Wiesiu super te budki dla ptaków za pomysł i wykonanie, pewnie jak pokażę je mojemu M to też taką zrobi Widzę że brzoskwinie to chyba u wszystkich w tym roku obrodziły, u mnie taka klęska urodzaju że drzewko się połamało mimo podpierania, trzeba było mocno przerwać owoce i teraz czekam aż się dojrzeją i będzie pyszny dżemik dla mojego małego.

Wiesiu tak się zastanawiam jak Wy sobie dajecie radę z dwoma domami i ogrodami. I jakby nie patrzeć, to wcale nie rzut beretem. Dobrze , że teraz autostrada bezpośrednio do Rzeszowa
Cieszę się, że roślinki przeżyły i ładnie Ci kwitną
A Twoimi zdjęciami ciągle się zachwycam

Iwonko, życzę i Tobie udanych budek i oczywiście z miłymi lokatorami . Dżemu z brzoskwini nigdy nie robiłam ale i urodzaju takiego nie było , pewnie pora spróbować

Wiosenko, dziękuję . Z ogrodami wcale sobie rady nie dajemy i coraz częściej myślę że pora to ograniczyć . Autostrada wiele ułatwia ale to nie wszystko

Ogrodowo

Wiesiu ale pięknie szczególnie druga fotka wpadła mi w oko

Jestem pełna podziwu dla host, ze jeszcze żyją i dość przyzwoicie wyglądają w te upały. Co prawda u mnie część sierot magistrackich podeschła, ale na pewno odżyją wiosną. Też mam trochę jesieni pod drzewami. Wczoraj recznie zbierałam na tej nowej rabacie - wyspie. I zastanawiam się, czym wysypać, bo kora bez sensu Brzoskwinki apetyczne

To juz wiem, gdzie się podziewa Lucyna, kiedy nie ma jej w domu . Tylko jak ona pokonuje tyle kilometrów w te kilka godzin ? To prawda, że czasem nie ma jej na noc, ale nawet jak na kota, musi rozwijać niezłą prędkość .

Danusiu, a mnie zachwyciła trzecia bo jakiś ciekawy rewers tam widzę i zastanawiam się kiedy go oddzielić

Miłko, kilka host mam nieźle przypalonych, kilka podziurawionych przez ślimaki a pokazuję te najładniejsze . Brzoskwinki natomiast walczą o przetrwanie bo złamały się już dwie gałęzie . Co do kory natomiast to ja za nią nie przepadam. Rabaty wysypuję posiekanymi gałęziami bo po cięciu drzew i krzewów gałęzi mam coraz więcej więc kupiłam rozdrabniarkę i wykorzystuję je jako ściółkę

Edytko, no to wreszcie wiem jak go zwać , bo do tej pory był koteczkiem

dziś trawiasto

A mój Windmill jeszcze nie kwitnie Zresztą wiele dalii mi jeszcze nie kwitnie.
Mam pytanie! Dałaś mi wilczomlecza, ale z nim rośnie coś jeszcze. To też wilczomlecz? Tu Ci nie będę wstawiać zdjęcia, wstawię dziś u siebie.

Miłko u mnie z wiatraczków na razie tylko Windmill jednym kwiatuszkiem się zaprezentował reszta ma dopiero malutkie pączuszki . A co tam może być z wilczomleczem to zaraz u Ciebie pooglądam
Tymczasem chwalę się kolejnym wspólnym dziełem z uschniętego świerka
domek dla owadów

Wiesiu ale super muszę korzonka poszukać bo takie cudo koło drewutni pasowałoby mi jak nic

Dzieło ze świerka nadzwyczajne! Mi Maciej też zrobił takie z brzozy dwa pieńki,
Melduję, że wilczomlecz wstawiony!

Wiesiu, jak się ma tyle kreatywnych pomysłów, to nawet nie trzeba się martwić uschnięciem drzewa .
Zastanawiam się, jak Wy drążyliście ten pień na budkę lęgową ?
P.S. doczytałam, że już odpowiedziałaś wcześniej .

Wiesiu i u mnie dokładnie taki sam problem ma 10 letni świerk. Jak szalony chemik robię opryski i jakby nic, od zeszłego roku chory. Niby wypuścił mnóstwo młodych pędów, ale znów schną. Wykorzystałam już chyba wszelkie możliwe preparaty (głównie zwracając uwagę czy działają na wszystkie stadia rozwojowe). Jak padnie, to posadze w tym miejscu sosnę, one są mniej problematyczne.

Dobrze, że materiał z tego uschlaka dało się wykorzystać w tak kreatywny i pożyteczny sposób.
Trawiasty sezon uważam za najbardziej spektakularny

Wiesiu, kraina podkarpacka na Twoich zdjęciach fantastyczna. Krówki faktycznie mięsnej rasy, chyba Blonde.
Te hibiskusy to też podkarpackie, czy rosną w przydomowym?
Nasz kot wiejski dochodzący ostatnio przyszedł do W. jak ten kosił zielsko wzdłuż ulicy i rozmiauczał się, komunikując potrzebę zamknięcia psów i wydania jedzenia
Donoszę uprzejmie, że większość roślinek od Ciebie zaaklimatyzowało się w wiejskim, w tym rozplenica, która bardzo ładnie rośnie

Mój kot tak się już zadomowił, że dzisiejszy dzień spędził na moi łóżku
Ciekawe co będzie z nim dalej

Danusiu, zrób sobie spacer do lasu a z pewnością coś znajdziesz

Miłko, wilczomlecza pooglądałam i na pytanie odpowiedziałam

Edytko, uschnięciem świerka specjalnie się nie zmartwiłam bo już zbyt gęsto zrobiło się w tym małym ogrodzie , tak to bywa jak się sadzi bez wyobraźni

Nelu, świerk masowo padają na Śląsku a sosny warte uwagi i zdecydowanie odporniejsze a na sezon trawiasty zawsze czekam z niecierpliwością

Zuziu, krówki blondynki ale ich dzieci już rude . Hibiskusy śląskie ale chyba już jak świerk kończą swój żywot, bo schną od zeszłego sezonu po kawałku . A kot coraz bardziej milasty , jak wróciłam za kolejnej podkarpackiej eskapady to witał mnie w podskokach . Cieszę się że roślinki dobrze się spisują tak jak i Twoje u mnie

Margosiu, to kot już jest Twój , mój jeszcze do domu nie wchodzi, boi się psa a on ciągle mało przyjazny dla kota

Kilka dni na Podkarpaciu i kilka tamtejszych obrazków

hortensjowo




owocowo




daliowo




łąkowo




i ogrodowi goście
latający




i biegający

Koty same sobie wybierają włascicieli

Wiesiu, podkarpacki cudowny, nie widać suszy, może nie było az takiej jak w innych rejonach? A sosny są nie tylko odporniejsze, ale też bardziej przyjazne roślinom. Nie maja takich płytkich korzeni jak świerki i tuje. Dlatego też się nawet cieszę, że mi tuja uschła i jesienią ją wyautujemy

Efciu, to że koty same wybierają sobie dom to wiem od dawna . Kiedyś kot sąsiadów przychodził do mnie z własną miską , oddawałam ją dwa razy aż dałam spokój a w końcu kot zrezygnował z towarzystwa psa i wybrał sobie dom bez zwierząt .
Na Podkarpaciu jest też gorąco ale dość często pada i rośliny nie mają się źle . A uschnięty świerk to był prezent ale jakoś mnie specjalnie nie zmartwił, zdecydowanie wolę jodły lub sosny

tymczasem pozdrawiam słonecznie

Świetne fotki i ogród cudowny.........

Dziękuję Żaneto i pozdrawiam bukietem dalii