Haniu, wiem że przede mną jeszcze całe mnóstwo ciężkich chwil, póki co mamy wakacje, od września starszy pójdzie do szkoły, lekko nie będzie... Ale to też przeżyjemy. Dobrze będzie
Korzystając z okazji, że najmłodszy śpi

wytłumaczę skąd tytuł taki a nie inny.
Oto widok z okna mojej sypialni
Krzaczki
I rzeczka Gaunless.Słabo widoczna, bo zielsko zasłania.
Przy wejściu rośnie taka juka
Mocno zabiedzona. Jeśli ktoś coś wie na temat uprawy takowej będę wdzięczna za wskazówki.
A tzw ogródek wygląda tak
Tak więc sami widzicie, w ziemi nie pogrzebię... Pozostają mi donice i skrzynki. Jako że nie wyobrażam sobie domu bez roślin przemyciłam sadzonki własnych pelargonii, fiołka, kalanchoe i kaktusy. Wszystkie rosną w pojemnikach tymczasowych, bo niestety są ważniejsze wydatki.
Pod tym ogrodzeniem od strony rzeczki zamierzam coś posadzić. P chce maliny a ja myślę o jakichś rożach pnących. Skoro od strony domu są kamienie to posadzę z drugiej

Niech się dowiedzą, że Polka potrafi jak się zaprze