Żanetko ostatnio ogród płonie w różnych odcieniach i przy nie da się spokojnie przejść
Nowa rabata wyśniona od dawna i powolutku zbliżam się do najprzyjemniejszej czynności czyli sadzenie
Wczoraj wysadziłam wszystkie cebulki jakie miałam w zapasie - kupne i swoje, a dzisiaj zamówiłam kolejne tym razem żółte krokusy i na dokładkę tulipany Formosa bo moje z wykopków słabiutkie, a i jakaś tawułka się przyczepiła w całkiem nowym miejscu bo tylko tam były żółte krokusy Golden Yellow, ciekawa jestem jak z nimi będzie
A i zamówiłam te dwie róże których mi brakowało, musiałam w Rosa Ćwik bo tylko tam były, zobaczymy co z nich wyrośnie





Miłko ten ślaz jest niezmordowany, to co podmarzło nie wpłynęło na całość rośliny, ona nadal rośnie i kwitnie
Te ryciny będą wyglądać na ścianie ślicznie a Ty pewnie wybierzesz odpowiednie obramowanie, pokażesz je u siebie?

U Ciebie po staremu, czyli zasuwasz na 110% nowe róże, nowe rabaty a ja dzisiaj róż nie lubię bo musiałam czyścić pod nimi ale potem bedą w porządku ja juz róż nie oglądam, wiosną i tak 9 kupiłam sama sobie nie wierzę
A jakie jeszcze cebulki zamówiłaś?

Cebulki kupowałam jakiś miesiąc temu, albo i więcej hurtowo bo 200 sztuk krokusów Remembrance właśnie na nową rabatę i parę sztuk tulipanów viridiflora bo co niektóre coraz słabsze więc uzupełniłam.
To moje pierwsze róże od roku więc sobie daruję
Pod różami już dawno nie sprzątam, i tak będą chore

Majeczko widzę ze dalej szalejesz z zakupami

ja to myślę ,że Majeczka zasuwa przynajmniej na 200%,ale to dobrze ,że pogoda ciągle przyjazna -tyllko czasu na odpoczynek przed nowym sezonem coraz mniej .....też dzisiaj zasuwałam

Danusiu o nie nie, do szaleńczych zakupów się nie przyznaję kupiłam tylko jakieś 300 cebulek i dwie róże, gdzie tu szaleństwo Dopiero będą szaleńcze zakupy wiosną jak byliny będę dokupować
Żanetko jakie 200%, ten tydzień mam tak zawalony sprawami zdrowotno- domowymi że aż żal że ogród czeka wczoraj dentysta, dzisiaj z M. ortopeda i zwrot łóżka czyli przy okazji generalne porządki w wielkim pokoju bo meble trzeba było na nowo poustawiać, jutro znowu dentysta bo zrobiło się okienko, w czwartek dopasowanie M. ortezy

to Ci się obowiązków nałożyło Majeczko ,a jeszcze tyle prac w ogrodzie .....zakupom będę kibicować ,ale sama niewiele już upchnę a przecież to najlepsze zimowe zajęcie

Bo Ty nie masz takich areałów jak ja



Taki obrazek widzę przez okno kuchni, to pod tarasem starego domu, jeszcze jak firletka kwitła a słoneczniczek był zielony to myślałam że tam leży jakaś szmata, dopiero niedawno w gęstwy wychynął berberys

Maju, jakie cudne to zdjęcie z berberysem.
300 krokusów. to będzie widok !
Pięknych widoków z okna bardzo zazdroszczę, ale takiego areału do uporządkowania, to już mniej.
Zanetko, Danusiu, wydaje mi się, że nie 100, ani 200 %, ale co najmniej 300 %.
Majeczko

Uwielbiam czerwoność berberysów o tej porze!

Mam jakieś stare ramki drewniane po dyplomach z pracy. Jak przenosiliśmy biuro, to wylądowały na śmietniku, a ja, jak to ja, wyciągnęłam je i wzięłam. Ślaz już oprawiony, pokażę u siebie. Musze tylko oprawić resztę i znaleźć miejsce, gdzie to mogę powiesić.

No nie, aż 300% ostatnio nawet zero bo dentysta sadysta znęcał się nade mną więc kolejny dzień mam leniwy, jutro do urzędów muszę a tu paczki mają dojść i co tu zrobić
Elżbietko w drodze kolejne 50 krokusów, żółciutkie na Goldikowy zakątek
Miłko to robisz podobnie jak ja, zawsze coś tam się może przydać i zbiór przydasi rośnie a miejsce to może przerabiana biblioteka bo coś o tym pisałaś

Dziś nie berberysy tylko róża Rudolfina

pięknie się przebarwiła .....jeszcze paczki -ja już na ten rok skończyłam sadzenie , a po stresie trzeba się zrelaksować,więc dobrze ,że sobie poleniuchujesz,też mam taki zamiar bo ja mam stres codziennie wszak pracuję z dentystą

Ale pięknie uchwyciłaś różany krzaczek.
Przymierzałam sie jeszcze do kupienia krokusów, ale bałam się, że to już za póżno. Jeżeli Ty jeszcze będziesz sadzić,
to może zaryzykuję.

p.s. Maju za fajne poczucie humoru. ( wpis u Franusiowej i nie tylko).

Żanetko a to takie kontakty to bym Ciebie nie podejrzewała do pracy w takim miejscu trzeba mieć powołanie, do dla wszystkich pracujących a dzisiaj mnie nie boli czyli jest dobrze będę się relaksować w sobotę sadząc 2 róże i krokusy
Elżbietko jak masz gdzie wsadzać to kupuj, jeszcze dość długo będzie znośna temperatura do takich nasadzeń

Dzisiaj przyszły dwie paczuszki, oby ostatnie w tym roku i wszystko posadzone.

Nowe róże z Rosa Ćwik, ładne sadzonki i oby dobrze rosły. Już kiedyś tam kupowałam i bywało różnie.
Lemon Fizz


Summer of Love


Druga paczuszka z nowego dla mnie miejsca czyli Cebulekwiatowe.pl z Częstochowy. Trochę się obawiałam ale jak na pierwszy wygląd cebulki dorodne, a sadzonki tawułki chińskiej Purpurkerze żywe i ładne.



Krokusy Golden Yellow grubaśne i wielokiełkowe, tulipany Formosa zdrowe, a gratis krokusiki botanical mix, do tego kod rabatowy na czas nieograniczony a nie na drugie zakupy tylko jesienią.
Co do zgodności wypowiem się jak zakwitną.

Majeczko ja kupiłam moje pierwsze róże właśnie z Rosa Ćwik i byłam bardzo zadowolona a potem to już poszło

Majeczko -też kończysz pracę ogrodową na ten sezon? z Częstochowy też miałam kiedyś cebulki i były ok

Danusia napisał: Danusiu od Ćwików mam 6 róż, a dwie odeszły czyli nie tak źle. Teraz też liczę że dadzą radę.

Żanetko wcale nie kończę prac ogrodowych, skończę jak przyjdzie zima, dopóki świat nie zamarznie to mam co robić: skończyć rozwożenie kompostu i ziemi na nową rabatę, przypilnowanie prac przy montażu podpór pod róże, i może jakieś róże jeszcze da się przesadzić a jak już nie da się przesadzać to zawsze pozostają mi prace porządkowe
Pocieszyłaś mnie że z Częstochowy mają zgodne cebulki

tak to już jakiś czas jak u nich kupowałam ,ale byłam zadowolona i nawet kiedyś ich szukałam ,ale pamiętałam tylko ,że z Częstochowy ........pamiętaj ,że trzeba trochę odpocząć przed nowym sezonem bo on z roku na rok coraz dłuższy jest ,ale rozumiem ,że pogoda ciągle zachęca do pracy

To może nie do końca pogoda tylko taki nawyk, na gospodarstwie cały rok jest robota, nawet jak spadnie śnieg to trzeba szuflować, a że ostatnio śniegu jak na lekarstwo to będę szuflować wszechobecne liście.