyć jak zwierza nie mieliśmy, to pojęcia nie mam

Sunia adoptowana 10 czerwca 2015
Zaraz po adopcji

Kola





i ten roczek

fajne macie zwierzaki Dzięki za te adopcje Ewa twoja Kola jest super
a tu moje panny, no nie wszystkie jeszcze tylko te psie

Dziękuję Chester za informacje na temat Twojej azjatyciej panny Tak, to by sie pokrywało z tym co wiem i co czytałam na ich temat. To niełatwa rasa.

(chciałam zacytować post Chestera, ale nie umiem! zapomnialam jak sie to robi po tak długiej nieobecności na forum )

Planta napisał:
Planta a to sie przez przypadek nie nazywa "końskie zaloty"?
Super opowieść

mewa napisał:
Dopiero wówczas człowiek widzi ile go do tej pory ominęło fajnych chwil

mewa napisał:
ależ Kola sliczna jest tak wygląda jakby gdzieś wśród przodków jakiś papillon sie zaplątał

Siberia napisał:
Siberko i jak tam nowe kociambry? Masz? gdzie mogę je zobaczyć?

Koty Siberka sprowadziła, ale w nocy zwiały . O ile wiem, nie pokazały się więcej

markita napisał:
Łoooo, to smutne wieści

Przez miesiąc Kredka miała przyjacielka - Pepe przyjechał od teściowej, z powodow zdrowotnych miała trudnosci z opieką
Planowaliśmy nawet, że może zostanie, ale jedno przemawiało za powrotem: pies wymusza ruch.
No, może to zdjęcie nie wskazuje na jakś spektakularną ruchliwosć



Tu z Kicią, która po otwarciu oczu śmignęła z kanapy mamrocząc coś w rodzaju: "Ja p... lę! Spałam z psem!"

Wczoraj moja Zuska tak cieszyła się słoneczkiem, ciągle wchodziła w kadr domagając się pieszczot






a dziś tak paskudnie, że nawet nie wyszła ze stodoły

Witam,
przedstawiłam siebie, to przedstawię też moje psy

To shiby , japońskie szpice, bardzo różne w środku, a z wierzchu takie same.









pozdrawiam

Przepiekne! Jakie maja charaktery? Jak trudna jest ich pielegnacja?
Pytam jako doswiadczona zyciem z siersciuchem..

Hej,
mają to, co lubię w psach- inteligencję i niezależność. Są czyste - nie wymagały uczenia gdzie robić siusiu i kupkę. Bardzo wcześnie nauczyły się podstawowych komend, na inne szkoda było im czasu. Polecenia wykonują gdy im się to opłaca, więc trzeba być przebiegłym . Generalnie wołane przychodzą - nie zawsze od razu. Nie uciakają na spacerach, dużo biegają bez smyczy, Nie przejadają się. Lubią leżeć na moim łóżku, ale zazwyczaj czekają na pozwolenie (gdy jestem w pobliżu). Jedna szczeka sporo, druga prawie wcale. Jedna kopie doły i jest łowna ( myszy, krety, szczury!), druga nie zwraca uwagi nawet na trzmiele. Jedna jest bardzo wylewna dla ledwo poznanych prawie-obcych, a druga jest bardzo nieufna. W sumie upór, powściągliwość, , kalkulacja. Nie siedzą nam na kolankach, ale zawsze tuż obok. Ich zabawy są bardzo drapieżne i agresywne z wyglądu. Jeżdża z nami wszedzie - nad morze i góry, na kajak (woda dla nich jest blee), mogą leżeć na plaży albo cały dzień chodzić. Weterynarza widujemy po tabl na odrobaczenie i szczepienie przeciw wściekliźnie. Nie lubią ściskania, podnoszenia, za dużo głaskania, kąpania.







pozdrawiam

To w sumie podobne i nie podobne do alaskan klee-kai Ralfa.

Ralf uwielbia wode. Na pastisku zawsze musi sie wykapac w konskim zbiorniku na wode. Wejsc w kazda kaluze. W lecie wystawiamy pojemnik z woda, w ktorym moze spedzac godziny.
Jest bardzo ucieczkowy, tylko szuka sposobu, by dac w dluga. Wraca jak sie zmeczy. Mozna sobie wolac i wolac...
Zlodziej, jakiego nigdy nie widzialam. Krednie wszystko i wynosi na zewnatrz, od brudnych ubran, butow, przez jedzenie, moja herbate w torebkach, leki na kaszel9porozgryzal opakowanie i rozsial tabletki, a ukradl z blatu kuchennego). rzeczy tylko rozwleka, ale musze robic codziennie inspekcje bo np zabral po jednym bucie ze wszystkich par. A maz i dziecko zapominaja schowac je do szafki.
Namietnie robi dziury w trawniku.
Uwielbia witac sie z ludzmi, ogon malo mu ni eodpadnie. Ale po przywitaniu idzie sobie, na przytulanie odpowiada warczeniem. Nie gryzie, nie pokazuje zebow, tylko warczy. Nie lubi obejmowania, podnoszenia, takze szczotkowania, wiec musze go lapac i przywiazywac krotko smycza, wtedy potrafi sie rolowac, zeby tylko uniknac czesania.
Przy witaniu sie lubi wsadzac nos w okolice intymne i nie udaje mi sie go oduczyc.
Codziennie rano tez musi nas obwachac w tym miejscu, nawet jesli sie oganiamy.
Zawsze jest kolo mnie. Siedze przy kompie-lezy przy nogach. Obok, przesuwa sie gdy go dotykam. Gdy ide spac, lezy w nogach lub obok lozka, rzadko sie przytula, ale "jest".

Majac tez namolne dobermanki, ktore najchetnie wlazlyby na glowe i siedzialy na kolanach caly czas, marzy mi sie wlasnie taki niezalezny pies. Mysle , ze w przyszlosci sprawie sobie wilkopsa, wilka skrzyzowanego z owczarkiem niemieckim. Taki...







Lub taki:



Przepraszam za OT

Suczka Tomek na ogrodowej plaży - pilnuje proso rózgowate 'Cheyenne Sky '

fot.07.05.2017


Pozdrawiam Markus

Cysorz to ma klawe życie Dodam, ze tam pod spodem jest mój W.