Ewuś no to już wszystko jasne -ja córcie też mam ale nie lubiła warkoczyków
Paproty ślicznie wyglądają a rodki zapowiadają się pięknie tez mam nadzieję że łagodna zima będzie bo z moich całych 3 sztuk 2 tez ładnie wyglądają

Oj Majeczko, to Ci nie zazdroszczę, ale i tak lepiej teraz to porozbijać i pomieszać, bo jak się od deszczu zlepi, to potem już zupełnie nie można tego pomieszać. Z tymi korzonkami to nie lada wyczyn

Danusiu, zima ma być podobno zimą trzydziestolecia, więc pewnie ciepło będzie

Kto chce deszcz??? oddam za darmo... tylko chyba trzeba samemu sobie transport załatwić



Wykopałam kilka dziurek wzdłuż ogrodzenia, teraz chyba muszę wykopać rowy melioracyjne...

Rodeczków ciąg dalszy





A przed domem, w rózanej alejce nieprrzerwanie kwitnie floks Early Pink Candy



Smutno, mokro, mglisto i ponuro

U nas po porannym deszczu wyszło słonko i nawet da się coś kopać, w piaseczku a nie w glinie.
Współczuję Ci tej krainy deszczowców.
Rodki zapowiadają się świetnie.

Nadziwić się nie mogę tej mokrości... no nie mogę i już, bo ja znów nie pamiętam, kiedy padało... we wrześniu?

Rodki piękniste... i widzę, że im w to graj, bo wyglądają modelowo, każdy pęd z pąkiem... będzie się działo w maju

Efciu... paprota wykopana... i myślę, że będzie baaardzo zadowolona ze zmiany warunków zamieszkania... ale nie wiem, co na tą krainę deszczowców lilie... w każdym razie szykuj 1 dół i bodajże 18 dołków

Majeczko, Moniu, rodki się cieszą, ale nie wiem jak one w ten mokry gliniasty czas zniosą mrozy... Co prawda, posadziłam je nieco wyżej, ale zawsze to ryzyko jest. Najlepiej mają się te pod samym lasem, bo tam nadmiar wody zabierają drzewa, a po za tym jest tuż przy wysokiej skarpie, więc woda spływa do wąwozu. Mimo to, nigdy tam nie jest za sucho... Jednak te po wschodniej stronie, maja trochę jasniej i pąki mają dużo większe. Zobaczymy wiosną

Moniu,
mam kilka lilii na rabacie bylinowej, tam mam całą ziemię przekopaną. Jak robiłam tę rabatkę kilka lat temu, to napierw wwykopywałam po kawałku ziemię, na to miejsce wysypywałam liście, kompost i gałazki, potem zasypywałam wykopaną ziemią, a dopiero potem sadziłam byliny. Lilie tam rosną i nawet, te które niechcąco uszkodziłam łopatą, kwitły w tym roku
Dlatego, ani pod lasem, ani na bylinowej nie będzie problemów z kopaniem

Zastanawiam się jak mi się róże na nowej rabacie przyjmą, bo ziemia była mokra i musiałam oblepiać najpierw korzenie, żeby je potem do dołków włożyć. Mokra glina z piaskiem i kompostem równiez zachowuje się jak plastelina

Ewuś ja deszcz podziękuję od wczoraj mam swój dzisiaj pada cały dzień to na trawniku przed drewutnią już stoi woda.

Danusiu, u mnie pada od kilku dni właściwie non stop. Jeszcze nie wyschło to co nalało ostatnio. Z nudów zaczynam naukę malowania akrylami... straszne to...

Ewuś no nie straszne bo na pewno coś fajnego wyjdzie ja robię wyhaftowałam maki i chcę uszyć poduszki zobaczymy co z tego wyjdzie -oczywiście szyć będzie koleżanka bo ja się do maszyny nie zbliżam

Deszcz nadrabia po suchym lecie! Możesz mi rynna jakaś przesłać. U mnie padało, ale co z tego, jak 10 cm pod ziemią już sucho!
Rodki pięknie zapączkowały, u mnie nie wszystkie!

Miłko... to my miałyśmy suche lato... u Efci było przeca mokre... no chyba z raz podlewała


Efcia... Twoja kraina deszczowców - karamba! w tym sezonie naprawdę brzmi jak bajka... u mnie od popołudnia kropi w porywach do pada... w końcu

th napisał:
O przepraszam... nieprawdą jest jakoby raz... to były jakieś trzy razy
albo nawet cztery.

O, to mamy kolejną malującą na forum . Miłka maluje ptaki a jaką Ty tematykę wybrałaś Efciu?

Wiesiu, ja się zaczęłam uczyć i na razie opanowuję akryle. Muszę popróbować różnych tematów, ale póki co brzozy mi się marzą...i pejzaże, ale to wyższa szkoła jazdy...

A, do Miłki to się nawet nie porównuję, bo Miłka maluje, a ja się dopiero wgłębiam w temat

Efciu, jak ja Ci zazdroszczę deszczu i tej soczystej zieleni w listopadzie.

W czasie deszczu mi się nudzi... książki z biblioteki wszystkie przeczytałam i nie zdążyłam na weekend wypożyczyć następnych. To się trochę pouczyłam teorii malowania akwarelami... Na necie teraz to się chyba wszystkiego można uczyć... inna sprawa, to jaki efekt tego uczenia się będzie Zwłaszcza, że ja nigdy nie umiałam malować, choć zawsze chciałam umieć.
Tak więc malowałam, malowałam, aż wreszcie nawet słońce wyszło, żebym już przestała



Mój pierwszy obraz akwarelami. Muszę więcej farby nakładać, bo bardzo widać fakturę płótna.
Rembrandt to to nie jest, ale i tak jestem zadowolona, że w ogóle coś mi wyszło

Efciu, wow, nie jestem znawcą malarstwa, ale jak dla mnie to Ty masz wrodzony talent.
Pierwszy obraz i taki efekt ? Maluj dziewczyno.

Ewo bardzo ładny obrazek masz talent malowałaś z pamięci, czy miałaś jakiś wzór

Efciu... pierwsza praca? Wow! No to się będzie teraz działo w tej krainie deszczowców I też chciałam zapytać, co posłużyło za inspirację?

Super! Ja akwarelami maluję na kartonie do akwareli. Inaczej przyjmuje.
Jesli dotąd nie malowałaś, a to namalowałaś, to masz talent!