Posiąpało troszkę w nocy a od rana znowu wiało i było dość chłodno, bez słoneczka to aby ta odrobina wody nie wyparowała.

Ino mam większość wielkich róż do których muszę się naciągać a do niskich wolę się nie schylać żeby się nie nadziać na kolce, mam tyle miejsca że śmiało mogę przycupnąć a nawet klęknąć na parę chwil

Zuziu staram się nie widzieć tych suszków a kolorowo robi się z każdą godziną

Marta choć Ty jedna zgadzasz się że róże to przyjemność Wody nie było dużo, nawet nawozy się nie rozpuściły i muszę lać z węża

Danusiu też przesadzałam i musiałam podlać ręcznie a jutro czeka mnie sadzenie nowych róż, które już moczą nóżki a później pozostaje

Krzysiu suchelców nie dostrzegam, na żurawki nie patrzę, mój wzrok kieruję tylko na miejsce pracy więc powoli wychodzę z

Kolorowo, słonecznie i błękitnie zrobiło się w każdym zakątku










pierwiosnki sieją się i wyrastają w każdej szczelinie


miał być narcyz Quail


Saruma Henryi


'panna młoda' przywdziewa białą suknię



sezon różany rozpoczęty - pierwszy pączek zauważyłam na rugosie Wasagaming


rodek też zaczyna jakiś nn ale cieszy bardzo

Majeczko noooo i śliczne fotki pokazałaś i proszę mi się już do tej nie chować

Zawsze byłaś prekursorką różanych pąków, ale żeby w kwietniu ??? Teraz to już przesadziłaś

Jak niewiele potrzeba, żeby cieszyć się zyciem, maleńki pączuś różany a tyle radości2smiech

Też tak pomyślałam jak Marta -różane paki w kwietniu ? ,ale wszystko się zmienia tak szybko wczoraj robiłam zdjęcia pąkom tulipanów a dzisiaj są w pełni rozkwitu.....Majeczko -masz dużo koloru już w ogrodzie

Danusiu choć kopię znowu wielkie doły to nie mam ochoty do nich włazić dzisiaj sadziłam 2 wielkie róże - Virago, może będzie w końcu zgodna i Svetlana, czekają jeszcze 3 nówki i jedna do przesadzenia.
Na dokładkę razem z córką i przy pomocy M. w końcówce dzielenia, wykopałyśmy i podzieliłyśmy olbrzymią kępę miskanta David. Pomocne narzędzia to solidny szpadel, widły, siekiera i pyrlik, a lej jak po bombie

Marta to nie ja przesadzam, to róże same z siebie
Wasagaming już miewała pączki jeszcze wcześniej, rok temu Poppius miała ładne pączki w końcówce kwietnia, siostry Bugnet również tak wcześnie pączkują, jak chcesz mieć pączki w kwietniu to musisz posadzić rugosy

Ewuś wszak pączusie to jest życie

Żaneto choć wszystko rozkwita w oczach to jednak większość róż jeszcze ma sporo czasu na pączkowanie

Zapączkowane roślinki to jest wielka radość, a zapączkowane peonie to u mnie jest całkowita nowość

drzewiasta Light Pink


drzewiasta Dark Red


drzewiasta Purple


drzewiasta Yellow - marne zdjęcie, marna sadzonka i jedyna bez pączka


majowa lub lekarska od Efci - pewnie tam gdzieś w środku ma jakieś pączki


Alice Crousse - od Gosi - może taż coś pokaże

Witaj,super kolekcja peoni drzewiastych.Ja mam jedną nn od zeszłego roku jako próba ogrodowa.Majowa peonia całkiem ładnie zapączkowana ale jakie będą efekty zobaczymy.Róże u mnie odczuły zimę a tak naprawdę to ostatnie mrozy.Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogródka

Witaj Gosiu na pewno do Ciebie trafię, niech no tylko obrobię się z robotą
Peonie to u mnie nowości więc niewiele się na nich znam, ale się uczę
Jakoś zadziwiająco róże dobrze zniosły tegoroczne anomalie i całkiem ładnie się zazieleniły
Póki co koloryt ogrodu nadają inne roślinki

Ja zamarzyłam o takim szpalerze szafirków jak u Ciebie i tak na jesieni (zresztą bardzo późnej, bo kompletnie o moich planach zapomniałam) posadziłam. Nie jest tak imponujący, ale w przyszłym roku, kto wie!

Miłko takie szpalerki są słodkie dlatego robię je gdzie tylko się da. Twój też się rozrośnie i będzie piękny
Mój niestety nie cały jest piękny, na początku po kolejnym dosadzeniu zdrowych cebulek znowu wygniły i zanikają



Ogrodniczka zawsze na posterunku

Maju, ta saruma przepiękna, pierwszy raz widzę!
Ja tak w żartach pisałam niedawno, ze przy takiej pogodzie i tempie rośnięcia wszystkiego to za tydzien róże zakwitną i widze, że Twoja wzięła sobie do serca No, ale sezon różany u Ciebie to nie byle co.
Dewastatorka pozdrawia Ogrodniczkę

edulkot napisał:
Majeczko, są! U mnie świetnie rośną bez żadnej opieki: bluszczyk kurdybanek, chmiel, perz...stokrotki...

Pączki róż już znalazłaś

Majeczko śliczne te wstęgi szafirkowe u mnie na nowym miejscu też chyba za wilgotno bo część wygniła.

Zuziu sarumę mam od Polli, chyba jako nagroda w jakimś konkursie zaciekawiła mnie bardzo, bez problemu przetrwała zimę i ledwie wylazła z ziemi od razu miała pączki, a dzisiaj wyglądała pięknie, muszę jej zrobić aktualne zdjęcie.
Róże przeważnie zaczynają w połowie kwietnia, dzisiaj znalazłam pączki na Theresa Bugnet.



Ogrodniczka pozdrawia Dewastatorkę



Marysiu ale te rośliny są bardzo stresujące, zwłaszcza jak wrastają tam gdzie nie powinny
Takie są mnie wymagające, tylko żeby chciały każdego roku tak kwitnąć
Magnolia Susan

Zuza zwróciła uwagę na sarumę. Piękne zdjęcie! mam ja kilka lat i ja uwielbiam Teraz wygląda najpiękniej, jeszcze kilka dni będą się rozwijać kwiaty, potem pojedyncze latem się pokazują, ale aksamit liści jest pienny!
Na mojej Teresce jeszcze nie widziałam paków, ale to nie znaczy, ze jej nie ma! Ona zawsze taka wyrywna!

Majeczku ,ale masz pięknie te rabatki takie pełne życia ....z przyjemnością się ogląda . Co do różanych pączków ,to u siebie nie zauważyłam ani jednego .Fakt ,że nawet nie miałam nawet czasu się przyglądać ale teraz już najgorszą robotę mam za sobą ,więc przede mną porządny obchód

Zapączkowanej róży oraz piwonii gratuluję a saruma i mnie wpadła w oko, jest piękna i ładny portrecik jej zrobiłaś

Majko, też masz full roboty, jak czytam... Piękny szpaler szafirkowy. U mnie też by pewnie był, gdybym co roku, nie wyrywała tego trawska co się jakoś zasiał...jak już wyrwę, to się okazuje, że toto cebulki ma na końcach

A powiedz mi co to jest pyrlik? Bo tego określenia nie znam, a z pytami mi się kojarzy, to może kopaczka?

Dobrze że ten dzień już dobiega końca bo chyba ten 13-ty piątek spóźnił się o tydzień niewiele rzeczy dzisiaj było takie jakie powinno być, oprócz bardzo miłej wizyty u Wiesi, Pikutku bardzo dziękuję za najlepsze chwile dzisiejszego dnia oraz (nie)dziękuję za roślinne dary moje posadzone, córka pewnie też posadziła to co jej podrzuciłam

Wiesiu, Miłko saruma rzeczywiście jest śliczna i warta posadzenia, dzisiejsze zdjęcia.





Ewuś pięknie to dopiero będzie jak zapączkowane różyce pokażą kolorki dzisiaj zauważyłam kolejne panny z pączkami i nie dlatego że ich szukałam, ale szukałam szkodników, większość z tych wczesnych róż jest przysmakiem kwieciaka malinowca i muszę trzymać rękę na pulsie żeby zrobić oprysk w odpowiednim czasie, inaczej większość pączków spadnie niecnie podcięte

Dr. E. M. Mills - prawie nieznana róża


pierwszy Souvenir de Yeddo


A wracając do feralnego piątku, zabrałam się za koszenie bo M. naszykował kosiarkę i pojechał do syna, ukosiłam jeden zbiornik i najechałam na kamol pozostawiony przez Milę, szlak trafił nóż, który nie nadaje się już do niczego noża w serwisie oczywiście nie ma, trzeba zamawiać i czekać Pożyczyłam kosiarkę od córki, okropnie ciężką i mało zwrotną, umordowałam się jak dziki osioł i niewiele skosiłam, jutro może uda mi się skończyć tę mordęgę z koszeniem

Efkaraj napisał: Efciu wybacz, nie widziałam Twojego wpisu
Tak, tak, plewić trzeba z głową albo wcale tak jak ja
Pyrlik to taki ciężki młotek, jakieś parę kilogramów czystej wagi plus siła uderzenia dają sporą siłę nacisku na ostrze siekiery czy zagięcie szpadla. Dwie słabe kobietki muszą wymyślać sposoby radzenia sobie w ogrodzie

Dzisiaj mamy za sobą pierwszą wiosenną burzę, nareszcie ziemia się ruszy bo do tego sporo napadało
Takie większe widoki bo po tej wichurze i ulewie raczej już tak pięknie nie będą wyglądały.

magnolia Susan, w tle wiśnie


wiśnie


do Susan i wiśni dołączył szpaler jabłoni