Gosiu, co to za cudo z rodziny selerowatych ?

Dorotko, to jest marchew Dara.
Mam ją po raz pierwszy i jestem zachwycona.
Mam nadzieje, że w przyszłym roku będzie jej więcej. Chętnie bym wprowadziła jej dziką odmianę

Też wpadła mi w oko

Margo2 napisał:
U mnie padało 1,5 dobry- lało, kropiło i dosłownie waliło wodą z nieba. Te strugi położyły mi trochę bylin, głownie floksy, ale u Ciebie, jak widzę, trzymają pion. Ucierpiały też trawy, które będę musiała podwiązać, bo leżą, jak pijana ferajna. W sumie, mimo tych małych niedogodności, cieszę się, że w końcu coś spadło, bo susza była już niemożebna! Woda w zbiorniku wyłapującym ją z dachu nawet się przelała.
Pomysł z wyłożeniem czymś wydeptanych miejsc jest dobry, zwłaszcza, jeśli wokół będzie ładna trawka.

Nelu, marzyłam o niej. Jak wiesz, szukam baldaszkowatych. Jeszcze chciałbym sprowadzić do ogrodu aminka.


Polu, zdjęcia sa z lipca. Też mam część roślin powalonych, ale całe szczęście przed tymi ulewami sporo roslin udało mi się podeprzeć.
Dzisiaj udało mi się położyć kilka kostek polbrukowych. Jeszcze została połowa do wyłożenia i będe myślała nad wypełnieniem dziur w trawniku.
Nareszcie ta część ogrodu zaczyna wyglądać lepiej.
Ciągle brakuje mi czasu na prace ogrodowe. Albo pogoda nie sprzyja, albo stan zdrowia nie pozwala. Obie mamy pod górkę

Margo2 napisał: Ja jednak będę... owszem spadło trochę w sobotę, ale w niedzielę tylko się chmurzyło, ciemniało i... nic... jest sakramencko sucho... i jeszcze opuchlaki, które ze zżerają mi wszystko jak leci poza paprotami... ale te niewyględne, bo... sucho... w zasadzie wychodzę do ogrodu tylko po to, by tłuc opuchlaki a one i tak wychodzą i wychodzą... bez sensu takie ogrodowanie, jak nie cieszy

Gosiu... jakbyś potrzebowała na nową rabatę lub do rabaty wokół oczek adiantum albo podrzenia nadmorskiego, to mam do zaoferowania

W Toruniu jednak mało deszczu... przez piasek mi przeleciał i dalej mam sucho.... nie ma sprawiedliwości...
Dara daje ładny samosiew, jednak w tym roku nie powtórzył się u mnie żaden ciemny kwiat, same takie majtkowo-różowo-brudne. Chociaż następne jeszcze będą kwitły.
Rabata pod tamaryszkiem - bomba! zaległabym na trawniku i gapiła się godzinami!

Monia, a może jednak nicienie?
Sama wszystkich nie wytłuczesz.
Bardzo chętnie przygarnę adiantum i podrzenia. Tego ostatniego dostałam od Ciebie ale uśmierciłam.
Chciałabym spróbować jeszcze raz, może sie uda.
Monia, widocznie wypadało się u mnie i do Ciebie nie dotarło.

Brydziu, a ja słyszałam, że w Waszym regionie były ulewy. Nawet ostrzeżenia słyszałam. Czyli prognozy mało wiarygodne.
Miałam w innym miejscu taki majtkowy róż, ale i ten mi sie podobał.
Uwielbiam wszelkie baldaszki.
Akurat ta rabat pod tamaryszkiem najmniej mi sie podoba i jest do przeróbki. Cos mi tam nie pasuje.
Ale, jesli masz ochotę poleżeć to zapraszam. Trawnik nawet wyładniał i zrobił sie mięciutki.

Dzisiaj niestety nic nie zrobiłam w ogrodzie. Wróciłam bardzo późno, zanim obiad, zanim sprzątnęłam, padłam. Chyba ta pogoda jest taka senna, bo większość moich koleżanek tak się w pracy czuła.
Podobno od jutra poprawa pogody.
Może jutro dokończę układanie kostki.
Powinnam na szybko powycinać przekwitnięte kwiaty róż, ale mam zasadę, że nie tnę niczego przed deszczem. A że u mnie pada ostatnio co chwila, więc wszystko czeka.

Co to jest Gosiu na tych ostatnich dwóch zdjęciach? Cudo jakieś florystyczne, muszę to mieć!

Miłko, to jest dzika marchew Dara

No i zaczęły się upały.
Jak ja ich nie cierpię.
Nawet leżenie na kanapie i nic nie robienie nie pomaga. Jest mi za gorąco. Muszę koniecznie zainwestować w klimatyzację.
Niestety mój dom nie nadaje się na takie upały.
Całe szczęście w nocy spadł deszcz, więc choć trochę rośliny się napiły, ale mimo to zaczęłam akcję podlewania rabat.
Dzisiaj jedna, i tak po kolei.
Trawnikowi tez się coś dostanie.

Gosiu,super masz te mini oczka,dużego na pewno nie będę mieć,ale takie to wszędzie się zmieści.
Muszę pomyśleć gdzie by można takie wstawić,zawsze to jakaś namiastka wody w ogrodzie.
Upałów też już nie znoszę,a kiedyś mi to nie przeszkadzało.Roślinny busz pięknie się prezentuje.

Świetny pomysł z mini oczkami ,deszcz w nocy miałaś ?-szczęściara ,u mnie nawet w prognozach nie ma..... a upał do końca sierpnia

polecam takie mini oczka,. To jest teraz moje ulubione miejsce.
Uwielbiam patrzeć jak korzystają z nich zwierzaki, w tym mój kot.
Deszcz był. Teraz podobno ma padać w czwartek, ale jakoś nie wierzę. Także wieczór spędziłam na podlewaniu.
Upały kiedyś chyba mi też nie przeszkadzały, ale czy kiedyś były takie upały?
Patrzyłam z podziwem na sąsiedzką młodzież, która cały prawie dzień spędziła na prawie nasłonecznionym tarasie.
Ja spędziłam ten dzień w domu.

Gosiu, kiedyś bardzo narzekałam, że o tej porze mam bardzo mało kwitnących roślin. W tym roku jakoś mi to aż tak bardzo nie przeszkadza. Oczywiście coś niecoś zmieniłam w tym roku w tym kierunku, ale nie był to przymus jak w poprzednie lata, ale tak jakoś pojechałam do szkółki i cos wybrałam. Chociaż co roku sadzę coś, żeby kwitło o tej porze roku i mi nie wychodzi.
Nie mam pojęcia dlaczego.
A zdjęcia są z lipca

Dzisiaj nareszcie można było odetchnąć. Spadł deszcz. Ale mimo to nie miałam okazji popracować w ogrodzie.
Mam wrażenie, że w tym roku więcej nie pracuję w ogrodzie niż pracuję i to nie dlatego, że nie mam co robić, tylko, że albo jest za zimno, albo za gorąco.
Wiosna była bardzo zimna, potem nagle przyszły upały.
A ja ostatnio zrobiłam się wrażliwa na temperatury.
Starość
Cały czas biję się z myślami, czy jutro jechać do Zielonych Progów, czy nie.
Przeraża mnie upał, ale przy okazji odwiedziłabym ogród Joli April.
Mam pomysł na nową rabatkę, ale czy mnie m. nie prześwięci?




Jestem zaskoczona jak dobrze radzą sobie hosty w donicach. Nie podlewałam ich ani razu. Nawet podczas tych największych upałów

Gosiu, na nową rabatkę... taka nową-nową, czy przeróbka z jednej z tych, które są?
Pięknie masz. Ja też już zaczynam mocno zastanawiać się nad wkopanymi mini oczkami. Mam co prawda cebrzyki z wodą i roślinami, ale do takiego ceberka stojącego luźno, nikt nie przyjdzie pić wody...

Masz całkiem kolorowy ogród-sporo kwiecia ,cudne lilie .....jestem ciekawa czy byłaś na zakupach odwiedzenie Zielonych Progów jest na liście moich chciejstw

Efciu, tak, takie wkopane oczko daje picie zwierzakom, ale i żaby, slimaki wodne też korzystają.
Polecam
Chciałam zrobić nową-nową
Tylko cały czas się biję z myślami.
Boję się, że nie będzie to dobrze wyglądało.

Najgorsze jest to, że już kupiłam część roślin.


Żanetko, jeśli masz ochotę to możemy razem pojechać. Przyjedziesz najpierw do mnie, a potem zawiozę Cię do ZZ.
Niestety nie pojechałam, bo upał mnie przeraził.

Powrót upałów przykuł mnie do kanapy. Wczoraj jeszcze nie było tak źle, ale dzisiaj wyszłam z domu dopiero wieczorem podlać kwiaty.
W domu też ukrop, więc nie ma gdzie uciec.

Margo2 napisał: Gosiu, ja też spędzam upały na kanapie , a obok ustawiłem duży wiatrak . W ogrodzie nawet w cieniu nie da się wysiedzieć. Wczoraj do południa chciałem wypić spokojnie kawę i ponapawać się roślinami, ale w połowie filiżanki wróciłem pod wiatrak. Jedyny plus, ze kilka razy u nas polało i większość ogrodu jest nieźle nawodniona

Tomku, czyli spędzamy w to lato czas tak samo.
U mnie może nie popadało zbyt często, ale jakoś ostatnio ogród sobie radzi.
Kropelkowe sie sprawdza. Jestem bardzo zadowolona.

Ostatnio upał odpuścił i zdołałam popracować trochę w ogrodzie.
Powoli kończę układanie kostki wzdłuż warzywnika. nareszcie koszenie będzie łatwiejsze i teren bardziej uporządkowany.
Jutro w końcu umówiłam sie z panem, który obetnie mi czereśnię. Może to zbyt późno, ale chcę to już mieć za sobą, bo inaczej nigdy tego nie zrobię.
Kolejna rzecz będzie odhaczona.
Cały czas zastanawiam sie nad nową rabatą.
W sobotę rozłożę wąż i rozstawię rośliny, które już kupiłam i zobaczę jak to będzie wyglądało.
Sama rabata super, ale nie wiem, czy z otoczeniem będzie współgrała.