Ja chciałam kiedyś posadzić skimie (właśnie dla tego widoku), ale po pilotażowej jednej sztuce, zrezygnowałam, bo coś się u mnie jej nie podobało i ... odeszła.
Nie znam się na kalinach, ale co one takie wyrywne?
Nie znam się na kalinach, ale co one takie wyrywne?
Bo one zasadniczo tak mają, to są kaliny bodnantskie. Bardziej na południe od Polski grudzień, a nawet listopad, to ich naturalny okres kwitnienia, tylko problem jest w naszym aktualnym klimacie. Przez temperatury startują już teraz z kwitnieniem, a potem jednak przychodzi te -10 (i mniej) i już rozwiniete kwiaty tego nie wytrzymują. Gdybyśmy mieli teraz temperatury bliżej zera (nie mówiąc o ujemnych), to rozkwitałyby normalnym kalendarzowym przedwiośniem i dociągały z nim do kwietnia/maja.
Poprawka: December Dwarf to nie bodnantska a wonna. Ale ma takie same zwyczaje;).
W Irlandii te kaliny kwitły na przełomie stycznia/lutego, ale to nic dziwnego,
w tym samym czasie kwitła tam porzeczka krwista, a u mnie kwiecień/maj.
I jeszcze nie tak dawno porzeczka obrywała zimą i kwitła na gałązkach do granicy śniegu.
To samo laurowiśnia, dzikie siewki przywiezione z Irlandii biedowały, wymarzały do śniegu, w końcu padły.
Teraz widuję kilkuletnie żywopłoty z laurowiśni, może to kwestia odmiany, ale też zmiany klimatu.
Może i kaliny będą nam pachniały zimą??????